Pinkas: Nie ma usprawiedliwienia dla lekarza, który nie umie rozmawiać z pacjentem
O problemach w komunikacji na linii lekarz-pacjent z byłym wiceministrem zdrowia Jarosławem Pinkasem rozmawia Alicja Dusza.
Alicja Dusza: Weźmie Pan udział w I Międzynarodowym Kongresie Pacjenckim. Pacjenci często narzekają na komunikację z lekarzami. Jak Pan ocenia, czy lekarze potrafią rozmawiać o trudnych sytuacjach zdrowotnych z pacjentami? Jarosław Pinkas: Jestem głęboko przekonany, że część lekarzy potrafi się komunikować. Ale to mała część. Lekarze nie są kształceni w komunikacji z pacjentem. Są znakomici, jeśli chodzi o profesjonalne umiejętności i wiedzę medyczną.
Dla mnie wykonywanie tego zawodu to właśnie coś więcej, to emanacja ciepła i pewności. Umiejętność nawiązania kontaktu i przekonanie pacjenta, że lekarz go słucha. Lekarz musi mówić zrozumiałym językiem i tworzyć dobrą atmosferę. Idę do lekarza, bo wiem że potrafi nawiązać ze mną dobry kontakt.
To musisz wiedzieć:
Nie zawsze jest tak, że idzie się tylko do profesjonalisty. Bardzo dużą część problemów zdrowotnych stanowią emocje, kłopoty egzystencjalne i często lekarze nie potrafią radzić sobie w takich sytuacjach. Muszę powiedzieć, że z dużym zainteresowaniem oglądam serial o młodych lekarzach. Patrzę, jak wygląda ich sposób komunikowania się z pacjentem. To fantastyczni młodzi ludzie, zdeterminowani żeby ich pacjenci byli ludźmi zadowolonymi.
Ale widzę, że czegoś im brakuje, z czego oni chyba nie do końca zdają sobie sprawę. Mogliby to poprawić i pomyśleć o tym, żeby oprócz profesjonalnej medycyny nauczyć się czegoś więcej. To nie jest tak, że ma się to przypisane. Myślę, że to kwestia szkolenia, umiejętności pozyskania informacji i tego jak należy to zrobić.
Na całym świecie wygląda to w ten sposób, że studenci idą do pacjentów i na wstępie uczy się ich, jak mają komunikować się z pacjentem. Inaczej z takim, który ma problemy ze słuchem, a inaczej z tym, który ma problemy ze wzrokiem
To musisz wiedzieć:
Dopiero wtedy dobrze wykształcony w komunikacji student, idzie do pacjenta.Takie projekty są także realizowane w Polsce. Myślę, że należy także pokazywać, że komunikacja to proces ciągły.
Komunikacja w medycynie, to nie jest tylko rozmowa lekarza czy studenta z pacjentem, tylko ciągły proces, który trzeba trenować i analizować. Dobrze by było organizować takie warsztaty, żeby pacjenci byli bardziej zadowoleni.
Mamy wybitnie wykształconych lekarzy potrafiących korzystać z szerokiej gamy narzędzi diagnostycznych i terapeutycznych, ale myślę, że oni często zapominają o tym, że profesjonalizm to nie wszystko.
Lekarze muszą wiedzieć, że jest coś więcej. Pacjent przecież nie ocenia lekarza z tego co zostało zoperowane, bo tego nie widzi. Pacjent ocenia to, w jaki sposób dostaje kartę informacyjną, jakie zalecenia lekarz mu przekazuje i w jakiej formie, czy jest to dla niego zrozumiałe.
Czy to nie jest też tak, że lekarz często nie ma czasu na udzielenie informacji w tak przystępny sposób?
Oczywiście. I jest to największy problem – brak czasu. Ale jestem głęboko przekonany, że dobre skonstruowanie informacji pozwala, nawet w tym ekstremalnie małym czasie, przekazać ją w sposób znacznie lepszy, niż dzieje się to w tej chwili. Czas nie do końca może usprawiedliwiać brak umiejętności komunikacji.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.