NewsyPonad 30-krotny wzrost zachorowań. "Widzę błąd po stronie lekarzy"

Ponad 30‑krotny wzrost zachorowań. "Widzę błąd po stronie lekarzy"

Choć oficjalne dane wskazują już na ponad 30-krotny wzrost zachorowań na krztusiec, rzeczywista skala może być znacznie większa. - Lekarze mogą mieć problemy z diagnozowaniem krztuśca, co nasila jeszcze brak testów PCR w gabinetach lekarzy rodzinnych, które szybko mogą wskazać na przyczynę infekcji - podkreśla dr n. med. Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

Krztusiec atakuje coraz silniej
Krztusiec atakuje coraz silniej
Źródło zdjęć: © Getty Images, archiwum prywatne
Katarzyna Prus

Ponad 30-krotny wzrost zachorowań

Choć o wzrostach zachorowań na krztusiec alarmowaliśmy już kilkakrotnie w tym sezonie infekcyjnym, na razie nic nie wskazuje na to, by ten trend miał wyhamować.

Wręcz przeciwnie: najnowsze statystyki Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB wskazują, że krztusiec nadal stwarza ogromne zagrożenie.

Jak rozpoznać kaszel typowy dla COVID-19? Kiedy wezwać karetkę? Tłumaczy dr Michał Sutkowski

Do końca października zanotowano już 23 783 przypadków krztuśca, podczas gdy w raporcie opublikowanym zaledwie dwa tygodnie wcześniej było ich 20 677, co potwierdza, jak szybko przybywa zakażeń. Skalę najlepiej jednak widać, porównując rok do roku. Do końca października 2023 roku zanotowano zaledwie 687 zachorowań.

Co więcej, rzeczywista skala może być znacznie większa, niż wskazują oficjalne statystyki, bo z jednej strony nie każdy chory idzie od razu do lekarza i w międzyczasie może zarażać innych, a z drugiej - lekarze mają problem ze zdiagnozowaniem tej choroby.

Kaszel u chorych na krztusiec jest uporczywy i silny
Kaszel u chorych na krztusiec jest uporczywy i silny© Getty Images

- Lekarze mogą mieć problemy z diagnozowaniem krztuśca, bo nie zawsze jego przebieg jest charakterystyczny i na początku, gdy pacjent ma na przykład tylko kaszel, może być mylony z infekcjami wirusowymi, które dominują w sezonie infekcyjnym. Diagnostyka nie jest więc prosta już na wstępie, a nasila to jeszcze brak testów PCR w gabinetach lekarzy rodzinnych, które szybko mogą wskazać na przyczynę infekcji - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

- Niestety nadal, mimo tego, że mamy alarmujące wzrosty zachorowań, a także zgony u dzieci, takich testów brakuje, chociaż można byłoby je wprowadzić do świadczeń gwarantowanych okresowo - tylko w momencie, gdy mamy falę epidemiczną. Tylko takie badania mają sens, jeśli chcemy rzetelnie wykrywać chorobę i zapobiegać jej rozprzestrzenianiu się - zaznacza ekspert.

Tłumaczy, że lekarz może wykonać badania serologiczne, ale wyniki, które wskażą na obecność przeciwciał, są po kilku tygodniach.

- Wtedy jest już "po zawodach", bo leczenie antybiotykiem wdrażamy w ciągu pierwszego tygodnia, maksymalnie 10 dni, by było skuteczne, czyli przede wszystkim nie dopuściło do wystąpienia powikłań - podkreśla dr Sutkowski.

Dodaje, że jest możliwość wykonania testu PCR komercyjnie, ale nie jest to takie proste. Po pierwsze nie wszędzie są dostępne, a po drugie to koszt nawet kilkudziesięciu złotych, a jeśli chcielibyśmy dodatkowo wykonać badania serologiczne, trzeba byłoby wydać nawet kilkaset złotych.

Od lekarza do lekarza

W diagnozowaniu i leczeniu krztuśca pojawia się też inny problem.

- Oczywiście zdarza się jeszcze, że lekarzowi może zabraknąć czujności, bo kojarzy krztusiec tylko z chorobą wieku dziecięcego, ale jest to coraz rzadsze. Widzę jednak inny częstszy błąd po stronie lekarzy w postaci braku stosowania profilaktyki poekspozycyjnej u osób, które miały kontakt z chorym. Tymczasem powinny być leczone tak samo, jak osoba z potwierdzonym zakażeniem i dostać antybiotyk, co w szczególności dotyczy osób z grupy ryzyka, czyli pacjentów po 60. roku życia, kobiet w ciąży, z osłabioną odpornością i niemowląt - zaznacza dr Sutkowski.

Niestety zdarza się, że pacjenci muszą chodzić od lekarza do lekarza, bo mimo niepokojących objawów są odsyłani. W takiej właśnie sytuacji znalazł się nasz czytelnik, który zaraził się krztuścem jeszcze we wrześniu i tygodniami zmagał się z chorobą.

W e-mailu przesłanym do naszej redakcji przyznał, że zaraził się od swoich niezaszczepionych wnuków, ale zanim rozpoznano u niego chorobę, był aż u pięciu lekarzy.

"Na pogotowiu, gdzie pojechałem po nocnym bezdechu, lekarka poinformowała mnie, że nie jest tu od leczenia 'tego'. Zakładam, że krztuśca, ponieważ jej powiedziałem, iż miałem kontakt z dziećmi zarażonymi i mam problemy z atakami kaszlu, duszę się nocą. Niestety lekarka niemal mnie wyrzuciła" - nie kryje irytacji mężczyzna.

Dodaje, że dopiero piąty lekarz zapisał mu antybiotyk i przekazał konkretne wytyczne w zakresie leczenia.

"Ile osób zaraziłem przez niekompetencję i niechęć leczenia? Nie wiem" - zastanawia się nasz czytelnik.

To potwierdza, jak bardzo potrzebne jest wsparcie systemowe. Dr Sutkowski zaznacza, że resort zdrowia oprócz systemowej diagnostyki PCR powinien także zadbać o bezpłatne szczepienia dla seniorów (szczepienia dla dzieci są obowiązkowe, u dorosłych trzeba je powtarzać co 10 lat, by utrzymać odporność), tak, jak to zrobił w przypadku kobiet w ciąży (takie szczepienia są dostępne od połowy października, mogą zaszczepić się kobiety między 27. a 36. tygodniem ciąży).

Kaszel, a potem zapalenie mózgu

Do zakażenia krztuścem może dojść bardzo łatwo, na przykład podczas mówienia, kichania czy kaszlu. Jeden chory jest w stanie zarazić nawet 17 kolejnych osób.

Niewłaściwie leczony krztusiec może doprowadzić do poważnych powikłań. W najcięższych przypadkach może dojść nawet do zapalenia mózgu i śmierci.

Choroba może objawiać się m.in. katarem, gorączką lub stanem podgorączkowym i kaszlem, który jest uporczywy i może utrzymywać się bardzo długo, nawet przez kilka tygodni po usunięciu z organizmu bakterii.

W skrajnych przypadkach jest on tak intensywny, że może doprowadzić do naderwania mięśni międzyżebrowych albo wylewów krwi do gałek ocznych.

- Kaszel jest bardzo silny i przypomina pianie koguta. Zaczyna się od kilku kaszlnięć na jednym wydechu. Symptom występuje w seriach, czasami towarzyszy mu świst krtaniowy, zanoszenie. Napadów kaszlu może być nawet kilkadziesiąt dziennie. Potem mogą pojawić się wymioty, wytrzeszcz gałek ocznych, zasinienie, zaczerwienienie, nabrzmienie żył - tłumaczyła w rozmowie z WP abcZdrowie internistka i lekarka rodzinna Joanna Pietroń z Centrum Medycznego Damiana.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródła

  1. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH-PIB
  2. WP abcZdrowie

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu:WP abcZdrowie

Wybrane dla Ciebie