Lekarz uznał, że to objaw stresu. Rok później 47-latek zmarł na raka
Wdowa po 47-latku ujawnia, że jej mąż zmagał się z dziwnymi bólami głowy. Lekarz zbagatelizował dolegliwości mężczyzny. Niedługo później pojawiły się kolejne niepokojące symptomy, które przypominały zaburzenia psychiczne. Skan mózgu ujawnił szokującą prawdę.
1. Organizm wysyłał znaki ostrzegawcze
- Peter cierpiał na dziwny ból głowy, ale po prostu brał paracetamol i wszystko było w porządku – wspomina jego żona, Laura. Dodaje, że zdaniem lekarza dolegliwości były związane z nadmiernym stresem.
Z perspektywy czasu, jak podkreśla, zauważa, że były także inne czerwone flagi wysyłane przez organizm, które zbagatelizowali.
- Zaczął obsesyjnie kupować mnóstwo biletów na różne wydarzenia, takie jak koncerty, czasami dwa tego samego wieczoru – relacjonuje.
To nie wszystko. 47-latek zaczął narzekać, że jest nieszczęśliwy, stał się opryskliwy wobec żony i dzieci. Dla kobiety zachowanie męża było szokujące, bo jak podkreśla - "zawsze był bardzo kochającym mężem i ojcem". Pewnego dnia nastąpił przełom – Peter czuł się osłabiony, wymiotował, jego krok był chwiejny.
Został przetransportowany do szpitala, gdzie tomografia komputerowa ujawniła źródło wszystkich dolegliwości mężczyzny.
- Lekarze powiedzieli, że znaleźli masę i prawdopodobnie jest to rak – przyznaje Laura.
Diagnoza: glejak wielopostaciowy. To pierwotny nowotwór złośliwy mózgu, według klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia o czwartym stopniu złośliwości.
Ten typ glejaka jest trudny do całkowitej resekcji, ponieważ nacieka wzdłuż włókien nerwowych i naczyń krwionośnych, a także opon mózgowych i komórek nerwowych.
Objawy nowotworu zależne są od umiejscowienia guza, ale chorzy mogą cierpieć z powodu nudności i bólów głowy - jak Peter. Występuje także osłabienie sprawności umysłowej i zaburzenia pamięci.
Ponadto mogą pojawić się:
- obrzęk mózgu,
- napady padaczkowe,
- zaburzenia czucia lub niedowład,
- zaburzenia mowy, wzroku, słuchu,
- objawy móżdżkowe – w tym zaburzenia równowagi.
2. Walczył z glejakiem do końca. Guz wciąż odrastał
U Petera od razu podjęto leczenie - radioterapię i chemioterapię, które dały świetne rezultaty. Nie na długo – guz znów zaczął rosnąć, a lekarze podjęli decyzję o zabiegu chirurgicznym. Jednak już dwa miesiące po operacji glejak ponownie zaczął odrastać w szybkim tempie.
- Szukaliśmy drugiej opinii, wypróbowaliśmy wszystkie dostępne nam opcje, ale po tym, jak guz Petera odrósł, powiedziano nam, że nic więcej nie można zrobić – przyznaje Laura.
47-latek znalazł się w hospicjum, gdzie zmarł. Od tamtej pory wdowa po mężczyźnie prowadzi kampanie społeczne na temat choroby ukochanego.
- Potrzebna jest również większa świadomość choroby, aby lepiej zrozumieć, z czym musiały się zmierzyć rodziny, takie jak nasza – mówi. Kobieta wspiera The Brain Tumor Charity. Organizacja finansuje badania, które mają ocenić, czy połączenie nabiksymolu i chemioterapii może wydłużyć życie pacjentów onkologicznych.
- Nawet po operacji, radioterapii i chemioterapii prawie wszystkie te guzy mózgu odrastają w ciągu roku i niestety istnieje niewiele opcji dla pacjentów, gdy to nastąpi – przyznaje cytowana przez Express.co.uk badaczka prof. Susan Short z Uniwersytetu w Leeds.
Ekspertka dodaje, że dotychczasowe badania wskazują, że kannabinoidy w połączeniu z chemioterapią mogą dawać nową nadzieję dla chorych na glejaka.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.