Trwa ładowanie...

Lekarze przegapili objawy zatoru i odesłali ją do domu. 28-latka zmarła następnego dnia

Lekarze nie wiedzieli, że ma zator w płucach i odesłali ją do domu. Następnego dnia zmarła
Lekarze nie wiedzieli, że ma zator w płucach i odesłali ją do domu. Następnego dnia zmarła (Facebook)

28-letnia Leanne Haswell zmagała się z zatorowością płucną, której niestety nie wykryli lekarze z Sunderland Royal Hospital i jako zdrową pacjentkę odesłali do domu. Po upływie zaledwie dwudziestu czterech godzin kobieta w krytycznym stanie znów trafiła do szpitala. Niestety na ratunek było już za późno.

spis treści

1. Śmierć Leanne zdruzgotała rodzinę

28-letnia Leanne przyjechała do szpitala na ostry dyżur, skarżąc się na ból w klatce piersiowej, który pojawił się po raz drugi w ciągu ostatniego tygodnia. W placówce pacjentce przeprowadzono badanie EKG, po czym odesłano ją do domu. Następnego dnia, kiedy objawy nasiliły się, Leanne wróciła do szpitala w stanie krytycznym. Niestety było już za późno, by ją uratować.

Michael Scobie, radca prawny w kancelarii Hay and Kilner, działający w imieniu mamy zmarłej, Lesley Haswell, przyznał, że rodzina Leanne jest zdruzgotana tą tragiczną utratą życia, której dało się uniknąć. Podobne słowa padły z ust zastępcy koronera Karin Welsh, która orzekła, że prawidłowa diagnoza i leczenie zapobiegłyby śmierci 28-latki.

Zobacz film: "Koszmary senne mogą być objawem choroby"

Mimo to przedstawiciele Sunderland Royal Hospital twierdzą, że podjęli natychmiastowe działania, by zapobiec śmierci Leanne. Nie sposób jednak przemilczeć faktu, że nie rozpoznano u niej śmiertelnego zagrożenia, jakim jest zatorowość płucna. Schorzenie polega na zamknięciu lub zwężeniu tętnicy płucnej lub części jej rozgałęzień przez skrzepliny. Najczęściej spowodowana przemieszczeniem się do krążenia płucnego skrzeplin powstałych w żyłach głębokich kończyn dolnych lub miednicy mniejszej. Nieleczona prowadzi do śmierci.

Mama kobiety wraz z firmą zajmującą się zaniedbaniami medycznymi będą domagać się od szpitala zadośćuczynienia.

- To, co się stało, jest absolutnie druzgocące i nigdy nie powinno się wydarzyć. Gdyby chorobę rozpoznano, moja córka mogłaby wciąż żyć. Mam nadzieję, że szpital wyciągnie wnioski z zaistniałej sytuacji i zrobi wszystko, aby nie przydarzyło się to komukolwiek innemu – powiedziała mama zmarłej w rozmowie z mediami.

Śmierci 28-latki można było uniknąć
Śmierci 28-latki można było uniknąć (Facebook)

2. Szpital składa kondolencje

Po ogłoszeniu decyzji koronera władze szpitala przyznały się do popełnionego błędu. Dr Paul McAndrew, zastępca dyrektora medycznego Sunderland Royal, w imieniu placówki złożył kondolencje rodzinie zmarłej i przeprosił za tragiczny w skutkach błąd.

"Chociaż wiemy, że nic nie może złagodzić bólu związanego z utratą Leanne, chcielibyśmy szczerze przeprosić rodzinę Leanne i złożyć jej kondolencje w tym niezwykle trudnym czasie. W pełni zgadzamy się z faktem, że zmarnowaliśmy okazję do rozpoznania powagi stanu Leanne, ale podjęliśmy natychmiastowe działania, aby wyciągnąć z tego wnioski i zapobiec ponownemu wystąpieniu podobnej sytuacji" - oznajmił McAndrew.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze