Masowo wykańczają Polaków. "Umiera ponad 180 tys. chorych rocznie"
Na Dolnym Śląsku zmarło o ponad 50 proc. więcej chorych z problemami kardiologicznymi, niż przewidywano. To jeden z najgorszych wyników w kraju, choć w całej Polsce dane są alarmujące. Rocznie z tego powodu umiera ponad 180 tys. osób.
1. Choroby serca wykańczają Polaków
Choroby sercowo-naczyniowe to jedno z największych zagrożeń dla życia Polaków. Opublikowany niedawno raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB nie pozostawia wątpliwości. To obok COVID-19, najczęstsza przyczyna zgonów.
Przypomnijmy, że w 2021 roku, Polacy umierali głównie z powodu: chorób serca - 117 972 zgonów (23 proc.), COVID-19 - 92 780 zgonów (18 proc.), chorób naczyń mózgowych - 31 521 zgonów (6 proc.), miażdżycy - 24 802 zgony (5 proc.).
Prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Centrum Chorób Serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, podkreślił że dane dotyczące zgonów z przyczyn kardiologicznych w całym kraju są alarmujące. Rocznie umiera z tego powodu ponad 180 tys. osób.
Wśród regionów, gdzie ten problem jest szczególnie poważny znalazł się Dolny Śląsk. W 2021 roku z powodu chorób serca zmarło tam o ponad połowę więcej chorych, niż prognozowano.
"Na liście 25 powiatów, gdzie ludzie żyją najdłużej, nie ma powiatu z Dolnego Śląska i nie ma też Wrocławia. Podczas gdy jest Warszawa, Kraków, Poznań. Na liście powiatów, gdzie ludzie żyją najkrócej, jest pięć dolnośląskich. Pokazuje to problem na Dolnym Śląsku” – powiedział cytowany przez PAP prof. Ponikowski.
Zaznaczył, że nadumieralność wiąże się z takimi przyczynami, jak: niewydolność serca, miażdżyca, zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie, * wady zastawkowe.
2. Więcej zgonów
Rektor zapowiedział, że niebawem Dolny Śląsk zostanie objęty pilotażem tzw. sieci kardiologicznej (pilotaż ma działać od marca). Jej głównym celem jest ułatwienie i przyśpieszenie kontaktu ze specjalistami.
Na alarmujące dane wskazuje też dr hab. n. med. Wiktor Kuliczkowski z Kliniki Kardiologii Instytutu Chorób Serca USK i Uniwersytetu Medycznego, dolnośląski konsultant wojewódzki ds. kardiologii.
Zaznaczył, że w całym kraju wzrost umieralności z powodów kardiologicznych wynosi już blisko 13 proc.. "Przyczyny mogą być różne. Najbardziej prawdopodobna, że pacjenci obawiali się kontaktu ze służbą zdrowia w okresie pandemii, powstały szpitale jednoimienne i był utrudniony dostęp do lekarzy i konsultacji. Jako Dolny Śląsk jesteśmy w tej niechlubnej statystyce drudzy, zaraz po województwie Lubuskim, i chcemy temu przeciwdziałać" – zaznaczył Kuliczkowski.
Zaznaczył, że dzięki sieci kardiologicznej pacjent ma być szybciej kierowany od lekarza rodzinnego do poradni specjalistycznej i szpitala. "Czas oczekiwania ma być skrócony poniżej 30 dni. Aktualnie najczęściej pacjenci czekają na poradę kardiologiczną w naszym regionie około 140 dni" - wskazał.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.