Trwa ładowanie...

Najsłynniejszy polski leśnik zdradza sposób na ochronę przed kleszczami

Kazimierz Nóżka to leśniczy Nadleśnictwa Baligród
Kazimierz Nóżka to leśniczy Nadleśnictwa Baligród (fot. Wojtek Drzyżdżyk, Marcin Scelina)

Kazimierz Nóżka, leśnik z ponad 40-letnim stażem, od lat odkrywa tajniki przyrody Bieszczad. W rozmowie w WP abcZdrowie opowiada o tym, na co zwracać uwagę podczas spaceru w lesie i jak uniknąć ukąszenia przez kleszcza.

spis treści

1. Co roku znajduje 20-30 wbitych kleszczy

Bieszczady zna jak własną kieszeń, tu się urodził, tu mieszka i pracuje do dziś. Kazimierz Nóżka to leśniczy Nadleśnictwa Baligród. Profil nadleśnictwa, który współprowadzi, ma setki tysięcy odsłon. Jego popularność w mediach społecznościowych zaczęła się od nagrania opublikowanego tuż przed Wigilią 2017 r., na którym leśnik ratował przed wilkami niedźwiedzicę Agę i małe niedźwiadki: Grzesia i Lesia.

Kazimierz Nóżka
Kazimierz Nóżka (fot. Wojtek Drzyżdżyk, Marcin Scelina)
Zobacz film: "Te czarne kropki mogą być śmiertelnie niebezpiecznie. Uwaga na kleszcze"

Pan Kazimierz do dziś chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami i miłością do bieszczadzkiej przyrody. Leśnik przyznaje, że nie pamięta dnia, kiedy nie byłby w lesie. Poprosiliśmy go więc o krótki poradnik, jak ograniczyć ryzyko ukąszenia przez kleszcze.

- Z kleszczami jest tak, że one były, są i będą. Są naszym nieodłącznym towarzyszem życia. Trzeba tylko odpowiednio się zachowywać i będzie dobrze. Ja w moim umiłowanym lesie pracuję od 1979 r., czyli kiedy jeszcze połowy społeczeństwa nie było na świecie... Codziennie jestem w lesie i ciągle jestem narażony na kleszcze, ale chyba nauczyłem się z nimi żyć - mówi leśnik.

- Średnio co roku przynoszę na sobie od 20 do 30 kleszczy. Rekord miałem w roku, kiedy łącznie było ich 40, to jest naprawdę spora liczba. Mówimy o tych wbitych. Na razie Bozia zdrowie daje i nie mam żadnych problemów. Mam wrażenie, że mój organizm jest w jakiś sposób uodporniony na kleszcze - opowiada leśnik.

(fot. Wojtek Drzyżdżyk, Marcin Scelina)

2. Tak leśnicy chronią się przed kleszczami

Jak zminimalizować ryzyko przyniesienia z lasu niechcianego pasażera? Pan Kazimierz przyznaje, że sam nie stosuje żadnych repelentów, uważa, że to i tak nie daje stuprocentowej ochrony, a usypia naszą czujność. Przekonuje, że najważniejszy jest odpowiedni strój.

- Nie stosuję żadnych chemicznych środków, bo to też nie jest obojętne dla organizmu, zwłaszcza jeżeli musiałbym to nakładać codziennie. Las to nie plaża. Bieganie po lesie w krótkich spodenkach i w sandałkach spowoduje, że zapewnimy kleszczom idealny dostęp. My, jak chodzimy do pracy, jesteśmy dość szczelnie ubrani: koszula z długim rękawem, długie spodnie, wskazane jest też nakrycie głowy - to na pewno nas zabezpiecza - przyznaje.

- Jeżeli chodzi o ubrania - to najlepiej wybierać jasne kolory. To nie znaczy, że to w jakiś sposób odstrasza kleszcze, tylko wtedy łatwiej będzie takiego kleszcza zauważyć, zanim dojdzie do naszego ciała - dodaje.

(fot. Wojtek Drzyżdżyk, Marcin Scelina)

Pan Kazimierz podkreśla, że po powrocie z lasu kluczowe jest dokładne obejrzenie skóry i jak najszybsze pozbycie się wbitego pajęczaka.

- Warto poprosić naszego partnera o pomoc, nie wstydzić się, niech dokładnie nas obejrzy i jeżeli okaże się, że jest wbity kleszcz - to jak najszybciej go usunąć. W przypadku boreliozy mówi się, że żeby uniknąć zakażenia ten kleszcz nie może być wbity dłużej niż 20 godzin - wskazuje leśnik.

- Nigdy nie usuwam kleszcza sam, tylko zawsze czekam na żonę. Jest pielęgniarką, więc jestem pod najlepszą opieką. Kleszcza trzeba złapać takim pewnym ruchem i wyciągnąć do góry całego, żeby potem nie grzebać w skórze, nie rozdrapywać tego, bo możemy sobie zrobić krzywdę i doprowadzić do tego, że rana będzie się trudno goić - ostrzega.

3. Te miejsca najbardziej upodobały sobie kleszcze

Pan Kazimierz przypomina, że kleszcz nie wbija się od razu, potrzebuje sporo czasu. Pajęczak może się ukrywać, np. w ubraniu i wbić się dopiero po jakimś czasie. Leśnik wskazuje, że jego wykrycie utrudnia fakt, że ukąszenie nie boli.

Jakie miejsca na ciele najczęściej wybierają kleszcze?

- Najbardziej przykre, jeśli chodzi o kleszcze jest to, że wbijają się bezboleśnie, bo znieczulają to miejsce. Nie plecy, nie uda - wybierają miejsca, gdzie skóra jest cienka, w zgięciach, pod kolanami, pachwiny, nawet między palcami. Kiedyś zdarzyło mi się, że jeden wbił mi się nawet w powiekę, a jeden z moich wnuków miał kleszcza wbitego w skórę głowy - opowiada leśnik i przypomina, że kleszcze można spotkać nie tylko w lesie, ale też na polanach, w ogródkach i w parku.

- Kleszcz może na nas spaść z drzewa, z gałęzi, może się przedostać, gdy zahaczymy o jakieś krzewy, ale też może wejść na nas z dołu, z trawy, także jakkolwiek byśmy się nie zabezpieczali to zawsze jeden czy dwa się przedostaną - ostrzega.

(fot. Wojtek Drzyżdżyk, Marcin Scelina)

- Przyrodę trzeba szanować. Muszę przyznać, że ja jestem na tyle pozytywnie nastawiony do tych kleszczy. Mam kolegów, na których one nie siadają, natomiast muszę przyznać, że mnie sobie bardzo upodobały. Wędrują po mnie, ale nie robią mi krzywdy. Podobnie mam z komarami. Są tacy, których omijają, a na mnie siadają całe roje. Chyba mam dobrą krew - żartuje pan Kazimierz.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze