Nielegalne domki covidowe w Mechelinkach wciąż stoją. Czy są jeszcze potrzebne?

W Mechelinkach, niedaleko Trójmiasta, wciąż stoją domki covidowe, które zostały uznane za samowolę budowlaną. Pomimo decyzji wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego o ich rozbiórce, domki nadal nie zostały usunięte. Inwestor musi przywrócić teren do stanu sprzed budowy.

Stan zagrożenia epidemicznego, który został wprowadzony w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, został zniesiony 1 lipca 2023 roku. Ogłoszono to rozporządzeniem Ministra Zdrowia. W praktyce oznacza to, że zniknął obowiązek noszenia maseczek w placówkach zdrowotnych, który wcześniej wprowadzono na mocy tego rozporządzenia. Zniknęła też konieczność izolacji osoby zakażonej wirusem. Mimo to, nadal istnieje możliwość zaszczepienia się przeciwko Covid-19.

Główny Inspektor Sanitarny podjął taką decyzję, uzasadniając to obecną sytuacją epidemiczną, w tym znacznym spadkiem liczby zakażeń SARS-CoV-2, a także zmniejszeniem liczby zgonów i hospitalizacji w ostatnim okresie.

Historia domków sięga 2020 roku, kiedy to w czasie pandemii COVID-19 polski rząd wprowadził ustawę umożliwiającą budowę nieruchomości bez zezwoleń, jeśli miały one służyć zwalczaniu skutków pandemii. Deweloper wykorzystał te przepisy, budując domki w Mechelinkach.

Działka, na której powstały domki, znajduje się w otulinie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, co oznacza, że jest objęta ochroną przyrodniczą i krajobrazową. Mimo to, inwestor rozpoczął budowę, co spotkało się z protestami lokalnych samorządowców.

Pomimo nakazu, domki nadal stoją na swoim miejscu. Inwestor próbował różnych sposobów, by zalegalizować budowę, jednak bezskutecznie. Sprawa wciąż budzi kontrowersje i jest przedmiotem zainteresowania mediów oraz lokalnej społeczności.

Okazuje się, że domki covidowe, które miały pełnić funkcję izolacyjną, tak naprawdę nie są już nikomu potrzebne, ze względu na brak obostrzeń covidowych i konieczności izolacji osób zakażonych.