Nowy mutant już sieje spustoszenie. "To jest bardzo charakterystyczny objaw"

Nowy subwariant Omikronu BF.7 jest odpowiedzialny za wielką falę zachorowań na COVID-19 w Chinach. Stało się to po tym, jak Chińczycy znieśli tzw. politykę "zero COVID". Pojawiły się doniesienia, że fala infekcji przeciąża szpitale, w niektórych miejscach lekarze i pielęgniarki muszą pracować, mimo że są zakażeni. Niestety nowy mutant już pojawił się w Europie, w związku z czym WHO i ECDC wydały ostrzeżenie.

Nowy subwariant koronawirusa  BF7 sieje spustoszenie w Chinach. Co wiadomo o objawach?Nowy subwariant koronawirusa BF7 sieje spustoszenie w Chinach. Co wiadomo o objawach?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Gałązkiewicz

Kraken szaleje w USA. Inne zagrożenie nadciąga z Chin

Amerykanie ostrzegają przed nową mutacją koronawirusa, która bardzo szybko zaczyna dominować w Stanach Zjednoczonych - już odpowiada za ok. 40 proc. przypadków zarejestrowanych w ubiegłym tygodniu. To podwariant Omikronu XBB.1.5, który potocznie jest nazywany Krakenem. Tymczasem z Chin nadciąga inne zagrożenie.

W grudniu 2022 roku Chiny zniosły większość drakońskich obostrzeń związanych z polityką "zero COVID". Podkreślono, że dominujący obecnie wariant Omikron jest znacznie łagodniejszy niż pierwotna odmiana koronawirusa i rzadko doprowadza do ciężkiego przebiegu infekcji. Zniesienie restrykcji niespodziewanie sprawiło jednak, że w kraju zaczął szerzyć się nowy subwariant Omikronu BF.7, znany także jako BA.5.2.1.7 - czyli kolejny mutant.

Jest on wysoce zakaźny – transmisja zachodzi szybciej niż w poprzednich odmianach koronawirusa, krótszy jest też okres inkubacji. To sprawia, że BF.7 łatwiej atakuje też osoby zaszczepione lub ozdrowieńców. Wskaźnik reprodukcji (R0) dla tego wariantu to nawet 10-18,6. Przypominamy, że wskaźnik R pokazuje, jaka jest zaraźliwość patogenu, tzn. ile osób może zarazić jeden pacjent, w którego stwierdzono infekcję COVID-19. Pierwotny patogen, który dominował w Polsce miał R0 1,36.

Eksperci przedstawili modele matematyczne, z których wynika, że w 2023 roku w Chinach kontynentalnych z powodu COVID-19 mogą umrzeć nawet ponad 2 mln osób. Według firmy analitycznej Airfinity obecnie każdego dnia umiera ponad 5 tys. osób.

Okazuje się, że nowy subwariant rozprzestrzenia się też w Europie (m.in. jest już w Belgii, Danii, Niemczech, Francji) oraz w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na wysoki potencjał zakaźny, Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) przyznało subwariantowi BF.7 oddzielną kategorię, odróżniając go tym samym od BA.5.

- Wieści z Chin są faktycznie niepokojące, natomiast trzeba to przełożyć na ich populację, która jest bardzo duża. Te liczby są nieporównywalne z tym, co się dzieje u nas. Zarówno jeśli chodzi o liczbę zachorowań, jak i zgonów. Owszem one budzą niepokój, ale cały czas musimy pamiętać o specyfice chińskiej populacji – komentuje prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Poodbnego zdania są eksperci z Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), którzy twierdzą, że odporność populacji Unii Europejskiej na patogeny jest wyższa niż w Chinach. Wszystko za sprawą skuteczniejszych szczepionek. Zdaniem ECDC gwałtowny wzrost liczby przypadków w azjatyckim państwie raczej nie będzie miał wpływu na sytuację epidemiologiczną w krajach Unii Europejskiej.

Światowa Organizacja WHO namawia jednak, aby stale monitorować sytuację.

Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus jest przerażony tym, co dzieje się w Chinach.

- Nadal prosimy Chiny o szybsze, regularne i wiarygodne dane na temat hospitalizacji i zgonów, a także bardziej wszechstronne sekwencjonowanie wirusów w czasie rzeczywistym - powiedział Tedros podczas konferencji prasowej. WHO jest zaniepokojona zagrożeniem życia w Chinach i ponownie podkreśla znaczenie szczepień, w tym dawek przypominających w celu ochrony przed hospitalizacją, ciężką chorobą i śmiercią - podkreślił szef WHO.

Przedstawiciele Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób zwracają uwagę na dość niejasne raporty dotyczące przebiegu pandemii w tym kraju. Nadal brakuje wiarygodnych danych na temat przypadków COVID-19, przyjęć do szpitali, zgonów, a także obłożenia oddziałów intensywnej terapii w Chinach.

- Wysoki poziom zakażeń SARS-CoV-2 i zwiększona presja na służbę zdrowia w Chinach spodziewane są w nadchodzących tygodniach ze względu na niską odporność populacji i złagodzenie interwencji pozafarmaceutycznych – podało ECDC.

Czy Polska zareaguje restrykcjami na podróżnych z Chin?

3 stycznia odbyło się spotkanie unijnego komitetu ds. bezpieczeństwa zdrowia poświęconego kwestii zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej w Chinach. Państwa UE uzgodniły skoordynowane podejście do zmieniającej się sytuacji związanej z COVID-19 w tym kraju. Większość opowiada się za obowiązkowymi testami na COVID-19 przed wyjazdem z Chin – poinformowała w Brukseli Komisja Europejska.

Zaproponowano m.in., aby Chińczycy przybywający do Europy nosili maseczki na lotniskach i pokładach samolotowych, wskazano też konieczność monitorowania ścieków w samolotach oraz nadzór genomiczny na lotniskach. Podkreślono konieczność wzmożonego monitorowania i sekwencjonowania, a także zasugerowano zwiększoną czujność UE w zakresie testów i szczepień. W kolejnych dniach ma się odbyć również dyskusja na temat potrzeby wstępnego badania pasażerów z Chin przed odlotem.

- Znaczna większość krajów opowiada się za obowiązkowymi testami przed wyjazdem z Chin - podała KE.

Co ze stanowiskiem Polski? Do pomysłu związanego z testowaniem podróżnych z Chin, który poparło wiele państw UE, odniósł się wiceminister zdrowia Walderar Kraska.

- Także rozmawialiśmy na temat sytuacji za granicą, głównie mówimy tutaj o Chinach, gdzie obserwujemy w tej chwili dość duży wzrost zachorowań na COVID-19. Niektóre kraje wprowadzają obowiązek testowania osób, które przylatują z Chin do tych krajów. My oczywiście w tej chwili tę sytuację monitorujemy, takiej decyzji jeszcze w tej chwili nie ma – powiedział wiceminister.

Objawy nowego subwariantu BF.7. Czy są powody do obaw?

Prof. Zajkowska tłumaczy, że objawy zakażenia wariantem BF.7 przypominają te znane z poprzednich wersji wirusa. Manifestują się głównie przez zajęcie górnych dróg oddechowych.

- Nie ma informacji, które pozwalałyby twierdzić, że BF. 7 daje inne objawy kliniczne niż pozostałe podwarianty Omikronu i czy powoduje cięższy przebieg choroby. Wiemy natomiast, że współczynnik R charakteryzuje się wysoką zakaźnością. Nie wydaje się jednak, aby zagrożenie medyczne było inne niż to wynikające z krążących obecnie wariantów. Nie mamy informacji, aby nowy podwariant miał inne właściwości, czy powodował nowe dolegliwości – podkreśla lekarka.

Do objawów wariantu BF.7 należą:

  • gorączka;
  • kaszel;
  • ból gardła;
  • katar;
  • zmęczenie.

Oprócz gorączki koronawirus powoduje teraz także uporczywy kaszel. Najpierw pojawia się kaszel suchy, który później przechodzi w mokry. Pojawienie się mokrego kaszlu oznacza, że do ust przedostaje się flegma z dolnych dróg oddechowych. Wraz z rozwojem choroby mogą się nasilać trudności z oddychaniem.

- Ten kaszel jest duszący, męczący, pacjent bardzo słabo artykułuje. Kaszel ciągnie się przez cały dzień i noc. U pacjentów występuje orthopnoe, czyli taki objaw polegający na nasilaniu się duszności w pozycji leżącej. To jest bardzo charakterystyczny objaw – mówi dr Michał Sutkowski, Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

- Ten kaszel musi być od początku monitorowany tak, jak wszystkie inne parametry. Chory powinien się szybko zgłosić do lekarza. Wtedy, kiedy te objawy są jeszcze w fazie suchego kaszlu albo w momencie wystąpienia innych objawów, które mogą wskazywać na infekcję – podkreśla lekarz.

Zakażenie wariantem BF.7, podobnie jak i innymi liniami rozwojowymi, może manifestować się bólem gardła, a także drapaniem i podrażnieniem błony śluzowej. Bardzo silny ból gardła trwający dłużej często świadczy o infekcji bakteryjnej.

- Niezależnie od wariantu, jaki krąży, powinniśmy konsultować swoje objawy z lekarzem rodzinnym. Pamiętać musimy także o profilaktyce, czyli szczepić się, nosić maseczki w zatłoczonych miejscach i utrzymywać dystans – radzi prof. Zajkowska.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu: WP abcZdrowie
Wybrane dla Ciebie
Tych leków nadal brakuje. GIF aktualizuje listę
Tych leków nadal brakuje. GIF aktualizuje listę
Tabletki zamiast czekoladek? Taki prezent może się skończyć pobytem w szpitalu
Tabletki zamiast czekoladek? Taki prezent może się skończyć pobytem w szpitalu
Mogą zaszkodzić zdrowiu. "Jedne z najczęściej stosowanych leków"
Mogą zaszkodzić zdrowiu. "Jedne z najczęściej stosowanych leków"
Prezydent powołał Radę Zdrowia. Na jej czele stanął Piotr Czauderna
Prezydent powołał Radę Zdrowia. Na jej czele stanął Piotr Czauderna
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza 'pięta achillesowa'"
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza 'pięta achillesowa'"
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"