Panicznie boją się zakażenia. "Taka profilaktyka może zagrażać życiu"
Po Rzeszowie krążą pomysły na skuteczną profilaktykę legionellozy. Niektórzy chcą sięgać nawet po antybiotyki. - Może dojść do upośledzenia słuchu oraz pozostałych zmysłów, a także uszkodzenia mięśnia sercowego czy niewydolności wątroby - ostrzega dr n. med. Beata Poprawa, internista i kardiolog.
1. "Zażyć antybiotyk na wszelki wypadek"
Na Podkarpaciu z dnia na dzień przybywa chorych i ofiar zakażonych bakterią Legionella pneumophila. W niedzielę pisaliśmy, że mieszkańcy Rzeszowa narzekają jednak na brak informacji o zagrożeniu w ich mieście oraz regionie.
- Nikt nas nie informuje o tym, co się dzieje. Nawet nie wiem, czy można umyć zęby bez obaw - skarżyła się w rozmowie z WP abcZdrowie pani Agnieszka, mieszkanka Rzeszowa.
Rzeszowianie szukają więc aktualności na własną rękę, głównie w sieci. Do akcji wkroczyła też poczta pantoflowa, która może jednak przynieść więcej szkody, niż pożytku. Zwłaszcza jeśli w grę wchodzi zdrowie. W mieście krążą już "złote rady" dotyczące ochrony przed zakażeniem.
- Planuję załatwić receptę na antybiotyk i zażyć, tak na wszelki wypadek. Znajomy mi polecił, bo to na bakterie, a jak to w wodzie, to lepiej wziąć, niż się potem martwić - mówi wprost w rozmowie z WP abcZdrowie jeden z mieszkańców Rzeszowa.
Chodzi o azytromycynę, jeden z antybiotyków stosowanych m.in. w leczeniu legionellozy. Jak wynika z danych serwisu gdziepolek.pl, dostępność do leków zawierających tę substancję czynną jest bardzo dobra.
- Prewencyjne przyjmowanie antybiotyków może być bardzo niebezpieczne. Aktualnie ich dostępność w aptekach w Rzeszowie i okolicach jest jednak bardzo dobra, na poziomie 90 proc. lub wyższym, co może sprzyjać zainteresowaniu ich wykupieniem - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceutka Angelika Talar-Śpionek z serwisu gdziepolek.pl.
2. Poważne skutki uboczne
Farmaceutka wskazuje też na znaczący wzrost zainteresowania innym antybiotykiem, który może wywołać poważne skutki uboczne, zwłaszcza jeśli jest zażywany bez wskazań, "na wszelki wypadek".
- W sierpniu, w porównaniu do poprzednich miesięcy, znacznie wzrosło zainteresowanie cyprofloksacyną. To jest niepokojąca informacja, bo faktycznie ten antybiotyk jest stosowany m.in. w leczeniu legionellozy, ale ma poważne skutki uboczne. Są one poważniejsze niż w przypadku pozostałych antybiotyków stosowanych przy zakażeniach legionellą. Może między innymi doprowadzić do trwałego uszkodzenia słuchu czy uszkodzenia mięśni, w tym zerwania mięśnia Achillesa - ostrzega Talar-Śpionek.
Obawy przed zakażeniem są jednak realne i obserwują je u pacjentów zarówno farmaceuci, jak i lekarze rodzinni, którzy pracują w Rzeszowie.
- Nadal, mimo że epidemia trwa już jakiś czas, są pytania o legionellozę. Mamy pacjentów, którzy dopytują o środki, które zapobiegają zakażeniu. Nie mieliśmy co prawda osób z receptą na antybiotyk, ale to może wynikać z faktu, że ciężej chorzy trafiają od razu do szpitala - słyszymy w aptece przy ul. Targowej w Rzeszowie.
- Widzę u swoich pacjentów obawy przed legionellozą. Zdarza się, że reagują dużym stresem, kiedy pojawiają się u nich objawy infekcyjne i od razu biorą pod uwagę zakażenie bakterią, pytają o leki, które powinni wziąć. Dotyczy to przede wszystkim starszych osób, które obawiają się powikłań, ale miałam też pacjentkę po 40., która ze względu na wysokie parametry zapalne trafiła ostatecznie na SOR - mówi nam lekarka rodzinna, która przyjmuje w przychodni przy pl. Wolności w Rzeszowie.
Lęk przed chorobą może pchnąć do sięgnięcia po niesprawdzone i niebezpieczne dla zdrowia metody. Lekarze ostrzegają jednak, że taka "profilaktyka" może wywołać większe zagrożenie, niż to, którego chcemy uniknąć.
- Stosowanie antybiotyków bez wskazań, "profilaktycznie" przez zdrowe osoby, jest bardzo nierozsądne. Może to wywołać negatywne skutki dla naszego zdrowia, a nawet zagrażać życiu - ostrzega dr n. med. Beata Poprawa, internista i kardiolog ze szpitala w Tarnowskich Górach.
Dlatego antybiotyki, które są skuteczne w leczeniu legionellozy, powinny być stosowane tylko po wykryciu zakażenia i konsultacji z lekarzem.
3. Śmiertelnie groźna "profilaktyka"
- Pamiętajmy, że antybiotyk działa tylko wtedy, gdy faktycznie doszło do zakażenia bakteryjnego. W innej sytuacji nie ma skutecznego działania, więc z tego powodu jego przyjmowanie nie ma sensu. Ponadto narażamy się na poważne konsekwencje, bo w ten sposób budujemy oporność na antybiotyki. Może się zdarzyć, że kiedyś będziemy potrzebować pomocy medycznej z powodu ciężkiej infekcji czy nawet sepsy, a zastosowanie antybiotyku, choć konieczne, okaże sie niemożliwe. To znacznie zawęża możliwości terapeutyczne i przekłada się na efekty leczenia - tłumaczy dr Poprawa.
- Niestety Polacy są narodem "przeantybiotykowanym", przodujemy wśród innych europejskich krajów w zażywaniu takich leków. W szpitalu spotykamy się bardzo często z takim zjawiskiem. Wykonujemy antybiogram i okazuje się, że pacjent jest odporny na różne antybiotyki. Powstaje wtedy realny problem, jak go leczyć - zaznacza lekarka.
Co więcej, każda antybiotykoterapia to ingerencja w mikrobiotę jelitową. Jeżeli nadużywamy antybiotyków i bierzemy je bez wskazań, możemy się nabawić poważnych problemów z jelitami oraz obniżyć ogólną odporność organizmu.
- Przy nadmiernym zażywaniu antybiotyków może dojść do zapalenia jelita cienkiego i grubego wywołanego przez Clostriudium difficile. Zakażenie tą bakterią może być śmiertelnie niebezpieczne - zaznacza dr Poprawa.
Ostrzega też przed skutkami ubocznymi samych leków.
- Antybiotyki mają wiele skutków ubocznych, a w przypadku cyprofloksacyny - antybiotyku z grupy fluorochinolonów - mogą być one bardzo groźne. Do niedawna te antybiotyki były stosowane powszechnie w leczeniu np. zapalenia zatok, gardła czy dróg moczowych, ale ze względu na ich skutki uboczne znacznie zawężono wskaznia. Stosuje się je więc tylko w szczególnych przypadkach, przy ostrym przebiegu infekcji i dawkach ściśle określonych przez lekarza - podkreśla lekarka.
- Przyjmowanie takich leków bez wskazań czy w nadmiernych dawkach może wywołać między innymi zapalenia ścięgien, neuropatie, a także upośledzenie słuchu oraz pozostałych zmysłów. Może dojść także do uszkodzenia mięśnia sercowego czy niewydolności wątroby - ostrzega dr Poprawa.
Zwraca też uwagę, że zakażenie Legionellą pneumophila przebiega ciężko tylko u osób z obniżoną odpornością (np. starszych czy z dodatkowymi chorobami). Pozostali powinni przejść zakażenie łagodnie, więc branie antybiotyku jest zupełnie niepotrzebne, a może poważny problem może dopiero wywołać.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.