Trwa ładowanie...

Pasiaste zagrożenie. Atakuje cię osa? Ekspert mówi, gdzie powinieneś się schronić

 Karolina Rozmus
29.04.2023 19:30
Wstrząs anafilaktyczny po użądleniu stanowi zagrożenie dla życia
Wstrząs anafilaktyczny po użądleniu stanowi zagrożenie dla życia (Getty Images/Pixabay)

Wraz z coraz cieplejszymi dniami pojawiły się owady, a wśród nich pszczoły, osy, szerszenie czy pozornie nieszkodliwe trzmiele. U większości osób użądlenie wywołuje świąd, obrzęk, niekiedy nadkażenie bakteryjne. Dla niektórych jednak już jedno spotkanie z pasiastym owadem może spowodować groźną dla życia reakcję anafilaktyczną.

spis treści

1. Uwaga na błonkoskrzydłe

W rzędzie owadów błonkoskrzydłych wyróżniamy ponad 150 tys. gatunków występujących na całym świecie. Spośród nich w Polsce trzeba liczyć się z użądleniem:

  • pszczoły – ma ok. 15 mm, żądło wyposażone jest w charakterystyczne haczyki, które sprawiają, że zakleszcza się w ciele, podczas użądlenia wypuszcza 0,012 mg jadu,
  • osy – od dziesięciu do 20 mm, żądło nie posiada haczyków, przez co osa może żądlić wielokrotnie w przeciwieństwie do pszczoły, która po ataku umiera, wypuszcza 0,017 mg jadu,
  • szerszenia – 18-35 mm, żądło nieposiadające haczyków może mieć długość nawet ponad 3 cm, dlatego użądlenia szerszeni są bardziej bolesne, w woreczku jadowym posiada 0,26 mg jadu, a dawka śmiertelna dla człowieka może wynosić już 10 mg jadu na kilogram masy ciała,
  • trzmiela – od ośmiu do 18 mm, żądło jest długie i ostre, bez haczyków, w czasie ataku wypuszcza 0,01-0,03 mg jadu.
Zobacz film: "Pierwsza pomoc przy użądleniu przez osę lub pszczołę"

W przypadku ukąszenia przez pszczołę pierwszym krokiem powinno być delikatne usunięcie żądła.

- Pszczoły pozostawiają w skórze żądło wraz z odwłokiem, w którym znajduje się woreczek jadowy. Wyjęcie żądła musi być bardzo precyzyjne, bo naciskając odwłok, "pompujemy" w nasze tkanki pozostałość jadu – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceuta, mgr farm. Łukasz Pietrzak.

Dodaje, że w przypadku pozostałych błonkoskrzydłych wystarczy przemyć i zdezynfekować skórę. Podobnie jak inne insekty mogą one przenosić patogeny.

- Niekiedy ta nadmierna reakcja po ukąszeniu może być skutkiem nadkażenia bakteryjnego rany, a nie tylko reakcji na jad. Odpowiednie odkażenie może zmniejszyć reakcje miejscowe pod postacią opuchlizny, bólu czy świądu, co jest dowodem na to, że bardzo często nie mamy do czynienia z reakcją na jad, a z reakcją na nadkażenie – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Ewa Czarnobilska, alergolog, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Po odkażeniu skóry warto zastosować zimny okład, który zmniejszy ból oraz obrzęk.

- Jeśli mamy taką możliwość, warto zażyć lek przeciwalergiczny, bo nawet gdy nie jesteśmy uczuleni, to każdorazowo po użądleniu w organizmie dochodzi do wyrzutu histaminy – dodaje mgr Pietrzak.

Podczas użądlenia przez owady błonkoskrzydłe do organizmu przedostaje się jad owada
Podczas użądlenia przez owady błonkoskrzydłe do organizmu przedostaje się jad owada (Pixabay)

Prof. Czarnobilska zwraca uwagę, że pacjentom, u których dochodzi do nadmiernej reakcji miejscowej na użądlenia, proponuje regularne stosowanie leku przeciwhistaminowego w okresie aktywności owadów błonkoskrzydłych.

Po użądleniu pszczoły, osy, szerszenia czy trzmiela należy się spodziewać zaczerwienienia, obrzęku i podniesionej ciepłoty okolicznych tkanek. Eksperci uspokajają – to naturalna reakcja.

- Sama opuchlizna miejscowa nie jest sygnałem alarmowym, ale jeśli utrzymuje się długo, wówczas warto zgłosić się do lekarza. Na pewno niepokojące objawy to: uogólniona pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy, duszność, wymioty czy utrata przytomności – tłumaczy prof. Czarnobilska. Te objawy mogą wskazywać na groźną dla życia reakcję alergiczną.

2. Adrenalina daje czas

Alergia na jad owadów błonkoskrzydłych to nadmierna reakcja układu immunologicznego występująca po użądleniu. Szacuje się, że na wstrząs anafilaktyczny jest narażonych od jednego do dwóch procent Polaków, przy czym oficjalne statystyki wskazują, że każdego roku z jego powodu umiera 30-40 osób.

- Anafilaksja jest o tyle niebezpieczna, że często nie daje objawów prodromalnych. Po użądleniu następuje bezpośrednio utrata przytomności – przyznaje prof. Czarnobilska.

Tłumaczy, że w przypadku anafilaksji pokarmowej sygnałami alarmowymi może być obrzęk, pokrzywka czy świąd skóry.

- W przypadku użądleń niestety tych sygnałów ostrzegawczych często brak, dlatego nawet pojedynczy epizod anafilaksji w przeszłości jest wskazaniem do niezwłocznej wizyty u lekarza w celu zabezpieczenia się na wypadek ukąszenia. Taki zestaw ratunkowy należy zawsze mieć przy sobie – w samochodzie, kieszeni, plecaku – dodaje.

Prof. Czarnobilska wyjaśnia, że niezbędnym wyposażeniem jest adrenalina do samoiniekcji, lek przeciwhistaminowy i doustny steryd. Mgr Pietrzak apeluje, by nie bagatelizować zagrożenia i pamiętać o jednym – adrenalina nie usuwa skutków anafilaksji.

- Adrenalina daje nam tylko czas. Konieczne jest niezwłoczne udanie się na SOR, bo samodzielne podanie adrenaliny nie jest równoznaczne z tym, że wstrząs nie wystąpi. Może do tego dojść, gdy adrenalina przestanie działać – tłumaczy farmaceuta.

Alergolog dodaje, że silna reakcja na jad błonkoskrzydłych jest również przesłanką do rozpoczęcia immunoterapii swoistej, potocznie zwanej odczulaniem.

3. Tych błędów nie popełniaj

Poza usunięciem żądła w przypadku pszczoły, a także przemyciem i odkażeniem rany warto zapamiętać jeszcze kilka wskazówek.

- Niczym nie smarujemy ukąszenia, najlepsze są zimne okłady – mówi mgr Pietrzak.

- Na pewno nie sięgamy po wapno, bo badania potwierdzają, że to absolutnie nie działa w przypadku reakcji alergicznych. Zamiast pić wapno lepiej wziąć jeden z dostępnych bez recepty leków przeciwalergicznych - dodaje.

Farmaceuta przyznaje, że do najczęstszych błędów należy także smarowanie użądlonego miejsca tłustą maścią.

- Obrzęk, zaczerwienienie i podwyższona temperatura tkanki to naturalna triada pojawiająca się po ukąszeniu. Grube warstwy maści nawilżających czy natłuszczających powodują, że tkanka nie oddaje temperatury, a obrzęk i ból utrzymują się dłużej. Co więcej, w miejscu ukąszenia jest rana i nałożenie na nią maści na bazie ropopochodnego podłoża, którym jest wazelina, sprawia, że powstaje tzw. opatrunek okluzyjny, który sprzyja namnażaniu bakterii beztlenowych – tłumaczy.

Ekspert ostrzega również, by nie rozdrapywać swędzących ranek. W ten sposób czas gojenia się wydłuża, a dodatkowo zwiększa ryzyko nadkażeń. Tłumaczy, że osoby uczulone powinny unikać miejsc atrakcyjnych dla błonkoskrzydłych. To miejsca nasłonecznione, gdzie znajdują się pozostałości jedzenia.

- Warto też wiedzieć, że gdy zacznie nas atakować osa, to najlepszym sposobem jest spokojne odejście w zacienione miejsce. Osy nie lubią zmian temperatur, dlatego w cieniu mamy mniejsze ryzyko ataku – dodaje farmaceuta.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze