Trwa ładowanie...

Pfizer pozywa Polskę. "'Zgniłe jajo' pani minister otrzymała w spadku"

 Patrycja Pupiec
22.11.2023 14:36
Pfizer pozwał Polskę. "Paradoksalnie najmniejszy problem"
Pfizer pozwał Polskę. "Paradoksalnie najmniejszy problem" (East News, archiwum prywatne)

Minister zdrowia skomentowała doniesienia dotyczące pozwu Pfizera, który domaga się od Polski ponad 6 mld złotych za niewywiązanie się z umowy szczepionkowej. Minister Sójka widzi "światełko w tunelu", ale innego zdania jest lek. Bartosz Fiałek. - Podpisywali ją ludzie na najwyższych stanowiskach, więc powinni znać możliwe konsekwencje jej zapisów - zaznacza.

spis treści

1. Pfizer żąda od Polski 6 miliardów złotych

Minister zdrowia Katarzyna Sójka w wywiadzie dla TVN24 stara się studzić emocje wywołane ostatnimi medialnymi doniesieniami. We wtorek wieczorem 21 listopada polskie media obiegła informacja, że Pfizer pozwał nasz kraj za niewywiązanie się z umowy szczepionkowej.

Chodzi o zakup 60 milionów szczepionek przeciwko COVID-19, których - mimo wiążącej umowy - Polska nigdy ich nie odebrała i nie zapłaciła. Potentat farmaceutyczny przekazał, że żąda od Polski zapłaty 6 miliardów złotych. Z ustaleń dziennikarzy "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że pierwsza rozprawa zaplanowana jest na 6 grudnia.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

Pozew w tej sprawie został złożony w brukselskim sądzie, ponieważ pierwotna wspólna umowa kupna szczepionek przez Komisję Europejską dotyczyła wszystkich krajów członkowskich, a więc podlega pod prawodawstwo w Belgii.

Jeszcze w marcu 2022 r. premier przekazał w liście skierowanym do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że Polska nie jest w stanie odebrać szczepionek z powodu siły wyższej. Mateusz Morawiecki decyzję tłumaczył wojną w Ukrainie, a miesiąc później ogłosił, że zrywa kontakty z firmą z powodu kosztów wynikających z wojną za naszą wschodnią granicą.

Choć strona polska próbowała negocjować z Pfizerem, nie udało się uzyskać porozumienia w tej sprawie. Sójka zapytana o ugodę z koncernem przekazała, że istnieje "światełko w tunelu" i ma nadzieję na to, że żądania firmy Pfizer nie zostaną zrealizowane w takiej formie.

- Ten proces jakby jest aktualny. (...) To są procesy, które będą realizowane na arenie międzynarodowej - powiedziała minister w rozmowie z TVN24.

Podkreśliła również, że Polska nie jest osamotniona w tej sprawie, a przed podobnym problemem stanęły także inne kraje.

- Nie jesteśmy przede wszystkim sami w tym temacie, bo jest więcej krajów w Unii Europejskiej, które mają podobny problem - dodała.

2. "Powinni znać możliwe konsekwencje jej zapisów"

Popularyzator wiedzy medycznej lek. Bartosz Fiałek z Pomorskiego Centrum Reumatologicznego w Sopocie ma znacznie mniej optymizmu niż obecna szefowa resortu.

- Pfizer to koncern farmaceutyczny z ponad 150-letnią tradycją, który jest jednocześnie spółką giełdową. Nie znam szczegółów umowy pomiędzy firmą a polskim rządem, ale doskonale rozumiem działania biznesowe koncernu. To, co mówi pani minister Sójka, nie ma żadnego znaczenia w kontekście umów prawnych między dwoma podmiotami - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie ekspert.

- W tym przypadku szczególnie dla inwestorów Pfizera, nie ma czegoś takiego, jak "światełko w tunelu". Albo umowa była i pieniądze się należą, albo jej nie było - dodaje.

Bartosz Fiałek zwraca także uwagę na to, że ktokolwiek oczekuje 6 miliardów złotych, nie robi tego ot tak.

- Nie wiem, czy to chęć uspokojenia opinii publicznej, czy rzeczywiście w umowie znajdują się zapisy dotyczące ewentualnego zmniejszania kary albo wypłacenia jej pod postacią jakiegoś ekwiwalentu. Należy jednak mieć świadomość, że przecież podpisywali ją ludzie na najwyższych stanowiskach, więc powinni znać możliwe konsekwencje jej zapisów. To, że Narodowy Program Szczepień się nie powiódł, to w końcu ani nie wina, ani nie problem firmy - podkreśla specjalista.

Lekarz przypomina również, że do objęcia Ministerstwa Zdrowia nie ustawiają się kolejki chętnych, jak w przypadku innych resortów. Zwraca uwagę także na to, że Katarzyna Sójka otrzymała w spadku znacznie większy bałagan po Adamie Niedzielskim.

- Trzeba też pamiętać, że to "zgniłe jajo" pani minister otrzymała w spadku po swoim poprzedniku. Do tego należy dodać, że system opieki zdrowotnej jest źle zorganizowany. Mamy duże braki kadrowe w zakresie różnych specjalizacji lekarskich, brakuje pielęgniarek i choć te 6 miliardów brzmi bardzo groźnie, w porównaniu do tego, co zostało zaniedbane przez ostatnich osiem lat, czyli chociażby patrząc na dług zdrowotny, kara jest niewspółmierna do aktualnych potrzeb finansowania ochrony zdrowia oraz niedoborów personelu - mówi popularyzator wiedzy medycznej.

- Paradoksalnie ten pozew może być najmniejszym problemem, wszak największym wyzwaniem - już dla nowego rządu, czego bardzo współczuję - będzie zorganizowanie całego systemu opieki zdrowotnej od nowa. Szczególnie w zakresie dostępu do świadczeń medycznych, a z tym wiązać będzie się nierozerwalnie zmniejszenie długu polskich szpitali wynoszącego bagatela ok. 20 miliardów złotych - kończy lek. Bartosz Fiałek.

Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze