Polskie nastolatki sprzedają krew w Niemczech
W Görlitz, na granicy polsko-niemieckiej, działa prywatna stacja krwiodawstwa, w której za oddanie osocza można otrzymać 15 euro. Ta kwota przyciąga do placówki polskich nastolatków. Specjaliści ostrzegają, że młodzież oddaje osocze zbyt często, co może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia.
1. Osocze na wagę… euro
„Gazeta Wrocławska” podaje, że młodzi ludzie już od ośmiu lat w ten sposób dorabiają do kieszonkowego. Pieniądze wydają na imprezy, alkohol, papierosy. To łatwy i szybki sposób na zarobek – pobieranie osocza trwa tylko 30 minut, a do portfela trafia kilkadziesiąt złotych. Niektórzy robią to nawet kilka razy w tygodniu.
Rodzice, nauczyciele i służby medyczne ze Zgorzelca ostrzegają młodzież przed zbyt częstym oddawaniem osocza krwi. Instytut Hematologii i Transfuzjologii informuje, że można to robić nie częściej niż co dwa tygodnie. W czasie jednego zabiegu pobiera się ok. 650 mililitrów osocza. W ciągu roku nie wolno pobierać od jednego dawcy więcej niż 25 litrów.
Dlaczego to takie ważne? Ten płynny składnik krwi zawiera ważne substancje – białko oraz mikroelementy. Po donacji należy dbać o zdrowie i zadbać o to, by uzupełnić braki. Niestety, młodzież podchodzi do tego zbyt lekkomyślnie. Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Wielokrotnie dochodzi do zasłabnięć i omdleń, a w skrajnych przypadkach może się to skończyć nawet śmiercią.
Poza tym należy pamiętać, że niedobór ważnych pierwiastków naraża na anemię i osłabia odporność organizmu. Młodzi ludzie częściej chorują i są podatni na działanie wirusów i bakterii. Osłabienie sprawia, że nastolatkom brakuje energii, mają problemy z koncentracją i nauką, a także wytrzymałością podczas uprawiania sportów.
Aby zapobiegać zbyt częstym wizytom w niemieckiej placówce, władze Zgorzelca regularnie organizują spotkania w szkołach średnich. Zapraszani lekarze informują o konsekwencjach częstych donacji. W ciągu ośmiu lat udało się ograniczyć przypadki oddawania osocza w Niemczech, ale wciąż wielu nastolatków traktuje to jako sposób na dodatkowy zarobek.
2. Niehonorowe krwiodawstwo
W Polsce nie można sprzedawać krwi. Krwiodawstwo jest dobrowolne i bezpłatne. Po oddaniu krwi i jej składników otrzymuje się posiłek regeneracyjny (8 tabliczek czekolady, sok). Honorowy dawca może też liczyć na zwolnienie z pracy w dniu donacji, specjalną ulgę podatkową oraz zwrot kosztów dojazdu do stacji krwiodawstwa.
Więcej przywilejów przysługuje tzw. zasłużonym honorowym dawcom krwi. Do tej grupy należą kobiety, które oddały pięć oraz mężczyźni, którzy oddali sześć litrów krwi. Mogą oni korzystać ze zniżek na niektóre leki, pierwszeństwa podczas wizyt w zakładach opieki zdrowotnej oraz rabatów na przejazdy komunikacją miejską.
Niestety, młodych ludzi bardziej kuszą korzyści materialne. Należy też pamiętać, że w Polsce wciąż brakuje krwi. Największe zapotrzebowanie jest w lecie, gdy dochodzi do większej liczby wypadków, a wielu dawców wyjeżdża na urlopy. Jednak Ministerstwo Zdrowia przypomina, że zapotrzebowanie na krew występuje przez cały rok. Najbardziej potrzebna jest krew 0 Rh-, która może być przetoczona każdemu potrzebującemu transfuzji. To najrzadsza grupa krwi w Polsce – posiada ją zaledwie 6 proc. mieszkańców naszego kraju.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.