Prawdziwy wysyp pacjentów. Prosto z wakacji trafiają do lekarza

Lato to czas, w którym cieszymy się piękną pogodą i słoneczną aurą. Jednak z kąpieli słonecznych trzeba korzystać z umiarem i unikać długotrwałego opalania się. Ponadto wraz ze zwiększeniem natężenia naturalnego światła słonecznego, zwiększa się częstość występowania chorób skórnych. Lekarze przyznają, że latem obserwują prawdziwy "wysyp" pacjentów, którzy zgłaszają się do nich z wykwitami na skórze.

- Wysypki pojawiające się latem na skórze mogą wynikać z tzw. fotodermatozy. Jest to grupa chorób związanych z nadwrażliwością na promieniowanie słoneczne. Na skórze chorego nawet po niewielkiej dawce słońca pojawiają się zmiany - rumień, wysypka, wypryski - wylicza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Ewa Czarnobilska, alergolożka, kierowniczka Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Występowanie zmian alergicznych może potęgować np. zażycie niektórych leków albo uwarunkowania genetyczne.

- Zasada pojawiania się zmian na skórze jest prosta. Sam alergen - czy to doustny, miejscowy na skórze, czy kontakt z jadem np. roślinnym - nie powoduje alergii. Ale połączenie alergenu z działaniem promieni słonecznych aktywuje reakcję alergiczną. Dlatego często pacjenci prosto z wakacji trafiają do alergologa lub dermatologa, by skonsultować zmiany, które pojawiły się na ich skórze podczas urlopu - opowiada prof. Czarnobilska.

Najczęściej występującą fotodermatozą są wielopostaciowe osutki świetlne (PLE), potocznie nazywane "uczuleniem na słońce". Szacuje się, że może na nie cierpieć 20 proc. populacji.

- Mamy dwa rodzaje reakcji alergicznych - albo jest ona natychmiastowa, albo pojawia się po jakimś czasie jak w przypadku osutek. Zmiany nie pojawiają się od razu po ekspozycji na światło słoneczne, ale nawet po kilku dniach. Na skórze zaobserwować można bolesne pęcherze i grudki - wyjaśnia ekspertka.

Opisuje, że zmiany mogą przypominać te pojawiające się po ukąszeniu przez owady.

- W leczeniu tego schorzenia nie sprawdzą się leki antyhistaminowe. Objawy łagodzić będą maści sterydowe. Ponadto skuteczną metodą leczenia będzie fotochemioterapia, która jest wykorzystywana do leczenia chorób dermatologicznych, takich jak np. łuszczyca, bielactwo, łysienie plackowate czy trądzik - wylicza prof. Czarnobilska.

Nieprzyjemnej wysypki możemy nabawić się także podczas długich letnich spacerów. Uczulenie potocznie zwane asfaltówką występuje podczas upałów w miejscach, w których skóra miała kontakt z ubraniem np. ze skarpetkami czy spodniami. Najczęściej reakcję alergiczną wywołują detergenty, np. proszek do prania.

- Wówczas na skórze pojawiają się bladoczerwone lub czerwone rozlane plamy, które przypominają pokrzywkę. Uczulenie jest bardzo intensywne w swoim przebiegu. Zmiany są bolesne, swędzą i pieką. Ponadto może pojawiać się opuchlizna. Gdy ją zaobserwujemy, powinniśmy udać się do lekarza. Jeżeli reakcja nie jest bardzo nasilona, możemy zażyć leki przeciwalergiczne, które powinny pomóc zniwelować dokuczliwe objawy - radzi.

Ekspertka przyznaje, że wielu reakcji alergicznych można uniknąć. Radzi, by latem omijać szerokim lukiem stanowiska, gdzie wykonywane są tatuaże z henną.

- Wykonanie takiej ozdoby na ciele może skończyć się ciężkim wypryskiem alergicznym u osób uczulonych na składniki, które zawarte są w farbkach. Uważać powinny szczególnie dzieci, u których bariera naskórkowa nie jest wystarczająco dojrzała - ostrzega alergolożka.

Co jeszcze możemy zrobić, by z wakacji nie wracać z przykrą "pamiątką" w postaci wysypki?

- Po pierwsze, jeżeli w lecie mieliśmy już epizody z występowaniem wysypek na skórze, to powinniśmy unikać alergenów, które w połączeniu ze słońcem mogą spowodować wystąpienie reakcji alergicznej. Zaliczamy do nich: niektóre leki, maści przeciwbólowe czy przeciwzapalne, detergenty. Czytajmy ulotki i sprawdzajmy, czy nie ma w nich zapisu, by po zastosowaniu tych preparatów uważać z ekspozycją na słońce. Ponadto starajmy się również stosować kremy z filtrem i przyzwyczajać skórę do słońca. Pierwsza kąpiel słoneczna powinna trwać maksymalnie kilka minut - podsumowuje prof. Czarnobilska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl