Przewlekły stres i lęk mogą wywołać objawy dermatologiczne. Jakie schorzenia skóry mają podłoże psychiczne?
Nieustanny stres oraz poczucie lęku, z którymi zmagamy się od niemal dwóch lat (najpierw za sprawą pandemii, a teraz wojny w Ukrainie) mogą negatywnie odbić się na naszej kondycji psychofizycznej. Istnieje wiele badań, z których wynika, że nawet 30 proc. pacjentów przychodni dermatologicznych ma problemy o podłożu psychicznym. Jakie są najczęstsze schorzenia, które mogą powodować nasze emocje?
1. Wpływ kondycji psychicznej na zmiany skórne
Przewlekły stres, lęk oraz strach, które towarzyszą nam w ostatnich tygodniach za sprawą toczącej się niedaleko wojny, stały się przyczyną coraz częstszych wizyt Polaków w gabinetach psychologów.
- To zupełnie normalne, że pojawia się lęk. Trudno jest w tym momencie go nie odczuwać. Zawirowania związane z pandemią, a teraz wojną same w sobie są lękotwórcze. Większość osób odczuwa wzmożony niepokój i nie da się ukryć, że obecnie dominującym tematem u większości pacjentów w gabinetach psychoterapeutycznych w Polsce jest wojna w Ukrainie, a konkretnie próba przystosowania do kompletnie nowej rzeczywistości, z którą mamy do czynienia – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie psycholog Maciej Roszkowski.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że nasilony stres i lęk mogą skutkować negatywnymi konsekwencjami nie tylko w obszarze zdrowia psychicznego. Mogą też wywołać zmiany dermatologiczne na skórze. Badania dowodzą, że związek między chorobami skóry a psychiką człowieka jest niezaprzeczalny. Szacuje się, że ok. 30 proc. pacjentów dermatologicznych zmaga się z problemami o podłożu psychicznym.
- 30 proc. problemów skórnych jest uwarunkowanych stanem emocji, tzn. niekoniecznie muszą one bezpośrednio wywołać chorobę, ale niewątpliwie przyczyniają się do jej gorszego przebiegu. Do schorzeń skóry, w których powstawaniu istotną rolę pełnią czynniki psychiczne, należą m.in. łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, liszaj płaski, wyprysk o różnym podłożu, pokrzywka. Są to częste dermatozy, których przebieg jest modyfikowany przez czynniki psychiczne – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr n.med. Adam Reich, kierownik Kliniki Dermatologii w Rzeszowie oraz sekretarz Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego.
Jednym z takich schorzeń jest również świąd idiopatyczny, bardzo dokuczliwa dolegliwość, która bywa dla lekarzy trudna do zdiagnozowania.
- Świąd idiopatyczny zależy od wielu różnych czynników, między innymi od stanu naszej psychiki. I faktycznie może się zdarzyć tak, że stan psychiki sprawia, że ten objaw się pojawia. Problem polega jednak na tym, że my diagnozując pacjenta, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie potwierdzić takiego rozpoznania, bo jest to tzw. rozpoznanie z wykluczenia. Najpierw trzeba wykluczyć inne przyczyny organiczne, a dopiero potem można przypuszczać, że jest to tzw. świąd psychogenny, czyli wytworzony na poziomie psychiki, a nie uszkodzenia układu nerwowego czy innej choroby – tłumaczy prof. Reich.
Jak podkreśla ekspert, lekarze obserwują także sytuacje, w których to reakcja skórna bywa objawem zaburzenia psychicznego.
- Pojawia się też sytuacja odwrotna, tzn. pacjenci, którzy mają choroby skóry, zaczynają odczuwać stres i dolegliwości natury psychicznej, związane z faktem, że zmiany skórne są widoczne i nie można ich ukryć. Ten stres, smutek i przygnębienie powodują, że choroba nasila się i przebiega jeszcze gorzej, więc robi się takie błędne koło – dodaje dermatolog.
2. Dlaczego stres negatywnie wpływa na skórę?
Stres powoduje i zaostrza przebieg niektórych chorób skóry. Zmiany na skórze widać gołym okiem – cera staje się ziemista i szorstka, pojawiają się także stany wypryskowe i wyżej wymienione stany chorobowe.
Prof. Reich podkreśla, że leczenie pacjentów z objawami skórnymi, które mają podłoże psychiczne, wymaga współpracy zarówno dermatologów, jak i psychologów.
- Leczenie zależy od nasilenia tych dolegliwości. Bardzo cenne jest tu wsparcie psychologa, umiejętność radzenia sobie ze stresem czy terapia poznawczo-behawioralna. Farmakoterapię psychiatryczną rozpoczynamy dopiero wtedy, kiedy zostaną stwierdzone objawy choroby psychicznej. To nie jest tak, że od razu pacjentom dermatologicznym proponujemy leki przepisywane przez psychiatrów. Aczkolwiek tacy pacjenci też się zdarzają – wyjaśnia lekarz.
Dermatolog dodaje, że istnieje w medycynie dziedzina, która zajmuje się powiązaniami między stanem skóry a zdrowiem psychicznym, jednak jest ona w Polsce bardzo słabo rozwinięta.
- Psychodermatologia, bo o niej mowa, to dyscyplina, która łączy na pozór odległe dziedziny medycyny, jak dermatologia i psychiatria. Napisaliśmy nawet podręcznik we współpracy z profesorami Jackiem Szepietowskim i Przemysławem Pacanem, w którym omawiamy problematykę psychodermatologii. Problem polega jednak na tym, że w Polsce Narodowy Fundusz Zdrowia nie uznaje potrzeby istnienia miejsc, które zajmowałyby się zaburzeniami psychodermatologicznymi. Mamy zaledwie jeden mały zakład prof. Anny Zalewskiej-Janowskiej w Łodzi, który zajmuje się psychodermatologią. Dla porównania w Niemczech są całe kliniki, które zajmują się medycyną psychosomatyczną. U nas niestety czegoś takiego nie ma. A dobrze by było, gdyby pacjent mógł otrzymać skoordynowaną pomoc zarówno psychologa, dermatologa, jak i psychiatry – stwierdza prof. Reich.
3. Jak radzić sobie ze stresem?
Eksperci radzą, aby w przypadku silnego stresu, który może przeobrazić się w stan lękowy lub napad paniki, nie czytać nieustająco informacji o wojnie, ponieważ lęk będzie coraz silniejszy i może wymknąć się nam spod kontroli. W pierwszej kolejności pomocy szukać należy w technikach relaksacyjnych oraz rozmowie z bliską osobą, a jeśli to nie pomoże, należy udać się po pomoc do psychologa.
- Jeżeli mamy do czynienia z atakiem lęku lub paniki, to należy zatrzymać się lub – jeżeli to możliwe – udać się w spokojne miejsce, następnie utkwić wzrok w jednym miejscu oraz skupić uwagę na swoim oddechu, spróbować go spowolnić i wydłużyć. Pomagają w tym specjalne aplikacje. Patrzenie w jedno miejsce, np. na ekran aplikacji i skupienie na oddechu zgodnie z rytmem aplikacji, pozwalają odciągnąć uwagę od myśli, które doprowadziły do ataku paniki, a także opaść emocjom. Wyrównanie oddechu pozwala nam dosłownie odzyskać kontrolę nad własnym życiem, a to zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Wtedy możemy wykonać dalsze czynności, jak np. zadzwonić do bliskiej osoby. Chwila rozmowy, usłyszenie głosu kogoś znajomego, poprawiają poczucie bezpieczeństwa i pozwalają wrócić do codziennego funkcjonowania – tłumaczy Tomasz Kościelny, psychoterapeuta z ośrodka Holipsyche w Warszawie.
Niezwykle ważne jest też nazywanie swoich emocji i uświadomienie sobie, że mamy do czynienia ze strachem, a nie z faktycznym zagrożeniem. Nazywanie tego, co przeżywamy, pozwala nam opanować wewnętrzny chaos. Wzmacnia poczucie kontroli i pozwala uzyskać choć trochę stabilności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.