Ryzyko zgonu sięga niemal 100 proc. Choroba ujawnia się, gdy wirus sieje spustoszenie w mózgu

W ciągu roku liczba przypadków wścieklizny wśród zwierząt wzrosła o 500 proc. To dla ludzi choroba śmiertelna, na którą jesteśmy narażeni nawet nie wychodząc z domu - ostatni śmiertelny przypadek w Polsce dotyczył kobiety, którą pogryzł jej własny kot. 28 września obchodzimy Światowy Dzień Wścieklizny, to dobry moment, by przypomnieć, jak się przed nią ochronić.

Na wściekliznę jesteśmy narażeni nawet w domu. Ostatnia ofiara śmiertelna w Polsce zaraziła się od swojego kotaNa wściekliznę jesteśmy narażeni nawet w domu. Ostatnia ofiara śmiertelna w Polsce zaraziła się od swojego kota
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Rozmus

Wścieklizna w Polsce

Do 2030 roku Światowa Organizacja Zdrowia chce wyeliminować całkowicie zgony z powodu wścieklizny przenoszonej przez psy. A to właśnie one odpowiadają za 99 proc. zakażeń. Niestety właściciele pupili nie zawsze chętnie szczepią zwierzę, a przecież wścieklizna to choroba, która daje nikłe szanse na przeżycie. W przypadku wystąpienia objawów spadają one do zera.

Tymczasem statystyki Głównego Inspektoratu Weterynarii są alarmujące – w 2021 roku odnotowano wzrost zachorowań na wściekliznę wśród zwierząt domowych o 500 proc., a o 1080 proc. wzrosła liczba przypadków wśród dzikich zwierząt w porównaniu z 2020 rokiem.

- 108 ognisk u zwierząt dzikich i oprócz tego aż dziesięć przypadków wścieklizny u zwierząt domowych. I to już jest niebezpieczne, bo stanowi bezpośrednie zagrożenie dla człowieka. Prawdopodobieństwo zakażenia człowieka przy dziesięciu przypadkach choroby u zwierząt domowych jest bardzo duże – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lek. wet. Jacek Łukaszewicz, Sekretarz Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.

- W tym roku odnotowaliśmy 33 przypadki u zwierząt dzikich i trzy u zwierząt domowych, więc chwilowo można mówić o tendencji spadkowej w stosunku do ubiegłego roku. Niemniej patrząc na statystyki z ostatnich lat, trzeba powiedzieć wprost, że te liczby niepokoją – dodaje ekspert i podkreśla, że powagę sytuacji obrazuje obowiązek szczepienia także kotów w gminach, w których odnotowano nasilenie przypadków wścieklizny.

- Ostatni przypadek zgonu wśród ludzi z powodu wścieklizny w Polsce miał miejsce w 2002 roku. Co ciekawe, wektorem zakażenia nie był wówczas pies ani lis, ale kot. Wychodzący, domowy, nieszczepiony kot pogryzł właścicielkę – przypomina w rozmowie z WP abcZdrowie dr Dzieciątkowski.

Winni właściciele psów?

Zdaniem lekarza weterynarii główną przyczyną wzrostu zakażeń jest wzrost pogłowia niezaszczepionych zwierząt domowych. Mówiąc wprost, mimo obowiązku szczepienia psów przeciw wściekliźnie raz w roku, wiele osób próbuje się od niego uchylać.

- Choć obowiązek szczepienia psów jest niezmienny od dekad, to różnie jest egzekwowany, co pokazuje, że ludzie trochę już zapomnieli o tym, jak groźną chorobą jest wścieklizna. Pamiętam taki incydent, kiedy rozpoznałem wściekliznę u krowy w dużej hodowli. Co było tego efektem? W położonym nieopodal osiedlu nagle wszyscy właściciele psów "przypomnieli" sobie o szczepieniach swoich psów. Zaszczepiliśmy wtedy ok. 100 psów, co obrazowo pokazuje, jak wiele osób podchodzi do obowiązku corocznego szczepienia zwierząt przeciw wściekliźnie – opowiada lek. wet. Łukasiewicz.

Apeluje, by szczepić swoje zwierzęta, bo to nie widmo grzywny jest najgorsze.

- Pamiętajmy, że wścieklizna jest chorobą śmiertelną, nie ma na nią leku, wobec czego pojawienie się objawów klinicznych jest niczym wyrok – mówi.

Nie tylko właściciele zwierząt domowych są narażeni, ale też m.in. myśliwi czy amatorzy pieszych wycieczek do lasów.

- Dzikie zwierzęta uciekają przed człowiekiem, ale jeżeli w lesie spotykamy sarnę czy lisa, które zbliżają się do nas, nie okazują strachu - to jest to sygnał alarmowy. Wówczas należy spokojnie oddalić się w bezpieczne miejsce, w żadnym wypadku nie dotykamy zwierzęcia - ostrzega lek. wet. Łukasiewicz. Wirusolog, prof. Marcin Bańbura, potwierdza, że brak instynktu zachowawczego w postaci strachu przed ludźmi jest u dzikich zwierząt typowy dla wścieklizny.

Jakie objawy daje wścieklizna u człowieka?

Wściekliznę wywołują różne szczepy wirusów z rodzaju Lyssavirus, które atakują centralny układ nerwowy. Już sama nazwa nawiązuje do niepokojących objawów, jakie mogą wystąpić w przebiegu infekcji. Chory może czuć silny niepokój, mogą wystąpić zaburzenia świadomości, nadpobudliwość, światłowstręt, ale też aerofobia, czyli lęk przed otwartą przestrzenią.

- Objawy wścieklizny są wręcz potworne – obejmują głównie dolegliwości związane z określonymi uszkodzeniami w ośrodkowym układzie nerwowym. Najbardziej charakterystyczny dla wścieklizny jest wodowstręt. Człowiek chory, któremu podaje się szklankę wody, odruchowo odwraca się, unika jej ze wstrętem – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. Marcin Bańbura, wirusolog, dyrektor Instytutu Medycyny weterynaryjnej SGGW w Warszawie.

- Wreszcie śmierć z powodu zakażenia wirusem wścieklizny jest śmiercią w męczarniach – mówi. - Gdy pojawiają się objawy choroby, nie ma już dla chorego możliwości leczenia – nie ma więc ratunku.

Ekspert tłumaczy, że zgon następuje maksymalnie w ciągu kilku dni od wystąpienia pierwszych objawów. Okres inkubacji wirusa jest natomiast bardzo różny – w przypadku pokąsania przez zakażone zwierzę w okolice twarzy lub opuszki palców może to być kilka dni do niekiedy kilku miesięcy.

- To wynika z biologii wirusa – on "przykleja się" do nerwu i wzdłuż niego przemieszcza się do ośrodkowego układu nerwowego. W przypadku pokąsania okolic twarzy przez zakażone zwierzęta, wirus ma do przebycia zaledwie kilkanaście centymetrów, opuszki palców z kolei są najbardziej bogato unerwionymi częściami ciała, co stanowi niezwykłe ułatwienie dla wirusa – tłumaczy prof. Bańbura.

Wirusolog podkreśla, że gdy dojdzie do zakażenia, rozpoczyna się walka z czasem.

- Jedyne, co można zrobić w przypadku wścieklizny, to zatrzymać wirusa w jego podróży od miejsca wniknięcia do ośrodkowego układu nerwowego – mówi, tłumacząc, że temu właśnie służą tzw. szczepienia poekspozycyjne.

- Co roku na wściekliznę umiera ok. 50 tys. osób. Oczywiście głównie dotyczy to krajów rozwijających się, zwłaszcza subkontynentu indyjskiego, gdzie nie ma powszechnych szczepień zwierząt, a jest utrudniony dostęp do lekarzy i gdzie najczęściej poszkodowanymi osobami są dzieci – dodaje i podkreśla, że ten brak przypadków zgonów wśród ludzi w Polsce uśpił naszą czujność. Niestety jest to złudne.

Tego samego zdania jest prof. Bańbura. Ostrzega, że każdy z nas powinien mieć "z tyłu głowy niebezpieczeństwo zakażenia".

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda