Trwa ładowanie...

Tematy intymne wciąż królują, jeśli chodzi o tabu w Polsce. Powody okiem eksperta

Avatar placeholder
Aleksandra Zaborowska 25.06.2024 12:29
Tematy intymne wciąż królują, jeśli chodzi o tabu w Polsce. Powody okiem eksperta
Tematy intymne wciąż królują, jeśli chodzi o tabu w Polsce. Powody okiem eksperta (Getty Images)

O zdrowiu seksualnym rozmawia się w Polsce nadal za mało, co bezpośrednio przekłada się na liczbę chorób i infekcji intymnych, niską profilaktykę i nieplanowane ciąże. Choć w dużych miastach dostęp do wiedzy, ekspertów czy lekarzy może być większy, tabu wokół tematów seksualnych jest obecne właściwie wszędzie. Psycholożka Zuzanna Kamińska wyjaśnia przyczyny takiego zjawiska.

spis treści

1. Tematy intymne i seks to główne polskie tabu

Z raportu stworzonego przez Gedeon Richter Polska jasno wynika, że Polakom w dalszym ciągu ciężko rozmawia się o seksualności. Ankietowani, zapytani o tematy rozmów, które mogą wywoływać wstyd, w pierwszej kolejności wskazywali "tematy intymne/cielesne/nagość", a zaraz potem "seks/zachowania związane z seksem".

Dalej w zestawieniu znalazły się kolejno tematy takie jak choroby, pieniądze, zdrowie psychiczne, relacje oraz choroby/zdrowie intymne.

Zobacz film: "Wasze Zdrowie – odc.6. Zrozumieć męskość"

Jak wykazują dane, zakłopotanie (46 proc.), dyskomfort (36 proc.) i napięcie (28 proc.) to najczęściej wskazywane emocje, które towarzyszą Polkom w czasie rozmów o zdrowiu intymnym, z czego odczucia te są najsilniejsze u mieszkanek wsi.

Niezależnie od wielkości miejsca zamieszkania, rozmawiając o swoim zdrowiu intymnym, respondentki czują się najbardziej komfortowo przy kobietach pracujących w służbie zdrowia (co 3 kobieta), oraz przy przyjaciółkach (co 4 respondentka). Co ciekawe jednak, kobiety w dalszym ciągu czują większy komfort, rozmawiając na tematy z mężczyzną pracującym w służbie zdrowia (21 proc.) niż z własną matką (13 proc.).

Jakie mogą być przyczyny tabu wokół tych kwestii? Zapytaliśmy o to ekspertkę - psycholożkę i psychotraumatolożkę Zuzannę Kamińską.

2. Religia a tabu intymne

- Żyjemy w kraju, w którym religia nadal stanowi bardzo ważny czynnik kulturowy, zwłaszcza na wsiach czy w małych miejscowościach. Oczywiście, według doktryny Kościoła katolickiego, seks przedmałżeński jest grzechem, i w wielu polskich domach tabu zaczyna się już na tym poziomie. Bo skoro jest grzechem, to należy przed nim ustrzegać swoje dzieci, a więc do ślubu się o nim nie rozmawia, a po ślubie zakłada się, że syn lub córka już wszystko wiedzą - wyjaśnia psycholożka i psychotraumatolożka Zuzanna Kamińska.

Zdaniem ekspertki, tego typu środowisko jest często zamknięte na kwestie tradycyjnego, normatywnego seksu (heteroseksualnego, w stałym związku), więc ten nienormatywny bywa już kwestią zupełnie nieobecną w dyskursie.

- To się bezpośrednio przekłada na zdrowie, bo rodzic, który nie rozmawia z dzieckiem o seksie, nie rozmawia z nim też o chorobach przenoszonych drogą płciową czy popularnych infekcjach, a więc i inne kwestie zdrowia intymnego szufladkuje często jako "sprawę prywatną".

3. O intymności chętniej z córką?

W danych zebranych przez SW Research na zlecenie Gedeon Richter na temat otwartości Polaków na rozmowy o seksie i zdrowiu intymnym ze swoimi dziećmi widać pewne dysproporcje. Z jednego z wykresów wynika, że, choć w większych miastach proporcje są dość wyrównane, w małych miasteczkach i na wsiach rodzice czują większą barierę przed rozmowami na tematy intymne z synami niż z córkami.

- Seks jest problematycznym tematem dla większości rodziców, jednak wielu z nich zdaje sobie sprawę z tego, że konsekwencje braku świadomości i odpowiedzialności u córek (zwłaszcza w kwestii antykoncepcji) są poważniejszymi, bardziej bezpośrednimi konsekwencjami też dla nich, bo to oni muszą mierzyć się z przedwczesną, nieplanowaną ciążą córki, na nich spoczywa zapewnienie jej odpowiedniej opieki itp. - podkreśla Zuzanna Kamińska.

4. 12 proc. nie bada się w ogóle

Wciąż zbyt niska profilaktyka chorób intymnych niezwiązanych z aktywnością seksualną to jednak problem tylko częściowo związany ze wstydem czy brakiem świadomości. To także kwestia generalnej tendencji do zaniedbywania i odkładania badań przez Polaków.

Raport Gedeon Richten (będący częścią kampanii "W kobiecym interesie") skupił się w tym aspekcie głównie na badaniach wykonywanych przez kobiety. W pytaniu o ostatnio wykonywane badania największa część respondentek wskazała samobadanie piersi (52 proc.), jako wykonane w ciągu ostatnich 6 miesięcy. W ciągu ostatniego roku 41 proc. ankietowanych kobiet wykonało USG ginekologiczne, 37 proc. cytologię, 28 proc. USG piersi, a mammografię 19 proc. Widać jednak wyraźnie, że statystyki te znacząco obniżają się w przypadku chorób przenoszonych drogą płciową: aż połowa wszystkich ankietowanych kobiet nigdy nie wykonała badania na choroby weneryczne.

Ważny jest też jeszcze jeden wniosek wynikający z raportu: to mieszkanki wsi najczęściej deklarują, że nie wykonują żadnych badań (aż 12 proc.). Przyczyn tego zjawiska, zwłaszcza w odniesieniu do zdrowia intymnego, psycholożka Zuzanna Kamińska dopatruje się w kilku aspektach.

- Na wsiach bardzo ważna jest kwestia dostępności. Ginekologa może nie być w ogóle, a jeśli już jest, to jeden na całą gminę i okolicę. Ten brak anonimowości i prywatności, mała społeczność i lęk o niedochowanie tajemnicy to poważne czynniki wpływające na to, że kobiety, zwłaszcza te młode lub w ogóle niepełnoletnie, nie decydują się na wizyty. W konsekwencji tracą nie tylko szansę na badanie profilaktyczne, ale także dodatkową edukację.

- Ta edukacja seksualna to właśnie zasób, do którego mieszkańcy większych miast mają jednak lepszy dostęp: są urządzane eventy podnoszące świadomość, wiszą liczne plakaty, jest więcej bibliotek, więcej lekarzy, są punkty pomocowe, siedziby fundacji... Oczywiście wyłączamy z tego zestawienia internet, który jest dostępny niezależnie od miejsca zamieszkania i może stanowić bogate źródło wiedzy, ale niekoniecznie wiarygodne i rzetelne. Te dysproporcje biorą się więc przede wszystkim z tego, że powszechna, obowiązkowa i rzetelnie, merytorycznie przeprowadzona edukacja seksualna w szkołach nie istnieje – dodaje psycholożka.

5. Tabu wokół intymności. Do czego może prowadzić?

Ekspertka zwraca też uwagę na aspekt psychologiczny wychowania w domach, w których tematy seksualne objęte były tabu.

- Z doświadczenia wiem, że osoby, u których tematy seksu były owiane wstydem, często zmagają się z problemami w życiu seksualnym w dorosłości. Można tu przytoczyć przykłady pacjentów, którzy w domu słyszeli na przykład, że masturbacja jest grzechem, a później okazywało się, że są osobami o wysokim popędzie seksualnym, którego nie potrafią rozładować - przywołuje psycholożka.

- Taki pacjent albo rozładowuje to napięcie i zmaga się z trudnym do przepracowania wstydem, albo go nie rozładowuje i zmaga się z frustracją seksualną, która może mieć bardzo wiele różnych skutków. Takie przypadki mogą prowadzić m.in. do agresji albo nawet do depresji – dodaje Zuzanna Kamińska.

Psycholożka podkreśla, że zupełny brak rozmów na tematy intymne w domu może także prowadzić do nieumiejętności wyznaczania granic w sferze seksualnej. Taka osoba może nie tylko nie umieć rozpoznawać momentu, w którym jej granice są przekraczane, ale i godzić się na układy, w których stosunki seksualne stają się jej "powinnością" w związku. Zwykle też ma większe opory przed rozmową z własnym partnerem, nie umie artykułować potrzeb seksualnych i protestować przed czynnościami, których nie ma ochoty wykonywać.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze