Trwa ładowanie...

Popularne leki wykupione. Farmaceuci załamują ręce

 Patrycja Pupiec
25.01.2024 13:14
Tych leków brakuje obecnie. "Schodzą bardzo szybko"
Tych leków brakuje obecnie. "Schodzą bardzo szybko" (East News)

Polowanie Polaków na leki trwa, a eksperci wskazują, że choć sytuacja się poprawia, wiele medykamentów jest niedostępnych. - Dla pacjentów to nie jest pocieszenie, gdy lek jest dostępny, ale dopiero kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania, a często nie mamy dla nich innej odpowiedzi - mówi farmaceuta Łukasz Pietrzak.

spis treści

1. Leki, których brakuje obecnie

- Najbardziej pożądany przez pacjentów jest Flixotide w formie aerozolu do inhalacji w dawce pediatrycznej 125 µg. W Polsce to jedyny lek z tą substancją w tej postaci przeznaczony dla dzieci. Bardzo poszukiwana jest także medyczna marihuana, w szczególności odmiana Gorilla Glue o stężeniu THC 20 i 22 procent, zalecana m.in. w leczeniu bólu nowotworowego oraz zaburzeń układu nerwowego - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie Angelika Talar-Śpionek, farmaceutka serwisu GdziePoLek.

Ekspert Łukasz Pietrzak przyznaje, że choć sytuacja związana z dostępnością leków się poprawia, to w przypadku kilku preparatów nadal jest deficyt.

Zobacz film: "Łykają suplementy i pożyczają sobie leki. Lekarze o słabościach pacjentów"

- Trudnodostępny jest metylofenidat stosowany m.in. w terapii ADHD. Utrudniony dostęp mają przede wszystkim pacjenci z receptą na preparaty o przedłużonym uwalnianiu. Problemy są również z flutykazonem w formie wziewnej. Ostatnio pojawił się problem z żelazem do picia dostępnym w ampułkach, który jest zalecany m.in. kobietom w ciąży z niedoborami żelaza - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceuta.

Specjalista wskazuje także leki, które pacjenci najczęściej wyszukują przez portale rezerwacyjne. Tutaj szczególnie często pojawiają się zapytania o trazadon stosowany w leczeniu depresji oraz marihuanę leczniczą.

- Nie ma także paracetamolu z kodeiną. Brakuje również doustnych leków odczulających, a teraz jest dobry okres, by zacząć je stosować. Mają pojawić się dopiero z końcem stycznia. Nie ma kremu z imikwimobem stosowanego w chorobach wenerycznych - chodzi o kłykciny kończyste powodowane wirusem HPV. W niektórych aptekach jest po kilka opakowań, ale nie wiadomo kiedy będzie ogólnodostępny. Pacjenci mocno interesują się tym produktem - wyjaśnia Angelika Talar-Śpionek.

Pacjenci poszukują kremu stosowanego w leczeniu chorób wenerycznych
Pacjenci poszukują kremu stosowanego w leczeniu chorób wenerycznych (Statystyki GdziePoLek)

Brakuje także medykamentów, które lekarze często zalecają w okresie wzmożonych infekcji.

- Z antybiotykami aktualnie nie jest najgorzej, ale ciągle są problemy z dostępnością fenoksymetylopenicyliny, zarówno w tabletkach, jak i w zawiesinie. Obecnie brakuje także budezonidu w formie proszku do inhalacji. Tutaj problem z dostępnością pojawia się także w przypadku zamiennika, którego również nie ma - podkreśla farmaceuta.

2. Preparaty, których brakuje na rynku od lat

W przypadku budezonidu problemy z dostępnością trwają od pandemii, gdy był często przepisywany pacjentom chorującym na COVID-19. Innych leków brakuje od miesięcy, a nawet lat.

- Obecnie w ogóle nie ma preparatu złożonego levodopum + carbidopum (100 mg + 25 mg) wykorzystywanego w leczeniu choroby Parkinsona. Co istotne, w tej dawce nie ma nawet odpowiednika i choć nie jest to szczególnie często stosowany lek, to problemy z jego dostępnością ciągną się od 5-6 lat - mówi Łukasz Pietrzak

- Braki metylofenidatu również obserwuję od co najmniej dwóch lat. Pojawiają się niewielkie ilości i schodzą bardzo szybko. Pacjenci na niego polują, a były miesiące, że nie było go wcale. Teraz się pojawia rzadko i dość nieregularnie - dodaje.

Od jesieni brakuje także potasu oraz produktów dermatologicznych.

- Od trzech miesięcy mamy problem z dostępnością potasu o przedłużonym uwalnianiu, który jest przepisywany na receptę. Są zamienniki, ale to nie jest ta sama jakość, gdyż w przypadku tego preparatu pacjent stosuje zwykle jedną tabletkę na dzień, co jest dużym ułatwieniem. W przypadku zamiennika należy stosować 1-2 tabletki kilka razy dziennie. Od jesieni występuje problem z kroplami i maściami ocznymi zawierającymi w składzie antybiotyki i glikokortykosteroidy - wyjaśnia farmaceuta.

Nadal brakuje także leków wykorzystywanych w leczeniu cukrzycy typu 2 oraz otyłości.

- W dalszym ciągu są duże problemy z preparatami zawierającymi dulaglutyd, semaglutyd oraz liraglutyd. Dostępność się jednak w ostatnim czasie poprawiła, gdyż rok temu o tej samej porze mogłem tylko o nich pomarzyć, a teraz mam je na stanie w aptece. Hurtownie dostarczają je co prawda w niewielkich ilościach, ale robią to regularnie - zaznacza Łukasz Pietrzak.

Farmaceuta wskazuje również, że nadal brakuje szczepionki przeciwko pneumokokom, olanzapiny w formie roztworów do wstrzykiwań o przedłużonym uwalnianiem (problem z dostępnością dotyczy praktycznie każdego preparatu, który mają ją w składzie), salbutamolu oraz mesalazyny.

3. Spada dostępność, rośnie zainteresowanie

- Natamycyna w formie globulek dopochwowych jest aktualnie w ogóle niedostępna. Plastry z estradiolem stosowane w hormonalnej terapii zastępczej pojawiają się co jakiś czas, ale mimo to są stale na "liście top", jeśli chodzi o braki - mówi Łukasz Pietrzak.

Brakuje również leku przeznaczonego do technik wspomaganego rozrodu, takich jak zapłodnienie in vitro.

- Brakuje leku zawierającego ludzką gonadotropinę kosmówkową, czyli hormonu odpowiedzialnego za rozmnażanie i płodność. Tylko 3 proc. aptek deklaruje dostępność. Odpowiednik jest dostępny, ale zamiana powinna zostać uzgodniona z lekarzem - zaznacza Talar-Śpionek.

- Coraz gorzej dostępny jest krem dopochwowy z butokonazolem stosowany w leczeniu infekcji grzybiczej spowodowanej Candida albicans, a także globulek z natamycyną. W jej przypadku nie ma nawet żadnych informacji co do przyszłej dostępności. Spada dostępność natamycyny, a zainteresowanie pacjentek zdecydowanie wzrosło - dodaje.

Leków brakuje ze względu na problemy z importem substancji czynnych, które pochodzą w większości z krajów azjatyckich. Szacuje się, że może to być nawet 80-90 proc. Bezpośrednio przyczyniły się do nich: pandemia koronawirusa SARS-CoV-2, kryzys energetyczny i wojna w Ukrainie.

Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze