Trwa ładowanie...

"Ta choroba to samotność". Roksana Środa, dietetyk, sama musiała zmierzyć się z anoreksją, SIBO, IBS i PCOS

 Karolina Rozmus
23.07.2022 13:35
Chorowała nie tylko na anoreksję, ale też na bulimię. "Z deszczu pod rynnę" - przyznaje
Chorowała nie tylko na anoreksję, ale też na bulimię. "Z deszczu pod rynnę" - przyznaje (Arch. prywatne)

Roksana Środa, 27-letni dietetyk kliniczny, przeszła długą drogę do zdrowia. Jak sama przyznaje, pokonała 90 proc. drogi, ale widmo zaburzeń odżywiania wciąż nie odeszło w niepamięć. Zwłaszcza że anoreksja i bulimia spowodowały szereg problemów zdrowotnych, z którymi młoda kobieta boryka się po dziś.

spis treści

1. Chciała tylko schudnąć

Dziś Roksana Środa ma 27 lat i z wykształcenia jest dietetykiem klinicznym. Pomaga tym, którzy borykają się z chorobami jelit oraz zaburzeniami hormonalnymi, jak choroby tarczycy, zaburzenia gospodarki cukrowej czy zespół policystycznych jajników (PCOS). Zainteresowania zawodowe dietetyczki są ściśle związane z tym, co przeszła na przestrzeni lat.

W wieku zaledwie 11-12 lat uświadomiła sobie, że jej sylwetka jest inna niż sylwetki rówieśniczek. Niedługo później postanowiła to zmienić.

Zobacz film: "#dziejesienazywo: Atrakcyjność ponad wszystko - sekrety tanoreksji"

- To były czasy, kiedy hasła "zdrowe odżywianie" czy "zdrowe odchudzanie" nie istniały. Ani ja, ani moi bliscy nie wiedzieliśmy, jak zrobić to z głową. Więc po prostu przestałam jeść, a waga zaczęła spadać w błyskawicznym tempie. Byłam zachwycona i nie przyszło mi do głowy, że coś jest nie w porządku. Chciałam schudnąć jeszcze bardziej i jeszcze mocniej ograniczałam jedzenie – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie.

- Wpadłam w pułapkę, zaczęłam bać się jedzenia, zaczęłam panicznie obawiać się tego, że przytyję, a jednocześnie moja nowa, bardzo niska waga i nowo zyskana kontrola nad jedzeniem podobały mi się coraz bardziej. To był moment, w którym zaczęły się wszystkie moje problemy wynikające z zaburzeń odżywiania. Wtedy też przy wzroście 170 cm ważyłam zaledwie 36 kg – dodaje.

Roksana Środa przyznaje, że waga nie była dla niej żadnym dzwonkiem alarmowym, a refleksja przyszła dopiero w momencie zmiany szkoły i otoczenia.

- Na mój wygląd reagowali słowami: "szkieletor", "chuchro", mówili, że jestem wychudzona i że mnie głodzą w domu. To otworzyło mi oczy, choć w bardzo bolesny sposób. Przez pryzmat tych komentarzy dotarło do mnie, że muszę coś zrobić – przyznaje.

- Nie była to jednak droga do wyzdrowienia, wręcz przeciwnie. Najpierw nie wiedziałam, jak zdrowo schudnąć, a potem jak zdrowo odzyskać kilogramy. Zaczęłam więc jeść: od ilości minimalnych, takich, które ledwo utrzymywały mnie przy życiu, do ilości ogromnych – mówi dietetyczka i dodaje, że z anoreksji wpadła w bulimię.

2. Z deszczu pod rynnę – od anoreksji do bulimii, SIBO i IBS

Do dziś zmaga się ze skutkami zaburzeń odżywiania
Do dziś zmaga się ze skutkami zaburzeń odżywiania (Arch. prywatne)

Od 36 kg przytyła do ok. 66 kg. I podkreśla, że wcale jej się to nie podobało, więc próbowała kompensować nadmiarowe kilogramy i napady kompulsywnego objadania się dniami głodówki, intensywnymi treningami czy prowokując wymioty.

Ten etap trwał krócej, tylko dzięki temu, że Roksana zainteresowała się tematem żywienia człowieka i zaczęła myśleć o zawodzie dietetyka. Podkreśla jednak, że gdyby nie jej bliscy, to finał mógłby być tragiczny.

- Dopiero wtedy zrozumiałam też, że relacja z moim ciałem nie była zdrowa, i że chorowałam na anoreksję – przyznaje.

Niestety zapłaciła za to wysoką cenę. Pierwszy rachunek bulimia wystawiła jej niedługo po tym, gdy 12-latka zaczęła się odchudzać.

- Przez niemal cztery lata nie miałam miesiączki. Straciłam ją zaledwie pół roku po tym, gdy pojawiła się u mnie po raz pierwszy. Przez półtora roku ukrywałam się z tym problemem przed mamą, bo miałam świadomość, że może mnie to zdradzić. Bałam się, że zacznie mnie pilnować, każe mi jeść, a ja przytyję – opowiada.

Anoreksja doprowadziła do tego, że 12-latka była blada, a rówieśnicy drwili z niej, nazywając "anemiczką", czuła się przewlekle zmęczona, ospała, nie miała na nic siły.

- Mimo tych problemów wciąż waga była dla mnie najważniejsza, nie myślałam o niczym innym. Brak miesiączki? Powtarzałam sobie, że i tak nie chcę mieć dzieci. Nie myślałam o swoim zdrowiu, myślałam tylko o tym, by wyglądać dobrze.

- Zaburzenia hormonalne pogłębiły problemy z tarczycą, a ja musiałam brać większe dawki leków, pojawiły się problemy z cerą w postaci trądziku. Stres, kompulsywne objadanie się, wykluczenie z diety bardzo wielu produktów doprowadziły do dolegliwości jelit – opowiada.

Roksana Środa usłyszała diagnozę – zespół policystycznych jajników (PCOS), zespół jelita nadwrażliwego (IBS) oraz SIBO (zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego). Przyznaje, że udało jej się dziś ustabilizować swoje zdrowie, ale pewne problemy jelitowe pozostaną z nią na dłużej, podobnie jak widmo zaburzeń odżywiania.

- Choć minęły lata, to wciąż nie mogę powiedzieć, że problemy z zaburzeniami odżywiania są już za mną. Niestety one mają to do siebie, że lubią wracać w konkretnych sytuacjach. U mnie ten problem odzywa się w wyniku przewlekłego stresu czy trudnej sytuacji życiowej - opowiada.

3. Czym jest anoreksja? "Wszystko kręci się wokół jedzenia"

Czym jest anoreksja? Roksana Środa mówi, że zrozumiała to dopiero, gdy spojrzała na siebie i swoje doświadczenia z perspektywy czasu.

- Wszystko kręci się wokół jedzenia, wokół tego, co zrobić, żeby nic nie jeść, co zrobić, żeby nikt się nie zorientował; jak się zachowywać, żeby rodzice i znajomi nie pytali, dlaczego nie jem. Nieustannie myśli biegły ku temu, czy moja waga wzrośnie, czy spadnie – tłumaczy.

- Ta choroba to samotność, bo żeby uniknąć kontroli czy niewygodnych pytań, chory musi się izolować od ludzi. Rodzinny obiad, święta u babci czy wyjście do kina nieodłącznie związane były z jedzeniem, więc wciąż musiałam szukać wymówek, by w tych spotkaniach nie uczestniczyć wcale – zaznacza.

Swoje życie w tamtym okresie nazywa "ciągłym oszukiwaniem siebie i innych".

- Niesamowity mętlik w głowie: z jednej strony poczucie sprawczości, bo mam kontrolę nad jedzeniem, które nie ma prawa mną manipulować, a z drugiej straszny smutek. Dziś, po wielu latach mam wrażenie, że nie przeżyłam tych lat dzieciństwa i lat nastoletnich tak, jakbym chciała, korzystając z przyjemności jedzenia czy spotkań z bliskimi. Zamiast tego skupiałam się tylko na jednym: na kontrolowaniu jedzenia – dodaje.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze