Trwa ładowanie...

Wdychał toksyczny pył z World Trade Center. Policjant walczy z rakiem płuc. Tom Frey dzieli się swoją historią

 Dorota Mielcarek
11.09.2019 15:51
Tom Frey brał udział w akcji ratunkowej World Trade Center
Tom Frey brał udział w akcji ratunkowej World Trade Center (Fundacja Ofiar 11 września)

Tom Frey to 54-letni emerytowany detektyw policji w Nowym Jorku, który brał udział w akcji ratunkowej 11 września 2001 roku, po ataku na World Trade Center. Tom szukał w gruzach swoich kolegów, wdychając przy tym toksyczny pył. Wówczas walczył o życie innych, dziś walczy o swoje z nowotworem.

1. Bohater z 11 września

Czas, który spędził, wdychając toksyczny pył na miejscu zdarzenia, a później na wysypisku śmieci na State Island po atakach z 11 września przyczynił się do rozwoju raka płuc i zwłóknienia płuc.

"Myślałem, że nie zachoruję, ale zachorowałem" – mówi Tom, dzieląc się swoją historią.

11 września 2001 r. został wysłany do Strefy Zero kilka godzin po atakach. Jego pierwszym zadaniem było zebrać informacje o martwych i rannych policjantach. Gruzy przypominały dymiący stos.

Zobacz film: "Zamach na WTC. Terrorysta chce uniknąć kary"

Przez pierwsze kilka dni policjanci nie dostali odzieży ochronnej i specjalistycznych masek. Dostarczono im papierowe maski, które nie spełniały swojej funkcji, tak jak powinny – pyłu było zbyt wiele.

Tom Frey szukał swoich kolegów w gruzach WTC
Tom Frey szukał swoich kolegów w gruzach WTC

"Wdychałem to z kolegami i już wtedy wiedzieliśmy, że za kilka lat zapłacimy za to cenę. Pył wyglądał jak szary śnieg i ciągle się unosił" – wspomina Tom.

Policjanci szukali ocalałych, później już tylko ciał i mimo wszystko, wykonywali swoją pracę.

"Ludzie byli najważniejsi. Szukaliśmy żywych bez przerwy. Gdy udało się kogoś znaleźć, dostawaliśmy nowych sił do działania. Nikt nie przejmował się tym pyłem i trudnościami w oddychaniu" – ciągnie policjant.

Tydzień później, gdy nie było już nadziei na odnalezienie żywych, Toma wysłano na wysypisko śmieci na State Island, gdzie trafiały gruzy bliźniaczych wież. Policja monitorowała pracę przesiewaczy, aby mieć pewność, że niczego nie przegapili.

Z biegiem lat chorowało coraz więcej osób, które pracowały w pyle – policjanci, strażacy i personel medyczny.

"W 2016 r. pomyślałem sobie, że jestem tym szczęściarzem, który nie zachorował! Tydzień później poszedłem na badania kontrolne i dowiedziałem się, że mam chłoniaka Hodgkina. Lekarze jako przyczynę podali wdychanie toksycznego pyłu z 11 września" – opowiada Tom.

2. Życie z butlą z tlenem

Zaczęła się walka o życie. Tom miał 12 cykli chemioterapii, która spowodował, że zachorował na zwłóknienie płuc. Na szczęście, chorobę udało się opanować i wydolność jego płuc wynosi 50 proc. Ciągle musi chodzić z butlą z tlenem, uważać, aby się nie przeziębić.

"Musiałem odchodzić od osób, które palą. Kiedy dym dostawał się do moich płuc, zaczynałem się dusić i kończyłem w szpitalu" – dodaje.

Terapia była kosztowna, ale Fundusz Ofiar z 11/9 pomógł zapłacić rachunki policjantowi.

Osoby, które brały w akcji po zamachach na World Trade Center nadal będą chorować, jednak zgodnie przyznają, że wzięliby udział w akcji ratunkowej jeszcze raz, nie zważając na konsekwencje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze