Trwa ładowanie...

Wigilia sprzyja zawałom. Tego objawu nigdy nie wolno lekceważyć

Lekarze ostrzegają przed skutkami świątecznego lenistwa. Brak ruchu, przejedzenie i alkohol mogą się skończyć na SORze
Lekarze ostrzegają przed skutkami świątecznego lenistwa. Brak ruchu, przejedzenie i alkohol mogą się skończyć na SORze (Getty Images)

Szwedzcy naukowcy wykazali, że w okresie świąt rośnie ryzyko zawałów serca. Z przeprowadzonej przez nich analizy wynika, że najwięcej incydentów kardiologicznych jest notowanych w wigilijny wieczór ok. godziny 22:00 oraz w pierwszym dniu Nowego Roku. Polscy kardiolodzy potwierdzają, że okres świąteczno-noworoczny nie sprzyja zdrowiu.

spis treści

1. Zawał serca częściej w święta

Naukowcy z Instytutu Karolinska w Sztokholmie i Uniwersytetu w Lund przeanalizowali dokumentację medyczną ponad 283 tys. pacjentów, którzy trafili do szpitala z powodu zawału serca. Zauważyli, że zawały serca występowały znacznie częściej w Wigilię, najwięcej - około godziny 22:00. Do podobnych wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Z ich obliczeń wynika z kolei, że newralgiczne są trzy dni: Boże Narodzenie, drugi dzień świąt oraz Nowy Rok.

- Rzeczywiście w okresie grudniowo-styczniowym obserwuje się zwiększoną liczbę zawałów serca, udarów mózgu i hospitalizacji z powodu niewydolności serca czy arytmii. Jedną z przyczyn jest mniej zdrowy sposób odżywiania w okresie jesienno-zimowym, szczególnie w okresie świąteczno-noworocznym. Dodatkowo w tym okresie spożywa się duże ilości alkoholu - ostrzega prof. Piotr Jankowski z Katedry Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.

Zobacz film: "Coraz młodsi umierają na zawał i udar"
W okresie świąteczno-noworocznym rośnie ryzyko zawału serca
W okresie świąteczno-noworocznym rośnie ryzyko zawału serca (Getty Images)

Badanie opublikowane na łamach "British Medical Journal" wskazuje, że w grupie ryzyka są przede wszystkim osoby powyżej 75. roku życia i pacjenci cierpiący na cukrzycę lub chorobę wieńcową.

Prof. Łukasz Małek kardiolog z Narodowego Instytutu Kardiologii dodaje, że okres świąteczno-noworoczny może być groźny dla osób, które już mają różnego rodzaju schorzenia kardiologiczne, a nie zawsze zdają sobie z tego sprawę albo nie postępują zgodnie z zaleceniami lekarza.

- Niestety, tradycyjne polskie święta są związane głównie z siedzeniem przy stole i jedzeniem, a wręcz z przejadaniem się. Nie spalamy tego, bo pogoda za oknem nie zachęca do aktywności. Do tego często dochodzą silne emocje towarzyszące spotkaniom rodzinnym, ożywionym dyskusjom, często dołącza też alkohol. Splot tych wszystkich czynników powoduje, że jeżeli ktoś ma jakąś chorobę serca, podwyższone ciśnienie, niewydolność serca, zaburzenia rytmu serca, jest po zawale - to te dodatkowe czynniki mogą zadziałać jak "mechanizm spustowy". Może to doprowadzić np. do pęknięcia blaszki miażdżycowej, może dojść do częstoskurczu albo incydentu zatorowego - ostrzega prof. Łukasz Małek.

2. Niskie temperatury zwiększają ryzyko zawałów

Nie pomaga też stres i przedświąteczna gorączka związane z zakupami, szykowaniem jedzenia i prezentów. Niedobór snu i nadmierne napięcie błyskawicznie mogą się odbić na zdrowiu. Opisywaliśmy historię pacjentki, która trafiała na dyżur z nadciśnieniem i tachykardią. Podczas wywiadu okazało się, że źródłem silnego stresu był... zły kolor lampek.

- To z pewnością kwestia świątecznego "pędu", konieczności zdążenia z wszystkim na święta. Nie tak powinniśmy świętować. Zatrzymajmy się na chwilę, celebrujmy święta z najbliższymi, cieszmy się ich obecnością, a nie biegajmy, aby wszystko dopiąć na przysłowiowy guzik - przekonuje prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, internista, hipertensjologów, Prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny - Medycyna XXI.

Prof. Jankowski zwraca uwagę na to, że przez cały okres jesienno-zimowy z powodu problemów kardiologicznych do szpitali trafia więcej pacjentów. Jego zdaniem, znaczenie mają również czynniki atmosferyczne, to dlatego podobne problemy są znacznie rzadsze np. w okresie Wielkanocy.

- Szacuje się, że niskie temperatury zwiększają ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgu o kilka do kilkunastu procent. Najgroźniejsze są gwałtowne zmiany temperatury, wilgotności i ciśnienia powietrza. Już samo wyjście z ciepłego pomieszczenia na mróz u osób z chorobą wieńcową może spowodować ból serca. Wielkie znacznie ma też jakość powietrza, którym oddychamy. Zanieczyszczeń w powietrzu jest więcej w okresie jesienno-zimowym - zaznacza kardiolog.

3. Jakie mogą być pierwsze objawy zawału serca?

- Najbardziej charakterystycznym objawem zawału serca jest ból w klatce piersiowej o charakterze gniotącym. To nie zawsze musi być książkowy ból zlokalizowany za mostkiem, to może być ból w dołku podsercowym, często mylony z bólem żołądka - tłumaczy prof. Małek.

Kardiolodzy przyznają, że trudno przeoczyć silny ból w okolicach serca, ale u części pacjentów objawy mogą być nietypowe, co utrudnia szybkie rozpoznanie. - Może towarzyszyć mu cały zestaw innych objawów, poza bólem. Może przybierać postać "maski zawałowej" - boli nas nadbrzusze, ręka - przypomina prof. Filipiak.

- To może być też ból pleców, w związku z czym pacjent nie kojarzy objawów z zawałem tylko np. z nadwyrężeniem kręgosłupa. Dodatkowo mogą się pojawiać zaburzenia rytmu serca, gwałtowne skoki tętna albo przerwy w biciu serca. Mogą też występować takie objawy ogólne w postaci zawrotów głowy, uczucia słabości, stanów przedomdleniowych czy nagle pojawiającej się większej męczliwości - wyjaśnia prof. Małek.

4. Nawet u 15 proc. pacjentów zawał przebiega bez bólu

Szacuje się, że nawet u 15 proc. pacjentów zawał serca przebiega bezbólowo, występuje uczucie rozbicia, duszność albo palpitacje serca. To powoduje, że pacjenci bardzo późno zgłaszają się do lekarzy.

- Zdarza się, że pacjenci mający objawy zawału serce, czyli ból w klatce piersiowej nie zawsze zgłaszają się do lekarza, nie dzwonią szybko na pogotowie. Dość często czekają w domu, aż dolegliwości miną. Jeżeli nie dojdzie do zatrzymania krążenia, to zdarza się, że ten ból po kilku godzinach rzeczywiście mija, ale rozwijają się powikłania zawału serca, na przykład jego niewydolność, albo arytmie. Powikłania te mogę pojawić się w ciągu kilku pierwszych dni, kilku tygodni, a czasem nawet po kilku latach. Jeszcze częstszym problemem jest niezgłaszanie się do szpitala pacjentów, gdy te objawy zawału serca są zupełnie nietypowe - podkreśla prof. Jankowski i dodaje, że w przypadku zawałów serca czas jest na wagę złota: Trzeba pamiętać, że zawał serca może spowodować zatrzymanie krążenia i zgon w szybkim czasie. Jeśli pacjent zwleka ze zgłoszeniem się do lekarza, to wdrożone leczenie jest o wiele mniej skuteczne – podsumowuje ekspert.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze