Rząd obiecał, że odzyskają pieniądze, które stracili na Nowym Ładzie. "Projekt ustawy wprawił nas w osłupienie"
Podopieczni fundacji, którzy każdego roku zbierają jeden procent podatku z tytułu OPP, znów mają problem. W związku ze zmianami wprowadzonymi w Polskim Ładzie będą stratni o mniej więcej 20 proc. w stosunku do lat minionych. Rząd obiecał fundacjom pomoc, która zakłada wyrównanie strat poniesionych w wyniku zmian w podatkach. Okazuje się jednak, że w ustawie wprowadzono całkowitą uznaniowość Ministra Finansów i przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego, którzy wedle własnego uznania zadecydują o rozdysponowaniu rekompensaty. - Zachodzi obawa, że środki dostaną konkretne fundacje, których program czy działalność bardziej przypadnie do gustu decydentom, a nie podatnikom – mówi Agnieszka Jóźwicka, mama niepełnosprawnego synka i redaktor naczelna portalu "Na rencie".
1. Zmiany w Polskim Ładzie dotyczyły 18 mln Polaków. Stracą najsłabsi
Wraz z wejściem w życie Polskiego Ładu informowaliśmy o stratach, jakie z jego tytułu poniosą osoby z niepełnosprawnościami. Chodzi o zmiany w kwocie nieopodatkowanego dochodu – ta wzrośnie do 30 000 złotych rocznie, drugi próg podatkowy zostanie zaś zwiększony z 85 529 zł do 120 000 zł. Podniesienie kwoty wolnej od podatku będzie oznaczało brak podatku u osób otrzymujących płacę minimalną oraz większości emerytów. Zmiany te mają dotyczyć około 18 mln Polaków, z czego 9 mln osób w ogóle nie będzie płacić podatku dochodowego. Statystyki wskazują, że to właśnie ta grupa najchętniej przekazywała swój jeden procent podatku.
Opiekunowie osób z niepełnosprawnościami postanowili działać. Okazało się bowiem, że podopieczni fundacji, którzy zbierają jeden procent podatku, będą stratni o mniej więcej 20 proc. w stosunku do lat minionych. Zaproponowali zmiany w PIT, które pozwalałyby przekazać nie jednego procenta podatku, a 1,2 proc. na OPP.
Społeczność portalu NaRencie.pl, która z doświadczenia zna trudy, z jakimi zmagają się osoby z niepełnosprawnością, napisała do rządu petycję, w której poprosiła o rozważenie zmian w kwocie oprocentowania.
- To rozwiązanie uważaliśmy za korzystne dla wszystkich – 0,2 proc. mogłoby choć trochę wyrównać straty związane z Polskim Ładem, nie obciążyłby znacząco budżetu państwa, a przede wszystkim nie wpłynąłby w żaden sposób na pieniądze podatników. Mimo petycji, kilku tysięcy podpisów, złożenia jej zarówno listownie, jak i drogą online, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Ministerstwa Finansów. A minęło już kilka miesięcy. Jednak nasze zaniepokojenie dotarło do rządzących, gdyż kilka tygodni temu premier Morawiecki sam wspomniał podczas jednej z konferencji, że przygotowana zostanie rekompensata ewentualnych strat wynikających z wprowadzenia Polskiego Ładu – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Agnieszka Jóźwicka, redaktor naczelna portalu "Na rencie", aktywistka społeczna i mama niepełnosprawnego Olinka.
2. Morawiecki obiecał rekompensatę, ale to rząd zdecyduje, komu ją przyzna
Słowa premiera brzmiały dla głównych zainteresowanych obiecująco. Zapewniał bowiem, że gdyby faktycznie fundacje dostały mniej środków z jednego procenta niż w roku minionym, rząd miałby tę różnicę dopłacić.
- Deklaracja była dość enigmatyczna, dlatego wszyscy z niecierpliwością oczekiwali projektu ustawy. Rozmawialiśmy z przedstawicielami czołowych fundacji w Polsce – rozmyślaliśmy, czego możemy spodziewać się po projekcie. Na wniosek fundacji rozpoczęły się konsultacje społeczne. Aktywnie rozmawiano o przyszłym kształcie nowych przepisów. Wskazano wiele możliwości ich poprawy. Konsultacje trwały niezwykle krótko, a projekt skierowany został do prac w Sejmie. Niestety, cały efekt konsultacji został przez rząd wyrzucony do śmieci. Do przepisów trafiły regulacje, których nie było wcześniej w projektach i które w żaden sposób nie były omawiane w konsultacjach – mówi Jóźwicka.
Zarówno Organizacjom Pożytku Publicznego, jak i ich podopiecznym bardzo zależało, aby ustawa regulowała sposób, w jaki fundacje rozdysponują środki otrzymane w ramach wyrównania. Zastanawiano się, kto zadecyduje o kwocie rekompensaty? Czy będą to same Organizacje Pożytku Publicznego? Czy kwota zostanie podzielona po równo dla każdego podopiecznego? A może zostanie w całości przeznaczona na cele statutowe? Wszyscy mieli nadzieję, że odpowiedź znajdzie się w ustawie.
- Niestety, odpowiedź ta nie padła. Co więcej – nowe zapisy istotnie zmieniły cały mechanizm rekompensaty. A sam projekt ustawy wprawił w osłupienie wszystkich zainteresowanych. Wprowadzono całkowitą uznaniowość Ministra Finansów i przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Zgodnie z powstałą ustawą, mają oni wybrać według swojego uznania jedną bądź kilka ścieżek rozdysponowania rekompensaty. Niezwykle niepokojący wydaje się chociażby zapis o tym, że środki wyrównawcze mogą być rozdysponowane pomiędzy fundacjami na zasadzie konkursu. Zachodzi obawa, że środki dostaną konkretne fundacje, których program czy działalność bardziej przypadnie do gustu decydentom – tłumaczy Jóźwicka.
3. Ministerstwo Finansów może przyznać 200 mln tylko jednej fundacji
Może się okazać, że wszystkie pieniądze z wyrównania jednego procenta otrzyma tylko jedna, wybrana przez rząd fundacja. A wszystkie inne, które realnie pomagają osobom w cięższej sytuacji życiowej, zostaną bez żadnego wsparcia.
- I to wszystko zgodnie z literą prawa. Według szacunków do rozdysponowania będzie około 200 mln złotych. Do kogo trafią te gigantyczne środki? O tym zdecydują nie podatnicy, a rządzący – podkreśla Jóźwicka.
Kobieta dodaje, że kwota uzyskana z jednego procenta podatku w znacznym stopniu pokrywa część kosztów związanych z rehabilitacją, czy zakupem sprzętu terapeutycznego. Boi się, że jeśli ustawa wejdzie w życie, wkrótce pieniędzy na leki czy nierefundowaną operację może zabraknąć.
- Jesteśmy załamani zarówno jako redakcja, która reprezentuje osoby z niepełnosprawnościami, jak i jako rodzice chorych dzieci. Przykładowo – roczna terapia i leczenie mojego Olinka to koszt około 100 tysięcy złotych, a bywają lata, że i 150 tysięcy. Jeden procent to oczywiście za mało, by pokryć wszystkie koszty terapii, leków czy badań. I tak musimy błagać ludzi o darowizny, organizować aukcje, festyny i zbiórki publiczne. 24 godziny na dobę zastanawiamy się, jak zdobyć środki na leczenie mojego synka. Jeden procent podatku to dla nas duże odciążenie, ponieważ pokrywa część kosztów zajęć czy sprzętu terapeutycznego. Teraz okazuje się, że tych pieniędzy będzie prawdopodobnie mniej. Przeraża mnie perspektywa decydowania przez państwo o tym, czy środki trafią do nas, czy do wybranej przez nie organizacji. Dla rządzących to zapisy, konkursy, ustawy. A dla nas i naszych dzieciaków życie – stwierdza Jóźwicka.
Kobieta nie poddaje się w walce o jeden procent i apeluje.
- Błagam w imieniu swoim, mojego dziecka i całego środowiska osób z niepełnosprawnościami, by ustawa została poprawiona, zmieniona na korzyść tych, którzy pieniędzy z jednego procenta najbardziej potrzebują. I absolutnie by nie została zaaprobowana w Sejmie – prosi Jóźwicka.
Skontaktowaliśmy się zarówno z Ministerstwem Finansów, jak i Komitetem Pożytku Publicznego. Jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dowiedzieliśmy się jedynie, że sprawa zostaje przekazana do Centrum Informacyjnego Rządu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.