Zaczęło się od bólu głowy. Tak atakował śmiertelnie groźny nowotwór
50-letni mężczyzna pracujący jako portier w szpitalu tego dnia postanowił wziąć dodatkową zmianę. Od rana jednak źle się czuł – doskwierał mu silny ból głowy. Gdy dolegliwości się nasiliły, pomoc lekarska, ale i szokująca diagnoza przyszły szybko.
1. Nie mógł uśmierzyć bólu. Okazało się, że to nowotwór
Michael Lock narzekał na silny ból głowy, odnotował także drętwienie lewego ramienia.
- Zażycie paracetamolu nie pomogło, mimo to poszedłem na zmianę mojego kolegi i cieszę się, że to zrobiłem – relacjonuje cytowany przez SWNS 50-latek.
- Nie miałem żadnych innych objawów, dopóki nie obudziłem się tamtego dnia z bólem głowy – dodaje.
W ciągu kolejnych godzin czuł się coraz gorzej, niezwłocznie więc został przetransportowany na izbę przyjęć w szpitalu, w którym pracował. Badania w krótkim czasie ujawniły, że mężczyzna ma glejaka, który powodował obrzęk mózgu i gromadzenie się wewnątrz czaszki płynu.
Glejaki to grupa chorób obejmująca różne nowotwory mózgu i rdzenia powstających z komórek glejowych. Stanowią aż 70 proc. nowotworów wewnątrzczaszkowych. Rokowania nie są pomyślne – w przypadku glejaków trzeciego i czwartego stopnia pięcioletnie przeżycie według Światowej Organizacji Zdrowia wynosi 20-45 proc.
Objawy choroby mogą różnić się w zależności od lokalizacji i rozmiaru guza. Mogą to być:
- bóle i zawroty głowy,
- nudności i wymioty,
- epizody padaczkowe,
- trudności z koncentracją,
- zaburzenia pamięci,
- otępienie.
Rozpoznanie glejaka idzie w parze z usunięciem chirurgicznym guza, jednak nie zawsze jest to możliwe. Tak było w przypadku 50-latka, u którego lekarze wykluczyli możliwość resekcji nowotworu.
2. Przeczy statystykom. Od 20 lat żyje z glejakiem
Michael wspomina, że dowiedział się, że gdyby nie pojawił się w placówce na dodatkowej zmianie, prawdopodobnie by nie żył. Dziś jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ponieważ lekarze umieścili w jego czaszce zastawkę, która odprowadza nadmiar płynu i nie dopuszcza do podniesienia ciśnienia wewnątrzczaszkowego.
To niestety nie oznacza, że problemy zdrowotne mężczyzny zakończyły się. Brytyjczyk przeszedł niewielki udar spowodowany glejakiem, a także boryka się z problemami z pamięcią.
- Moje życie się zmieniło, odkąd dowiedziałem się, że mam guza mózgu – przyznaje. - Chociaż moja codzienna rutyna obejmuje zażywanie szeregu leków, bardziej skupiam się na życiu, niż na nieustannej pracy, jak dotychczas miałem w zwyczaju.
Mężczyzna musiał zrezygnować z pracy w szpitalu. Obecnie pracuje w niepełnym wymiarze godzin w jednej z organizacji charytatywnych. Właśnie mija 20 lat, od kiedy Brytyjczyk usłyszał diagnozę. Żeby uczcić tę rocznicę, postanowił wziąć udział w charytatywnym biegu Walk of Hope organizowanym przez Brain Tumour Research.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.