Trwa ładowanie...

22 z 35 ginekologów z łódzkiego szpitala złożyło wypowiedzenia. "Niektóre oddziały są na żenującym poziomie"

22 z 35 ginekologów złożyło wypowiedzenia. Roszczenia dotyczą nie tylko płac, ale również warunków, w jakich przebywają pacjentki
22 z 35 ginekologów złożyło wypowiedzenia. Roszczenia dotyczą nie tylko płac, ale również warunków, w jakich przebywają pacjentki (Getty Images)

Co dalej z porodówką w szpitalu przy ul. Wileńskiej 37 w Łodzi? Większość pracujących tam ginekologów przed majówką złożyła wypowiedzenia. Lekarze podkreślają, że nie chodzi im tylko o kwestie własnych finansów, ale również o kiepskie warunki, w których przebywają pacjenci.

spis treści

1. Ginekolodzy chcą odejść z łódzkiego szpitala

Oddział ginekologiczno-położniczy w szpitalu przy ul. Wileńskiej 37 w Łodzi zatrudnia 35 ginekologów, 22 z nich złożyło wypowiedzenia umowy o pracę. To oznacza, że od 1 sierpnia szpital może mieć gigantyczne problemy z zapewnieniem opieki pacjentkom. Do tej pory to była jedną z najpopularniejszych porodówek w Łodzi. Placówka jest częścią Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Pirogowa. Co roku na świat przychodzi tu blisko dwa tys. dzieci.

- Zostało złożone 22 wypowiedzenia w trybie ustawowym, czyli trwającym trzy miesiące - potwierdza dr Piotr Korżyk, zastępca dyr. ds. lecznictwa Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Pirogowa.

Zobacz film: ""Wasze Zdrowie" - odc. 1"

Ginekolodzy, którzy zdecydowali się na złożenie wypowiedzeń, wyjaśniają, że jedną z przyczyn ich decyzji są zbyt niskie pensje, ale nie chodzi tylko o pieniądze.

- Zrobiliśmy rzeczywiście dosyć poważny ruch, bo uważamy, że nad pewnymi sprawami należy poważnie się pochylić - mówi dr med. Wojciech Kazimierak, koordynator Oddziału Perinatologii i Bloku Porodowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Pirogowa w Łodzi (dawniej szpital im. M. Madurowicza).

2. "Niektóre oddziały są na żenującym poziomie"

Jakie są powody tej decyzji?

- Po pierwsze pogarszające się warunki naszej pracy, po drugie warunki płacowe, które powodują, że jest bardzo duża fluktuacja kadr wśród młodych lekarzy, którzy odchodzą do innych ośrodków. Mamy bardzo dobry zespoł, nadążający za światowymi trendami i chcemy utrzymać jego wysoki poziom merytoryczny - wyjaśnia dr Kazimierak. - Po pewnym okresie doinwestowywania szpitala nastąpiła długa przerwa. Niektóre oddziały są na żenującym poziomie. W tej chwili nieliczne oddziały spełniają standardy i oczekiwania pacjentów. Są też braki w zakresie nowoczesnego sprzętu dla nadzoru płodu i noworodka, czasami były kłopoty nawet z drukarkami - tak medyk uzasadnia decyzje ginekologów.

Sprawie z niepokojem przygląda się też Okręgowa Izba Lekarska.

- O konflikcie lekarzy z dyrekcją szpitala wiadomo nie od dziś - mówi dr Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi. - Warto zwrócić uwagę, że roszczenia lekarzy dotyczą nie tylko płac, które są oczywiście bardzo istotne, ale również warunków, w jakich przebywają pacjentki szpitala. To niezwykle ważne, żeby pacjentki, zwłaszcza w tak szczególnym oddziale, mogły czuć się komfortowo i o to również walczą lekarze szpitala Madurowicza.

Ginekolodzy z łódzkiego szpitala złożyli wypowiedzenia
Ginekolodzy z łódzkiego szpitala złożyli wypowiedzenia (East News)

- Standard porodówki nie jest zbyt wysoki, określiłabym go nawet jako mocno przeciętny - opowiada Ewa Kowalska, która trafiła tam we wrześniu ubiegłego roku.

- Sama zdecydowałam się, żeby tam rodzić córkę, ponieważ byłam w tym szpitalu już dwa razy wcześniej na operacji i zabiegach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie ze względu na personel. Po pierwsze świetni lekarze, po drugie położne, a nawet salowe są naprawdę świetne. Jeśli szpital poprawi standard w salach, to będzie to najlepsza placówka w Łodzi - zaznacza.

- Rodziłam w grudniu 2020 r. - mówi pani Karolina. - Standard porodówki jak dla mnie był w porządku, ale nie mam też porównania z innymi placówkami. Jedyne co mnie zawsze dziwiło, że trzeba iść do poradni ginekologicznej znajdującej się na drugim piętrze przez piwnice - dodaje pacjentka.

3. Dyrekcja ma czas do sierpnia?

Dyrekcja placówki podkreśla, że lekarzy obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia, a to oznacza, że zostało jeszcze trochę czasu na prowadzenie negocjacji.

- Zespół zostanie osłabiony. To może być duży problem, bo specjalistów jest mało, a ich wykształcenie od momentu ukończenia studiów zajmuje co najmniej 10 lat. Poza tym pacjenci przychodzą do konkretnego lekarza, którego darzą zaufaniem. W przypadku ginekologów-położników jest to szczególnie istotne - podkreśla prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi.

Ginekolodzy nie wykluczają zmiany decyzji, ale przyznają jednocześnie, że jeżeli szpital nie pójdzie na ustępstwa, problemy z obsadzeniem dyżurów mogą zacząć się znacznie szybciej. Przed odejściem mają jeszcze do wykorzystania urlopy.

- Liczymy na zrozumienie i osiągnięcie porozumienia. Wszystko zależy od dobrej woli obu stron, z naszej strony ta dobra wola na pewno jest - mówi ginekolog dr Wojciech Kazimierak.

Dyrektor ds. medycznych zapewnia, że na razie szpital funkcjonuje normalnie i nie ma powodów do niepokoju.

- Szanse na negocjacje są zawsze. Nie mam pesymistycznych myśli, jeśli chodzi o zagrożenie funkcjonowania oddziału ginekologii i położnictwa - mówi dr Piotr Korżyk.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze