Agresywny pacjent zapłaci minimum 1000 zł. Rząd chce zaostrzenia kar
Personel medyczny coraz częściej pada ofiarą agresji. Rząd reaguje, szykując zmiany w prawie karnym i wykroczeń, które obejmą nie tylko pracowników ochrony zdrowia, ale i pracowników wszystkich zawodów ukierunkowanych na pomoc obywatelom.
W tym artykule:
Nowe przepisy: surowe kary i tryb przyspieszony
W obliczu rosnącej liczby incydentów agresji wobec pracowników ochrony zdrowia Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt zmian w Kodeksie karnym oraz wykroczeń. Jak poinformował wiceminister Arkadiusz Myrcha, planowane regulacje przewidują m.in. minimalną grzywnę w wysokości 1000 zł za agresywne zachowania wobec personelu w placówkach medycznych. Co więcej, wprowadzona zostanie możliwość szybkiej reakcji - nałożenia mandatu w trybie przyspieszonym.
Zmiany mają objąć nie tylko samych pracowników medycznych, lecz szerzej - wszystkie zawody niosące pomoc. Proponowane modyfikacje zaostrzą sankcje za czyny narażające ratowników, pielęgniarki czy lekarzy na utratę zdrowia lub życia. Nowelizacja obejmuje też miejsca, jak szpitale i przychodnie, w których agresja staje się coraz częstszym zjawiskiem.
Szkolenia i wsparcie psychologiczne dla ratowników
Ministerstwo Zdrowia również nie pozostaje bierne. Trwają działania we współpracy z MSWiA, policją oraz samorządami zawodowymi. Już teraz prowadzone są szkolenia z samoobrony dla ratowników medycznych, które organizuje Komenda Główna Policji. Do tej pory przeszkolono ponad 2 tys. osób, a zgłoszonych jest już 8 tys.
Sprawdziliśmy warszawskie SOR-y
Dodatkowo, planowane są zmiany w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym, m.in. obowiązkowe szkolenia z technik deeskalacyjnych co pięć lat i systemowe wsparcie psychologiczne. Ratownicy mają być też lepiej chronieni fizycznie - wprowadza się m.in. kamizelki nożoodporne.
Potrzebna kampania społeczna i lepsza ochrona
Przedstawiciele środowisk medycznych wyrażają poparcie dla zapowiadanych zmian, ale podkreślają, że sama wysokość kar to za mało. Liczy się też ich nieuchronność oraz szybka i skuteczna reakcja. Naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej Grzegorz Wrona apeluje o stworzenie rejestru aktów agresji - nie po to, by piętnować, ale budować świadomość społeczną.
Eksperci zwracają też uwagę na brak szkoleń z rozładowywania konfliktów już na etapie edukacji medycznej. Jak zauważył prof. Janusz Heitzman z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, kluczem do bezpieczeństwa może być nie tylko fizyczna ochrona, lecz także umiejętność rozmowy z trudnym pacjentem.
Ochroniarze w szpitalach i psychologowie w zagrożeniu
Dodatkowe głosy krytyki dotyczyły roli firm ochroniarskich. Jak zaznaczyła posłanka Joanna Wicha, często funkcje te pełnią osoby w wieku emerytalnym lub z niepełnosprawnościami, nieprzygotowane na realne zagrożenia. Postulowała, by osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo były odpowiednio przeszkolone i bardziej widoczne na terenie szpitali.
Z kolei psycholodzy zwracają uwagę na własne bezpieczeństwo - często pracują w odosobnieniu, w zamkniętych gabinetach, bez realnego wsparcia. To również wymaga zmian i systemowego podejścia.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Rynek Zdrowia
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.