Trwa ładowanie...

Long-COVID czy fibromialgia? Objawami zmęczenie, drżenie rąk i ból mięśni

Avatar placeholder
01.09.2021 17:58
Błędnie diagnozujemy long COVID? Zdaniem naukowców w części przypadków jest fibromialgia
Błędnie diagnozujemy long COVID? Zdaniem naukowców w części przypadków jest fibromialgia (Getty Images)

Jest nowa nadzieja na skuteczne leczenie osób cierpiących na powikłania po COVID-19? Zdaniem naukowców niewykluczone, że diagnozując long-COVID jako osobny syndrom, popełniamy błąd. W części przypadków objawy może wywoływać fibromialgia. - Jeśli te doniesienia się potwierdzą, będziemy mogli zastosować zupełnie inny schemat leczenia - wyjaśnia dr Bartosz Fiałek.

spis treści

1. Long-COVID i long-grypa. Błędnie klasyfikujemy powikłania?

Syndrom long-COVID jest uznawany za jedno z największych wyzwań współczesnej medycyny. Według szacunków nawet 7 na 10 pacjentów cierpi na długotrwałe objawy po zakażeniu koronawirusem.

Błędnie klasyfikujemy powikłania po COVID-19?
Błędnie klasyfikujemy powikłania po COVID-19? (Getty Images)
Zobacz film: "#zdążysz? Spot akcji Wirtualnej Polski"

Wśród najczęściej wymienianych dolegliwości są przewlekłe zmęczenie, mgła mózgowa oraz neuropatie (bóle w różnych częściach ciała). Te objawy są obserwowane u pacjentów w każdym wieku, a w dodatku o ich wystąpieniu nie decyduje ciężkość przebytej infekcji, ponieważ przypadki long-COVID diagnozowano nawet u osób po bezobjawowym przebiegu infekcji.

W praktyce oznacza to setki tysięcy nowych pacjentów, z których wielu nie jest zdolnych do wykonywania pracy czy codziennych obowiązków. Problem w tym, że wciąż nie ma leczenia long-COVID, ponieważ w dalszym ciągu naukowcy spierają się o przyczyny wystąpienia tego syndromu.

- Są różne teorie na ten temat. Część naukowców uważa, że long-COVID pojawia się w wyniku reakcja autoimmunologicznej. Inni, że wirus może na długo pozostawać w organizmie. Tzw. rezerwuary wirusa są nieuchwytne dla testów i mogą pobudzać nasz układ immunologiczny, powodując wystąpienie objawów - mówi lek. Bartosz Fiałek, popularyzator nauki.

Publikacja, która ostatnio się ukazała na łamach magazynu "BMJ Rheumatic & Musculoskeletal Diseases" sugeruje, że być może, żeby rozwikłać tę zagadkę, należy zmienić myślenie o long-COVID.

Naukowcy zebrali dane od 616 pacjentów po COVID-19. Okazało się, że u ponad 30 proc. z nich objawy long COVID spełniały kryteria rozpoznania fibromialgii.

- Oznacza to, że na razie nazywamy występujące u ozdrowieńców objawy syndromem long-COVID-19, ponieważ dochodzi do nich po zakażeniu koronawirusem. Jednak w rzeczywistości może się okazać, że nie jest to osobna jednostka chorobowa, tylko znany nam od lat powirusowy zespół zmęczenia albo fibromialgia. Obie te choroby mogą pojawić się w przebiegu różnych infekcji, ale nie klasyfikujemy ich osobno, jako long-grypy czy long-WZW - podkreśla dr Fiałek.

2. Fibromialgia czy long-COVID?

Jak wyjaśnia lekarz, fibromialgia, choć leczona przez lekarzy reumatologów, jest chorobą również z pogranicza neurologii i psychiatrii. Objawia się obniżeniem nastroju, napadami lęku, bezsennością, drętwieniem kończyn oraz przewlekłym bólem, który może się pojawiać w całym ciele.

- Te objawy bardzo często obserwujemy u ozdrowieńców. Stąd pojawiła się hipoteza, że w części przypadków może to być nie long-COVID, tylko fibromialgia. Dodatkowym argumentem jest to, że zespół chronicznego zmęczenia bardzo często występuje jako powikłanie po różnych infekcjach wirusowych. Fibromialgia dodatkowo może objawiać się w przebiegu chorób autoimmunologicznych. Jak wiadomo, COVID-19 powoduje bardzo silne rekcje układu odpornościowego, które w konsekwencji mogą doprowadzić do chorób autoimmunologicznych - wyjaśnia dr Fiałek.

Lekarz podkreśla, że zbieżność objawów niekoniecznie jednak musi oznaczać, że we wszystkich przypadkach mamy do czynienia z fibromialgią.

- Na tym etapie są to jedynie hipotezy, które jeszcze muszą zostać potwierdzone naukowo - mówi dr Fiałek.

3. "Terapia jest długotrwała i nie zawsze uzyskuje się pożądany efekt"

Gdyby jednak hipoteza naukowców została potwierdzona, mogłoby to otworzyć zupełnie inne możliwości leczenia.

- Z pewnością byłby to mały krok naprzód, ponieważ w tej chwili na long-COVID leczymy tylko objawowo. Czyli jeśli ktoś ma problemy z płucami, zostaje skierowany do pulmonologa, a jeśli cierpi na chroniczne zmęczenie - na rehabilitację. Gdybyśmy jednak uznali, że u podłoża objawów leży fibromialgia, wówczas można byłoby zastosować też inne metody leczenia - wyjaśnia dr Fiałek.

Byłaby to jednocześnie dobra i zła wiadomość dla ozdrowieńców.

- Fibromialgia jest chorobą wieloukładową i bardzo trudną do leczenia. Jeśli u pacjentów występują wahania nastroju i zaburzenia snu, przepisywane są leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI. Jeśli przeważa komponenta bólowa, to wówczas w małych dawkach stosowane są leki przeciwpadaczkowe. Niestety, terapia jest długotrwała i nie zawsze uzyskuje się pożądany efekt - podkreśla dr Fiałek.

Zobacz także: Wariant Delta atakuje słuch. Pierwszym objawem zakażenia jest ból gardła

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze