Trwa ładowanie...

Chmura toksycznego dymu nadciąga nad Polskę. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska komentuje

Chmura dymu po pożarach nadciąga nad Polskę. To może wpłynąć na jakość powietrza
Chmura dymu po pożarach nadciąga nad Polskę. To może wpłynąć na jakość powietrza (Getty Images)

Chmura dymu wywołana przez pożary lasów w Kanadzie przetacza się nad Europą. Prognozy wskazują, że pod koniec tygodnia toksyczne opary znajdą się nad Polską. Czy jest się czego obawiać? Główny Inspektorat Ochrony Środowiska uspokaja Polaków.

spis treści

1. Nadciąga chmura toksycznego dymu

Kanada zmaga się z rekordową falą pożarów - spłonęło już prawie osiem mln hektarów lasów. Toksyczny dym z Kanady i Stanów Zjednoczonych najpierw spowijał wschodnie wybrzeże tych krajów, potem przemieścił się nad Europę.

Zdjęcia satelitarne pokazują, jak chmura dymu przesuwa się na wschód. Na początku tygodnia potwierdzono, że dym dotarł już nad obszar Hiszpanii.

Zobacz film: "Dr Karauda: smog jest alergenem samym w sobie"

"Na zdjęciu satelitarnym widać, jak dym z pożarów w Kanadzie dociera na Półwysep Iberyjski. Dalej na południe widać zawieszony pył znad Sahary" - przekazywał hiszpański instytut meteorologiczny. W środę chmura znajdowała się nad Irlandią i Francją.

Na wizualizacji widać, że w piątek chmura dymu dotarła do Polski, a opuści ją 2 lipca.

2. Wdychanie pyłów może zaostrzyć choroby

Pożary lasów uwalniają znaczne ilości pyłów zawieszonych PM 2.5, które są szczególnie niebezpieczne, bo mogą wniknąć głęboko w tkankę płuc i przenikać do układu krążenia.

- Na pewno dla tych, którzy mieszkają w okolicy pożarów, te pyły są najbardziej drażniące. Powodują kaszel, który jest wynikiem podrażnienia dróg oddechowych. Szczególnie drażniący jest PM.10, który powoduje podrażnienie błony śluzowej dróg oddechowych, powodując stan zapalny i uszkodzenie pierwszej warstwy chroniącej nasz układ oddechowy od środowiska zewnętrznego. Przy ekspozycji na taki drażniący pył częściej będziemy chorować - mówi dr Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.

- Z kolei PM2.5 to są tak drobne pyły, które mogą przenikać do układu krążenia, do krwi powodując zaostrzenie u osób, które mają już choroby układu krążenia, jak przewlekłą niewydolność serca, chorobę wieńcową, czy zaburzenia rytmu serca. To może spowodować, że te osoby wypadną z tego kruchego balansu i może u nich dojść do dekompensacji niewydolności serca, nasilenia obrzęków obwodowych, nasilenia duszności. Mogą się pojawić m.in. zaburzenia rytmu serca - tłumaczy lekarz.

Eksperci przypominają, że skutki oddychania zanieczyszczonym powietrzem najdotkliwiej odczuwają osoby, które cierpią na choroby układu oddechowego.

- Taki dym wynikający ze spalenia się lasów również będzie czynnikiem zaostrzającym astmę. Chory będzie odczuwał duszność, świszczący oddech, będzie przyjmował częściej leki, ale to może nie przynieść efektu. Jego stan może być na tyle zaostrzony, że pacjent będzie musiał trafić do szpitalnego oddziału ratunkowego, bo astma w ostrym napadzie, nieleczona, może prowadzić do śmierci - ostrzega dr Karauda.

3. "Nie przewidują wysokich stężeń pyłów zawieszonych"

Eksperci wskazują, że dym, który przedostał się nad Europę, nie jest już tak groźny, jak ten, który spowijał Kanadę i Stany Zjednoczone. Tam docierał do niższych warstw atmosfery. Ten, który dotarł nad nasz kontynent, poruszał się w prądach powietrznych tworzących się w wyższych warstwach. W związku z tym nie powinien wywołać aż tak dużego zanieczyszczenia.

Jak informuje nas Katarzyna Dziurna z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, pomiary są prowadzone na bieżąco i na razie nie ma powodu do niepokoju.

- Krótkoterminowe prognozy jakości powietrza na trzy kolejne dni realizowane przez IOŚ-PIB i dostępne na portalu "Jakość powietrza" nie przewidują wysokich stężeń pyłów zawieszonych - zapewnia Katarzyna Dziurna, kierownik zespołu ds. promocji i komunikacji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

- Bieżące wyniki pomiarów jakości powietrza na stacjach automatycznych prowadzone w ramach państwowego monitoringu środowiska w dniu 29.06, nie wskazywały na podwyższone stężenia pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5 i negatywny wpływ pożarów na obszarze Kanady na jakość powietrza w Polsce - informuje Katarzyna Dziurna. Dodaje, że na naszą korzyść zadziałają również przelotne opady deszczu, które będą sprzyjać wymywaniu zanieczyszczeń z powietrza atmosferycznego.

4. "Taki pożar, w małym wydaniu, mamy przez pół roku co najmniej"

Popularyzator wiedzy Konrad Skotnicki, znany w mediach społecznościowych jako "doktor z tiktoka", podkreśla, że pożary w Kanadzie spowodowały "katastrofalne zanieczyszczenie powietrza w Nowym Jorku". "Średnie stężenie pyłu PM2.5 osiągnęło w najgorszym dniu prawie 140 ug/m3" - wskazuje i jednocześnie zwraca uwagę na bardzo ważny aspekt - w Polsce tak toksyczny poziom zanieczyszczeń jest notowany, nawet bez pożarów.

"W styczniu 2021, podczas jednego z większych epizodów smogowych stężenie tego pyłu w Warszawie przekraczało 180 ug/m3" - zauważa Skotnicki.

Polskie miasta regularnie są w czołówce rankingów jako regiony z najgorszą jakością powietrza. Wbrew powszechnej opinii smog jest zmorą nie tylko w okresie grzewczym. W gorące dni może występować tzw. smog letni, którego źródłem są przede wszystkim spaliny emitowane przez samochody, które wchodzą w reakcję ze światłem słonecznym.

- Można powiedzieć, że my taki pożar, w małym wydaniu, mamy przez pół roku co najmniej - puentuje doktor Karauda.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze