Chorych Polaków przybywa. Liczba przypadków wzrosła o ponad 60 proc.
Rośnie liczba zakażeń listeriozą, która jedynie na przestrzeni roku skoczyła o 64 proc. Choroba, która może rozwinąć się po kontakcie ze skażoną bakterią żywnością, jest dziś łatwa do wykrycia, ale nadal mówi się o niej zbyt mało.
1. Czym jest listerioza?
Listerioza to choroba zakaźna wywołana bakterią Listeria monocytogenes, powodująca u ludzi dolegliwości jelitowo-żołądkowe. Do zakażenia może dojść na skutek kontaktu z chorym zwierzęciem, czy też spożycia zakażonego pokarmu, jak nieumyte warzywa i owoce, surowe mięso, ryby. Listeriozą grozi też zjedzenie niepasteryzowanych produktów mlecznych czy wypicie nieświeżego mleka. Eksperci przyznają, że należy uważać w szczególności na nabiał, bo bakteria listerii wyjątkowo chętnie atakuje bydło mleczne.
- Najczęstszym źródłem zakażenia są produkty mleczne (pochodzące od zakażonego bakterią bydła - przyp. red.). Bakterie listerii rozwijają się w niskich temperaturach, czyli sprzyjają im warunki panujące w lodówce, w której przechowywane są takie produkty. Nie należy jednak obawiać się produktów mrożonych, takich jak lody, ponieważ w temperaturach poniżej zera te bakterie po prostu giną - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. med. Anna Piekarska, specjalista chorób zakaźnych.
Listerioza, chociaż dość łagodna dla większości dorosłych, może stanowić duże zagrożenie dla osób o bardzo obniżonej odporności, takich jak:
- kobiety w ciąży (u których w wyniku zakażenia może dojść nawet do poronienia),
- seniorzy,
- noworodki (które mogą zarazić się od matki jeszcze w ciąży),
- pacjenci chorujący, po poważnych zabiegach oraz ci o obniżonej odporności na tle konkretnych chorób uderzających w układ immunologiczny (np. przy AIDS).
Na zakażenia w bezpośredniej formie narażeni są m.in. pracownicy gospodarstw, ale także ich rodziny, gdyż bakterie przenoszą się nie tylko poprzez bezpośredni kontakt ze zwierzętami, ale także poprzez kurz i pył. Zakażenia tą drogą mogą się objawiać zapaleniem spojówek czy zapaleniem skóry z wysypką grudkową i krostkową.
2. Zignorowana listerioza? Poważne powikłania
Profilaktyka w zakresie listeriozy głównie obejmuje zachowanie odpowiedniego poziomu higieny przy przygotowywaniu i spożywaniu posiłków, ale także zaostrzenie kontroli bydła hodowanego w celach przemysłowych - przede wszystkim w zakresie zwiększenia higieny przechowywania i podawania i jakości pasz oraz regularnych kontroli weterynaryjnych.
U wyżej wymienionych pacjentów najbardziej narażonych na ostry przebieg listeriozy istnieje duże ryzyko wystąpienia groźnych powikłań. Wszelkie objawy żołądkowo-jelitowe, którym dodatkowo może towarzyszyć gorączka czy ból mięśni, nie powinny więc być ignorowane. Do skutków niezdiagnozowanej lub niewłaściwie leczonej listeriozy należą m.in. posocznica (sepsa), zapalenie mózgu i zapalenie opon mózgowych, a nawet poronienie u kobiet w ciąży.
3. Coraz więcej diagnoz listeriozy. Skąd ten trend?
Według raportu przeprowadzonego przez Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia liczba przypadków listeriozy wzrosła o ponad 60 proc. Analizowane dane obejmują przypadki z pierwszego kwartału 2024 roku zestawione bezpośrednio z analogicznym okresem 2023 roku.
- W analizowaniu statystyk trzeba brać pod uwagę przede wszystkim, czy są to neuroinfekcje, czy nie. Jeśli tak, to wzrost może brać się głównie z tego, że mamy z tym momencie bardzo dobre testy, które jeszcze jakiś czas temu nie były dostępne. Coraz powszechniej korzysta się z paneli PCR, dają one wynik już bodajże w ciągu godziny i mogą wykryć nawet 20 patogenów, w tym listerię - stwierdza prof. Piekarska.
Rafał Halik, specjalista epidemiolog, na swoim profilu na portalu X już w zeszłym roku ostrzegał, że w Polsce nie przykłada się odpowiedniej wagi do problemu listeriozy.
"Polacy zupełnie nie ogarniają tematu bezpieczeństwa i jakości żywności, choć gadają o ‘chemii w żarciu’ na okrągło. Producenci korzystają z tego i podają często ludziom syf. W Danii jedno zatrucie listeriozą robi skandal na cały kraj" - pisał specjalista już w momencie, kiedy przypadków było 44.
Dziś, gdy statystyki są bliskie podwojenia, ekspert alarmuje, że świadomość na temat infekcji listerią nadal jest zbyt niska.
"U nas cicho sza, mało kto wie, czym jest listerioza, a w Danii straszą. Co i rusz jest jakiś biedny staruszek albo kobieta w ciąży zatruta listeriozą. W Polsce wszystko zamiata się pod dywan, a potem zdziwy, że na polską żywność jest nagonka – niby to konkurencji" - ocenił ostro epidemiolog.
U nas cicho sza, malo kto wie czym jest listerioza a w Danii strasza listerioza i co rusz jest jakis biedny staruszek albo kobieta w ciazy zatruta listerioza. W Polsce wszystko zamiata sie pod dywan a potem zdziwy, ze na polska zywnosc jest nagonka niby to konkurencji
— Rafał Halik😷 (@HalikRafa) April 5, 2024
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.