Dziennikarka walczyła z rakiem trzustki. Pierwszy objaw był mało oczywisty
Cukrzyca, silne skurczowe bóle nóg i "rozdzierające wnętrzności" bóle brzucha były sygnałami ostrzegawczymi od organizmu. Tak objawiał się niewielki, niespełna czterocentymetrowy guz. Dzięki szybko postawionej diagnozie i błyskawicznej reakcji lekarzy dziennikarka wygrała walkę z rakiem. Dziś 44-latka wie, że miała niebywałe szczęście.
1. Tak atakował rak trzustki
Maria Menounos, korespondentka E!News, amerykańskiego portalu związanego z show-biznesem, trzy miesiące po zakończeniu bitwy o swoje zdrowie ujawniła w mediach społecznościowych, że wygrała z rakiem. O chorobie opowiedziała także w rozmowie z magazynem People.
Gdy w ubiegłym roku zaczęła cierpieć na silne bóle nóg, początkowo nie przypuszczała, jak poważny jest jej stan.
- Krzyczałam głośno, nie mogłam się uspokoić – wyznaje w wywiadzie.
W szpitalu wyszło na jaw, że kobieta cierpi na cukrzycę typu 1. Menounos przeszła na dietę i zaczęła przyjmować insulinę, by zapanować nad skokami glukozy we krwi. Poprawa stanu zdrowia trwała kilka miesięcy, później dziennikarka trafiła do szpitala "z rozdzierającym bólem brzucha połączonym z biegunką".
Lekarzom nie od razu udało się zdiagnozować problem. Tomografia niczego nie wykazała, jednak ból nie ustępował. 44-latka porównuje go do bólu "wyrywanych wnętrzności". Dopiero badanie MRI ujawniło powód dolegliwości Amerykanki – na trzustce Marii znaleziono 3,9-centymetrowy guz.
Biopsja potwierdziła, że to guz neuroendokrynny trzustki w drugim stadium. To rzadki nowotwór, stanowiący zaledwie dwa procent wszystkich przypadków raka trzustki. Mimo to rokowania w przypadku guza neuroendokrynnego są znacznie lepsze. Bardziej powszechny gruczolakorak trzustki ma bardzo niski wskaźnik pięcioletniego przeżycia – zaledwie dziewięć procent.
2. Operacja uratowała jej życie
Menounos dzięki surogatce miała niedługo zostać mamą. - Wszystko, o czym byłam w stanie myśleć, to to, że będę miała dziecko - przyznała.
Lekarze mieli dla Menounos także dobre wieści. Niewielki rozmiar guza i wczesne stadium nowotworu dawało spore szanse na to, że kobiecie uda się pokonać chorobę. Niedługo później przeszła operację usunięcia guza wraz z częścią trzustki, śledzioną, dużym mięśniakiem i 17 węzłami chłonnymi. Zabieg okazał się sukcesem – Maria nie wymagała dodatkowego leczenia pod postacią chemioterapii.
Dziś przyszła mama przygotowuje pokój dla swojego nienarodzonego dziecka i stara się o zwiększanie świadomości na temat raka trzustki. W mediach społecznościowych w jednym z postów wyraziła głęboką wdzięczność za to, że żyje, podziękowała także lekarzom oraz bliskim, którzy towarzyszyli jej w walce z chorobą.
"Nadal nie pogodziłam się z tym wszystkim, łącznie z faktem, że tak niewiele osób przeżywa raka trzustki. Mam tak dużo informacji, które mam nadzieję, że mogą uratować innych. Planuję udostępniać wszystko w moim podcaście i na tylu platformach, na ilu tylko mogę. Na razie chcę powiedzieć, jak bardzo jestem wdzięczna, że mogę żyć i mieć się dobrze i że będę mogła wziąć w ramiona moje dziecko" – pisze w poście opublikowanym na Instagramie.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.