Trwa ładowanie...

Grypa uderzyła z niewyobrażalną siłą. Oddziały pękają w szwach

 Aleksandra Zaborowska
09.01.2025 14:14
Są odizolowani, z bliskimi rozmawiają przez kamerę. "To jest dramat", "Mamy pełen oddział"
Są odizolowani, z bliskimi rozmawiają przez kamerę. "To jest dramat", "Mamy pełen oddział" (Getty Images)

Lekarze są zgodni: na przestrzeni ostatnich tygodni grypa stała się infekcją dominującą wśród Polaków, spychając na dalsze miejsce królujący od kilku sezonów COVID-19. Niektórzy podkreślają, że takiej skali zachorowań o ostrym przebiegu nie widzieli od dawna.

spis treści

1. Eksperci już ostrzegali

Zgodnie z prognozami ekspertów, obserwujemy obecnie wyraźny wzrost zakażeń wirusem grypy.

- Szczytu grypy będziemy mogli się spodziewać w okolicach grudnia czy stycznia, w zimniejszych miesiącach - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych już w październiku 2024.

- Te prognozy się sprawdziły. W październiku i listopadzie mieliśmy jeszcze trochę przypadków covidowych, które nieco opóźniły wybuch grypy. Oczywiście, ten wirus jest obecny do dziś, ale obserwujemy w tym momencie zdecydowaną dominację grypy, która po kilku latach hegemonii koronawirusa wróciła z jeszcze większą siłą - komentuje w rozmowie z WP abcZdrowie wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, dr n. med. Grażyna Cholewińska.

Zobacz film: "Powrót maseczek coraz bliżej? Białystok podzielony"

Wzrost zachorowań jest też widoczny w danych z roku na rok. W całym 2023 roku Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH – PIB odnotował ich 5 886. W 2024 - już 10 937.

- Ciężko nam przewidzieć, co będzie dalej: czy ta grypa standardowo się "zwinie" w okolicach marca, czy może to, co mamy teraz, jest dopiero preludium i prawdziwy szczyt dopiero przed nami – ostrzega dr Cholewińska.

Zobacz też: Grypa – przyczyny, objawy, leczenie, powikłania

2. Infekcje atakują Polaków coraz częściej i mocniej

Co stoi za rosnącymi statystykami zachorowań? Odpowiedź jest złożona.

- Tu się nakłada kilka czynników. Wirus funkcjonuje w aerozolach, które ludzie wydychają wraz z powietrzem, a więc sprzyjają mu duże skupiska ludzi. To zimowe zaostrzenie jest po części spowodowane ożywieniem towarzyskim w okolicy świąt, Sylwestra i Nowego Roku - wyjaśnia dr Cholewińska.

Ekspertka podkreśla jednak, że ogromną rolę odgrywa tu utrzymujący się od lat niski poziom wyszczepialności.

- W ubiegłym sezonie był on na poziomie 3 proc. społeczeństwa, a żeby miało to sens, powinien oscylować nawet powyżej 90 proc., przynajmniej wśród seniorów, czyli w grupie największego ryzyka. To jest prawdziwy dramat, bo już nie wiemy, co mamy robić. Brakuje nam pomysłów na to, jak skutecznie edukować i przekonywać pacjentów - alarmuje specjalistka chorób zakaźnych.

- Gdyby więcej osób było zaszczepionych, ten wirus na pewno by się tak nie panoszył, bez dwóch zdań - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Aneta Górska-Kot, ordynator oddziału pediatrycznego w Szpitalu Dziecięcym przy ulicy Niekłańskiej w Warszawie.

Zobacz też: Zmasowany atak wirusów. Najlepsza ochrona? "Koktajl antygenów"

3. Dominuje jeden wariant, uderza w cały organizm

Grypa może występować w czterech różnych typach (wariantach): A, B, C i D. Zdaniem dr Cholewińskiej, obecnie dominuje wariant A, choć zdarzają się także infekcje typu B.

Wirusy A i B odpowiadają za infekcje sezonowe, ale to wariant A posiada zdolność rozwoju epidemii, a nawet pandemii z uwagi na najwyższą zakaźność.

- Łatwo się ją diagnozuje, bo placówki medyczne dysponują szybkimi testami. Obecnie jest ona najgroźniejsza dla najsłabszej odpornościowo części populacji, czyli osób starszych i dzieci do lat 2. To oni chorują najczęściej i najciężej - przestrzega ordynator warszawskiego szpitala zakaźnego.

Przyczyny takiego stanu rzeczy są powszechnie znane: to starsze osoby najczęściej cierpią na choroby przewlekłe, które sprzyjają samej infekcji i mogą zaostrzać jej przebieg. Dr Cholewińska dodaje jednak, że w przebiegu grypy nasilają się objwy chorób przewlekłych.

- Widzę, że pacjenci, którzy przed grypą mieli np. ustabilizowane problemy z sercem, cukrzycą, nadciśnieniem czy astmą, obserwują wyraźne pogorszenie stanu zdrowia po infekcji.

Ordynator Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie mówi także o coraz częściej występujących poważnych powikłaniach grypy.

- Zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia – to wszystko obserwujemy w szpitalach w związku z grypą. Co więcej, pacjenci, którzy już są hospitalizowani, leżą pod tlenem - podkreśla.

Do innych częstych powikłań grypy należą także zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc, angina paciorkowcowa czy zaostrzenie POChP (przewlekłej obturacyjnej choroby płuc).

4. "Dawno nie widzieliśmy takiej gorączki"

Sytuacja grypowa jest trudna również na oddziałach pediatrycznych.

- Rodziców najbardziej niepokoją bardzo wysokie temperatury, które przekraczają nawet 40 stopni Celsjusza i długo nie ustępują. One się zaczęły w okresie popandemicznym. Wcześniej nie widzieliśmy aż tak wysokich gorączek w tak dużej skali. Dzieci często też męczą wymioty. Co więcej, obserwujemy dużo powikłań, na czele z zapaleniami uszu i zapaleniami płuc - relacjonuje specjalistka pediatrii, lek. Aneta Górska-Kot.

Lekarka zaznacza, że pierwszy wysyp przypadków miał miejsce w połowie grudnia, ale już obserwuje się ponowne wzrosty wynikające z ferii świątecznych i licznych spotkań towarzyskich.

- W mojej ocenie, tych przypadków jest więcej niż w poprzednich sezonach. Mamy pełny oddział. Co kogoś wypiszemy, to przyjmujemy - mówi dr Górska-Kot.

Jak podkreśla lekarka, stosowanie zasad dystansu czy higieny jest znacznie cięższe do wyegzekwowania u dzieci niż u dorosłych.

- Podstawą są szczepienia, ale warto też stale wpajać dziecku, jak ważne jest regularne mycie rączek czy noszenie maseczki w autobusie. Chorują całe rodziny, więc, jeżeli pierwsza osoba w domu już złapie wirus grypy, możemy podać dziecku profilaktycznie Oseltamiwir, który może zapobiec rozwojowi infekcji – radzi pediatra.

5. Z bliskimi rozmawiają przez kamerę

Wzrost zachorowań na grypę typu A znacząco wpłynął na pracę wielu szpitali – nie tylko na oddziałach zakaźnych. Jednym z nich jest szpital w Starachowicach, gdzie wprowadzono izolację pacjentów z najcięższymi objawami i dodatkowe obostrzenia wśród odwiedzających na pozostałych oddziałach.

- Pacjenci z grypą typu A leżą nie tylko na oddziale zakaźnym, ale także na wewnętrznych. Infekcji jest też dużo na pediatrii. Ci w najcięższym stanie są odizolowani, z bliskimi mogą rozmawiać przez wideo komunikator, który posiadamy na salach i przed oddziałem zakaźnym - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Małgorzata Kałuża, rzeczniczka szpitala w Starachowicach.

Na pozostałych oddziałach szpital ograniczył odwiedziny do jednej osoby na raz, z obowiązkiem noszenia maseczki i dokładnej dezynfekcji.

- W grudniu mieliśmy 40 pacjentów z grypą w całym szpitalu. Dla porównania, na oddziale zakaźnym mamy 17 miejsc. Należy jednak podkreślić, że nie wszyscy wymagali hospitalizacji właśnie z tego powodu. Chorzy pojawiają się także na oddziałach wewnętrznych czy rehabilitacji i rehabilitacji neurologicznej. Tych infekcji w ogólnej skali jest więcej – relacjonuje.

- Widać skalę tych wzrostów. Nie da się ukryć, że w tym momencie grypa wyraźnie dominuje wśród naszych pacjentów - dodaje.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze