Trwa ładowanie...

Kwietniowe zmiany dla Polaków. W aptece można się zdziwić

 Karolina Rozmus
05.04.2024 19:48
Zmiany w aptekach. Nie wszystkie spodobają się Polakom
Zmiany w aptekach. Nie wszystkie spodobają się Polakom (Getty Images)

Kwiecień dla polskich pacjentów będzie słodko-gorzki. Główny Inspektorat Farmaceutyczny ostrzega, że może zabraknąć kluczowych leków, a farmaceuci alarmują, że w przypadku niektórych sytuacja jest wręcz dramatyczna. Jest za to jedna dobra wiadomość - niektórzy mogą zaoszczędzić nawet kilkaset złotych miesięcznie.

spis treści

1. Polskie leki tańsze. Ile można zaoszczędzić?

By wzmocnić polskich producentów leków, MZ już w marcu zapowiedziało, że pacjenci zapłacą 10 proc. mniej za leki produkowane w Polsce. Z kolei tańsze aż o 15 proc. miały być te, do produkcji których użyto substancji czynnej wytwarzanej w naszym kraju.

Na pierwszej liście są: 84 substancje czynne, siedmiu polskich producentów i 329 produktów. Druga lista obejmuje trzech polskich producentów, 11 substancji czynnych i 24 produkty. Mowa m.in. o lekach przeciwcukrzycowych, jak metformina, antyhistaminowych czy przeciwarytmicznych, statynach i wielu innych. Pacjenci zacierają ręce, ale farmaceuci studzą emocje.

Zobacz film: "Łykają suplementy i pożyczają sobie leki. Lekarze o słabościach pacjentów"

- Złotówka, pięć złotych, siedem groszy, zmiany cen są kosmetyczne. Wiele tych leków, jak np. metformina, po refundacji kosztuje niewiele, więc nawet 15 proc. nie stanowi jakiejś ogromnej ulgi dla portfela. Podobnie było z lekami dla seniorów, które należały do leków tanich - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie mgr farm. Angelika Talar-Śpionek z serwisu GdziePoLek.

Również mgr farm. Łukasz Pietrzak, farmaceuta i analityk, przyznaje, że różnic w cenach nie widać. Jak podkreśla, większość "już wcześniej miała konkurencyjną cenę w porównaniu do odpowiedników".

- Co więcej warto wspomnieć, że na nowej liście leków refundowanych dopłata pacjenta spadła dla 529 pozycji, natomiast wzrosła dla 545 leków. W większości zmiany odpłatności w obu grupach nie są większe niż złotówka - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie.

Za co w kwietniu zapłacimy mniej?
Za co w kwietniu zapłacimy mniej? (Getty Images)

Mówi, że obniżenie cen leków krajowych w dłuższej perspektywie wpłynie na zwiększenie ich udziału na rynku.

- Krajowy rynek musi mieć większy udział w całym obrocie aptecznym, bo w tej chwili jesteśmy w ponad 90 proc. uzależnieni od producentów zagranicznych. W sytuacjach jakichkolwiek perturbacji tracą pacjenci, bo problem braków leków to ich codzienności - podkreśla.

Jak zaznacza farmaceuta, do wykazu dodano 86 nowych produktów bądź nowych wskazań i jest to największym rozszerzeniem listy refundacyjnej od dekady.

2. Leki przeciwzakrzepowe dużo tańsze

Leki przeciwzakrzepowe w Polsce przyjmują miliony osób - m.in. po zawałach serca i z chorobą niedokrwienną, z miażdżycą, po wypadkach lub trwale unieruchomione.

Koszty kuracji bywają jednak horrendalnie drogie, pacjenci muszą się także mierzyć z dużymi różnicami cen w zależności od apteki. W niektórych przypadkach miesięczny koszt leczenia wynosi nawet kilkaset złotych, a wiele osób musi przyjmować antykoagulanty nawet do końca życia.

Dwa popularne leki doczekały się jednak leków generycznych - chodzi o zamiennik leku Pradaxa dostępny od listopada 2023 r. i zamiennik Xarelto, który w polskich aptekach pojawił się na początku kwietnia 2024 r. Ten pierwszy kosztował w skali miesiąca od 80 do nawet 400 zł, drugi od 99 zł do nawet 500 zł.

- W 2023 r. w aptekach pojawił się pierwszy zamiennik Pradaxy - Telexer. Od listopada ubiegłego roku ten lek generyczny znalazł się w wykazie leków refundowanych, a jego cena jest ponad dwukrotnie niższa od ceny refundowanego leku oryginalnego - mówi mgr farm. Talar-Śpionek.

- Obecnie w urzędowym Rejestrze Produktów Leczniczychrejestrowanych jest 14 zamienników Pradaxy, od 1 kwietnia br. refundacją został objęty kolejny z nich - Daxanlo, który jest jeszcze tańszy od pierwszego zamiennika.

Farmaceutka wyjaśnia, że 2 kwietnia wygasł patent na Xarelto i od razu pojawiły się jego zamienniki. Obecnie można kupić już trzy takie leki.

To nie koniec dobrych wiadomości. Pacjenci mogą zapłacić nawet ponad 400 zł mniej za szczepionkę odczulającą. - Największe zmniejszenie dopłaty pacjenta oznacza ponad 450 zł mniej dla szczepionki przeciwalergicznej Novo-Helisen Depot i o ponad 220 zł dla tego samego preparatu, ale w opakowaniu 1 fiolka po 4,5 ml, także w stężeniu podtrzymującym - mówi mgr farm. Talar-Śpionek.

3. GIF ostrzega o brakach

Złe wiadomości dotyczą leków stosowanych w niepłodności. Farmaceutka zwraca uwagę, że niektóre z nich będą droższe o niemal 200 zł. - O niemal 200 zł rośnie dopłata do leku Rekovelle w dawce 72 µg/2,16 ml, a o ponad 130 zł do preparatu Gonal-f w dawce 66 µg/1,5 ml - mówi i dodaje, że podrożały również inne leki stosowane w terapii niepłodności - wyjaśnia mgr farm. Talar-Śpionek.

Pisaliśmy niedawno o raporcie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego przygotowywanym na podstawie danych z aptek, hurtowni oraz od producentów. W kwietniu na problemy muszą być gotowi pacjenci stosujący leki na ADHD, nadciśnienie, miażdżycę, astmę i POChP, a to nie wszystko.

- Największym deficytem są olanzapina w formie roztworu do iniekcji podskórnych oraz pankreatyna, z nią było ciężko, a teraz w ogóle jest niedostępna. Ogromnym dramatem są też braki leków stosowanych w ADHD. Rosnąca liczba diagnoz także u osób dorosłych sprawia, że podaż nie nadąża za popytem - przyznaje mgr farm. Pietrzak.

- Mamy nadzieję, że to się zmieni, bo na rynku w końcu pojawiły się odpowiedniki dwóch głównych leków. To świetna wiadomość dla pacjentów, być może sytuacja w tej materii się poprawi - dodaje.

Eksperci zwracają uwagę, że wciąż problemem jest dostępność leków stosowanych w terapii cukrzycy typu 2 i otyłości.

- Najczęściej nadal pojawia się temat Ozempicu - opakowania refundowane są praktycznie niedostępne. Dostępny jest Ozempic 1 mg nierefundowany, ale tutaj cena waha się od 999 zł do ponad 1800 zł za wstrzykiwacz - mówi farmaceutka i dodaje, że pacjenci czekają również na pojawienie się na rynku większej dawki Mounjaro, bo to mogłoby obniżyć koszty leczenia. Aby przyjąć dawkę 7,5 mg, pacjent musi kupić lek w postaci 2,5 mg oraz 5 mg. To daje koszt od 500 do niemal 950 zł.

- To nadal towary mocno deficytowe. Dostępność semaglutydu nieco się poprawia, ale w dalszym ciągu są to ilości nieadekwatne do zapotrzebowania pacjentów. Dostępne są liraglutyd i tirzepatyd, ale za to sytuacja z dulaglutydem jest dramatyczna. Dawki 3 i 4,5 mg są praktycznie w ogóle niedostępne. W sprawie tego leku otrzymuję telefony od zdesperowanych pacjentów nawet z innych województw - dodaje mgr farm. Pietrzak.

Ekonomista Rafał Mundry zamieścił w swoim profilu na serwisie X dane dotyczące sprzedaży medycznej marihuany na przestrzeni ostatnich kilku lat. "Ogromny wzrost. Czy to już legalizacja (jak w Niemczech)? Czy tak mocno się rozchorowaliśmy?" - pisze Mundry.

Dla pacjentów sytuacja stanie się jeszcze bardziej korzystna. Jak wyjaśnia mgr farm. Talar-Śpionek, w porównaniu z ubiegłym rokiem, dostępność jest bardzo dobra, ale i ogromne zapotrzebowanie.

- Spadły również ceny. Kiedyś 5 g kosztowało ok. 300-350 zł, teraz 200-250 zł. W ubiegłym roku, gdy zbliżał się koniec terminu ważności niektórych surowców, można było kupić 5 g za 100-150 zł.

Dodatkowo, jak podkreśla mgr farm. Talar-Śpionek, pojawiają się też nowi dostawcy marihuany, w tym od przyszłego roku także i z Polski.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze