Leczyła się u kręgarza. Dziś 28-latka jest sparaliżowana i walczy o życie
28-latka, absolwentka chemii i ochrony środowiska, narzekała na bóle głowy i karku. Sądziła, że to przez długie siedzenie przed ekranem komputera, dlatego zgłosiła się do chiropraktyka, to jest kręgarza. Manipulacje w kręgosłupie szyjnym spowodowały dramatyczny w skutkach wypadek – jej rodzina walczy o życie kobiety i ma nadzieję, że uda jej się odzyskać choć częściową sprawność.
1. Nie wiedziała o istotnym przeciwwskazaniu
Caitlin Jensen kilkakrotnie korzystała z usług lekarza zajmującego się chiropraktyką, gałęzią medycyny niekonwencjonalnej. To rodzaj terapii manualnej, na którą zgłaszają się przede wszystkim osoby z problemami układu mięśniowo-szkieletowego – bólami pleców, w tym odcinka lędźwiowego czy szyjnego, dyskopatią, rwą kulszową lub barkową. Terapia polega na prawidłowym ustawieniu kręgów w kręgosłupie w taki sposób, by dolegliwości bólowe przestały występować.
Niestety mimo wielu zwolenników chiropraktyka ma też wielu przeciwników i niekrótką listę przeciwwskazań do stosowania tej metody, w tym nowotwory, stany zapalne organizmu, przebyte zabiegi chirurgiczne na kręgosłupie czy zbyt młody lub podeszły wiek.
O tym, że leczenie prowadzone przez kręgarza niesie ze sobą ryzyko powikłań, przekonała się 28-latka. Nie miała pojęcia, że cierpi na rozwarstwienie tętnic szyjnych. To często przyczyna udaru u młodych osób, sprowokowanego np. urazem fizycznym, masażem, a nawet wizytą w salonie fryzjerskim. Wszystkiemu winien skrzep krwi, który nagle tamuje przepływ krwi do mózgu.
To właśnie terapia manualna doprowadziła do zatrzymania akcji serca na dziesięć minut i udaru niedokrwiennego mózgu, wskutek czego Caitlin od tygodni pozostaje sparaliżowana.
2. W szpitalu trwa walka o życie
Historią podzieliła się matka Caitlin, która wspomina dzień, gdy dowiedziała się o tragicznym incydencie. Lekarz, który zajmował się chiropraktyką, zadzwonił do Darlene Jensen z informacją, że jej córka źle się poczuła.
- Nigdy nie przyszło mi do głowy, że to poważne wydarzenie. Pomyślałam, że może wstała za szybko albo miała lekkie zawroty głowy – mówi matka dziewczyny.
Gdy dotarła do szpitala, odkryła, że sytuacja jest poważna. Podczas rutynowego wykonywania tomografii komputerowej głowy, doszło do zatrzymania akcji serca Caitlin. Choć udało się przywrócić 28-latce funkcje życiowe, to jej stan jest wciąż ciężki. Wskutek udaru doznała paraliżu – jak podkreśla rodzina, Caitlin może poruszać jedynie gałkami ocznymi, w nieznacznym stopniu lekarzom udało się również przywrócić sprawność lewej strony ciała.
Rodzina zbiera fundusze na dalsze leczenie oraz rehabilitacje Caitlin, wierząc, że pewnego dnia znów będzie mogła chodzić i wrócić do swoich pasji.
Chiropkratyk nie chce komentować zajścia, ale matka dziewczyny ostrzega, by unikać manipulacji przy kręgosłupie szyjnym z uwagi na teoretycznie niezmiernie rzadkie, ale niekiedy śmiertelnie groźne powikłania.
- Jutro miną dwa tygodnie od dnia, w którym prawie ją straciliśmy. To naprawdę niezwykłe, że żyje. To doświadczenie wstrząsa mną do głębi mojej istoty – podkreśla matka.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.