Moda na "perły księżniczki". Ginekolożka: To niebezpieczny absurd
"Muszę to powiedzieć głośno: perły księżniczki to niebezpieczny absurd! Wkładanie do pochwy kulek nasączonych ziołami nie leczy infekcji, a wręcz może ci zaszkodzić" - ostrzega dr n. med. Estera Kłosowicz na Instagramie. Na czym polega reklamowana ostatnio i potencjalnie szkodliwa metoda leczenia infekcji intymnych?
W tym artykule
## Ginekolożka: Stop dla pereł księżniczki
Dr n. med. Estera Kłosowicz to specjalistka w dziedzinie położnictwa i ginekologii, a także dyplomowana lekarka medycyny estetycznej. Zajmuje się leczeniem niepłodności, zaburzeń hormonalnych, profilaktyką schorzeń ginekologicznych oraz opieką nad kobietą ciężarną.
Ekspertka promuje też wiedzę medyczną na swoim profilu na Instagramie @estera_doktorkobiet. Ostatnio jej uwagę przykuły tzw. perły księżniczki.
Objawy zbyt wysokiego poziomu kortyzolu
"Perły księżniczki" to ziołowe tampony, które mają się wywodzić z tradycyjnej medycyny chińskiej. Są reklamowane jako naturalny środek na różne dolegliwości intymne, takie jak infekcje bakteryjne, grzybicze, wirusowe. Ich skład obejmuje mieszankę ziół, m.in. korzeń rabarbaru, sok z liści aloesu, akację katechu czy palony ałun.
Stosowanie tamponów polega na umieszczeniu ich w pochwie na okres od 24 do 72 godzin. Jednak wielu specjalistów ostrzega przed ich używaniem, bo pozostawienie tamponu w pochwie na tak długi czas może sprzyjać namnażaniu bakterii i grzybów, zwiększając ryzyko poważnych powikłań, takich jak wstrząs septyczny.
Należy do nich także dr Estera Kłosowicz, która wypunktowała w swoim filmiku ryzyko ich używania:
"Zaburzają florę bakteryjną, podrażniają i uczulają, nie są przebadane (...). Nie wiesz, co dokładnie w nich jest, ani czy są bezpieczne. Brak badań i kontroli jakości to czerwona flaga" - przypomniała specjalistka.
"Grożą infekcjami i TSS. Trzymanie czegoś w pochwie przez kilkadziesiąt godzin to przepis na poważne komplikacje" - uprzedziła dr Kłosowicz.
Ekspertka zaproponowała, aby w przypadku, gdy mamy infekcję, wybrać się do ginekologa, a nie "eksperymentować z wynalazkami, które mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku".
"Dziewczyny, dbajcie o siebie z głową i nie dajcie się nabrać na takie szkodliwe bzdury!" - zaapelowała do kobiet.
Czym jest TSS? Dotyczy nie tylko kobiet i grozi śmiercią
Zespół wstrząsu toksycznego (TSS) to rzadkie, ale poważne schorzenie wywoływane przez pewne szczepy bakterii. Często jest związane ze stosowaniem tamponów podczas menstruacji. Powoduje rozprzestrzenianie się toksyn do krwiobiegu, powodując poważne uszkodzenie narządów, takich jak serce, wątroba, nerki - a nawet śmierć.
Zespół wstrząsu toksycznego może dotknąć każdego w każdym wieku. Rany skóry, nacięcia chirurgiczne, tamponada nosa, zadrapania, oparzenia lub inne obszary uszkodzonej skóry mogą zwiększać ryzyko wystąpienia schorzenia. Połowa wszystkich przypadków nie jest związana z menstruacją.
Objawy zespołu wstrząsu toksycznego pojawiają się nagle i szybko się nasilają. Jednak większość osób wraca do zdrowia, jeśli zostaną szybko zdiagnozowane i leczone. Dlatego ważna jest znajomość objawów.
Mogą one obejmować:
- nagłą wysoką gorączkę, dreszcze, bóle ciała i inne objawy grypopodobne,
- nudności lub wymioty,
- wodnistą biegunkę,
- wysypkę przypominającą silne oparzenie słoneczne lub czerwone plamki na skórze,
- zawroty głowy, oszołomienie lub omdlenia,
- niskie ciśnienie krwi (niedociśnienie),
- zaczerwienienie oczu (zapalenie spojówek) i gardła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.