XEC już atakuje. Zmienił się główny objaw COVID
Nowy subwariant koronawirusa XEC rozlewa się po świecie. Wirus wywołuje kilka kluczowych objawów, w tym główny to teraz utrata apetytu. Nie należy też ignorować męczącego kaszlu. To może być sygnał, że w płucach dzieje się coś niepokojącego. - Po COVID-19 może dojść do zwłóknienia płuc, które jest śmiertelnie niebezpieczne - ostrzega lekarz rodzinny Michał Domaszewski.
1. Kluczowe objawy nowego wirusa
Nowy subwariant koronawirusa, który latem wykryto w Niemczech, zaczyna się już także rozprzestrzeniać w innych miejscach m.in. w Europie i Stanach Zjednoczonych. Takie zakażenia potwierdzono dotychczas w 15 krajach.
Eksperci przewidują, że wirus w nowej odsłonie jest na dobrej drodze do dominacji, którą może zdobyć tej zimy.
Dr Elizabeth Hudson z Kaiser Permanente Southern California, przyznała w rozmowie z "Los Angeles Times", że XEC zdaje się wykazywać przewagą nad subwarantem JN.1 i na pewno nie należy go ignorować.
Lekarze zwracają uwagę na trzy kluczowe objawy, które wywołuje nowy subwariant. Jako główny wskazują utratę apetytu. Uczulają też na zatkany i "cieknący" nos oraz uporczywy, męczący kaszel.
XEC może też wywoływać inne objawy, które pojawiały się już przy wcześniej wykrywanych subwariantach. To m.in.:
- gorączka,
- utrata lub zmiana węchu czy smaku,
- duszność,
- zmęczenie,
- ból gardła i głowy,
- biegunka i mdłości.
Choć takie objawy mogą też wskazywać na inne sezonowe infekcje, warto zachować czujność i dla pewności wykonać test, by w razie pozytywnego wyniku od razu się izolować.
Zwłaszcza, że na dostawę szczepionek, które są najskuteczniejszą ochroną przed ciężkim przebiegiem choroby, wciąż czekamy.
2. "Śmiertelnie niebezpieczne" zwłóknienie płuc
Takich symptomów nie należy lekceważyć, tym bardziej że zakażeń przybywa coraz szybciej. Wtorkowy raport Ministerstwa Zdrowia wskazuje, że w Polsce zanotowano 3386 zakażeń, w tym 2379 nowych (przy czym to jedynie przypadki potwierdzone badaniami, a nie każdy się testuje albo robi to na własną rękę, więc wynik nie jest rejestrowany).
Na 5971 wykonanych testów pozytywnych było 3477. Zmarła też kolejna osoba, a przyczyną był w tym przypadku wyłącznie COVID-19. Najwięcej zakażeń zarejestrowano w województwach mazowieckim i lubelskim.
- Wśród moich pacjentów zdecydowanie jest teraz najwięcej przypadków COVID-19, to już nawet kilka osób dziennie. Większość chorych przechodzi infekcję łagodnie z objawami grypopodobnymi, ale zdarzają się też nadal dolegliwości żołądkowo-jelitowe, zwłaszcza u dzieci - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lekarz rodzinny Michał Domaszewski, członek sieci Ambasadorzy Zdrowia.
- Objawy mijają zazwyczaj po około tygodniu-dwóch. Zdarzają się jednak pacjenci, którzy zgłaszają się do mnie na przykład z kaszlem poinfekcyjnym, który utrzymuje się nawet do miesiąca. W takim przypadku należy zachować czujność. Kaszlu, który trwa dłużej niż dwa tygodnie nie należy leczyć na własną rękę, wymaga to bezwzględnie konsultacji z lekarzem - podkreśla lekarz.
Ostrzega, że to może być sygnał, że w płucach dzieje się coś niepokojącego.
- Po COVID-19 może dojść np. do zwłóknienia płuc, które jest śmiertelnie niebezpieczne. Taki dramatyczny przypadek zdarzył się w mojej rodzinie. Poprzedziły to utrzymujące się przez wiele miesięcy objawy - podkreśla dr Domaszewski.
- Na inne sezonowe infekcje, jak grypa czy RSV, jest jeszcze za wcześnie. Oprócz COVID-19 zdarzają się też jeszcze typowo letnie przypadki zapalenia zatok, na który wpływa powszechne używanie klimatyzacji - podsumowuje lekarz.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.