Pierwszym objawem była utrata węchu. Diagnozę usłyszała 20 lat później
54-latka od dziesięciu lat żyje ze zdiagnozowaną chorobą Parkinsona, ale przyznaje, że pierwsze objawy pojawiły się o wiele wcześniej. Początkowo je bagatelizowała, ale gdy zauważyła drżenie rąk, zrozumiała, że sytuacja jest poważna.
1. Miała 26 lat, gdy pojawiły się pierwsze objawy
Choć choroba Parkinsona jest jednym z najczęstszych schorzeń neurodegeneracyjnych, to kojarzona jest głównie z osobami starszymi. Średnia wieku chorych wynosi bowiem 65 lat, a ryzyko zachorowania po 70. roku życia rośnie dziesięciokrotnie.
Niekiedy jednak pojawia się wcześniej, bo między 21. a 40. rokiem życia. Tak też było w przypadku Donny Marshall, która diagnozę usłyszała, mając zaledwie 44 lata.
- Pierwszy zaczął szwankować zmysł węchu, miałam wtedy około 26 lat – mówi w rozmowie z "South West News Service". - Nie myślałam o tym zbyt wiele, ale wraz z tym pojawił się brak apetytu.
Ten objaw obok zaburzeń snu i nastroju, a nawet problemów trawiennymi należy do tzw. symptomów okresu prodromalnego, pierwszego stadium choroby.
W kolejnych fazach mogą wystąpić takie dolegliwości jak:
- spowolnienie ruchowe,
- drżenia rąk,
- sztywność mięśniowa,
- zaburzenia postawy.
Przez kolejne 16 lat Donna żyła z przykrymi objawami, ale bez świadomości, że mogą wskazywać na coś poważniejszego. Kobiet bagatelizowała sygnały ostrzegawcze, mimo że z powodu parkinsona jej matka zmarła w wieku 80 lat, ostatnie lata życia będąc w stanie wegetatywnym i wymagając karmienia przez sondę.
2. Ma szereg dolegliwości. Każdy dzień to walka
Dziś, gdy kobieta doświadcza wielu symptomów, które obserwowała u swojej matki. To m.in. nietolerancja kofeiny, cukru czy alkoholu. Donna przyznaje, że zakazane jest dla niej piwo, mimo że uwielbia ten trunek.
Kobieta cierpi także na dystonię. To mimowolne ruchy powodujące wyginanie i skręcanie różnych części ciała, które z biegiem czasu mogą prowadzić do przyjęcia przez chorego nienaturalnej postawy.
"Uważam, że dystonia jest najgorszą częścią choroby Parkinsona" – pisze w jednym z postów opublikowanych na Instagramie.
- W ogóle nie mogę chodzić, nie mogę nawet postawić jednej stopy przed drugą – tłumaczy. – Najtrudniejsze jest to, że nie mogę prowadzić normalnego trybu życia. Zwykłe codzienne czynności są trudne dla osoby z chorobą Parkinsona.
Wśród szeregu dolegliwości, które musi akceptować w związku ze schorzeniem, u Donny rozwinęły się też zaburzenia obsesyjno-kompulsywne jako skutek stosowanego leczenia.
Kobieta przyznaje, że poznanie innych osób, które w młodym wieku usłyszały diagnozę Parkinsona, było dla niej uczuciem wyzwalającym. Mimo to każdy dzień to walka z własnymi słabościami i chorobą.
- Budzę się wcześnie i biorę tabletki na kanapie, oglądając telewizję, dopóki nie będę gotowa do normalnej pracy – mówi, dodając, że robi wszystko, by oszczędzić dziewięcioletniej córce widoku choroby odbierającej matce sprawność.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.