"Przekleństwo" kardiologów. Wykańcza serce i mózg Polaków
Lekarze alarmują, że zaburzenia rytmu serca to schorzenie podstępne, które coraz częściej dotyka Polaków. Początkowe objawy, których doświadczają chorzy, są mylące i zupełnie nie kojarzą się z sercem. Dolegliwości przypominają rozstrój żołądka, uczucie ściskania w gardle czy zawroty głowy. Nierozpoznane mogą doprowadzić nawet do śmierci. - Migotanie przedsionków to tzw. przekleństwo kardiologów. To przypadłość, która jest coraz bardziej powszechna w naszym społeczeństwie - ostrzega kardiolog.
1. Zaburzenia rytmu serca mogą dawać nietypowe objawy
Zaburzenia rytmu serca, czyli arytmie, to choroby, w których serce pracuje w nieprawidłowym rytmie. Jeśli rytm serca jest zbyt wolny, mówi się o bradyarytmii, a jeśli zbyt szybki – tachyarytmii. Są to schorzenia, które dają całe spektrum objawów.
Lekarze uczulają, że dość często symptomy są mylące i nie kojarzą się ze schorzeniami kardiologicznymi. Przykładowo mogą naśladować "rozstrój żołądka", ściskanie w gardle czy zawroty głowy. U niektórych pacjentów dochodzi do omdleń, a w skrajnych przypadkach zagrażającego życiu zatrzymania krążenia.
- Wolny rytm serca może objawiać się osłabieniem czy zawrotami głowy, ponieważ kiedy rytm jest nieadekwatny do zapotrzebowania serca, może dojść do niedotlenienia podstawowych narządów. Pacjent może wtedy omdleć. Pacjenci, którzy mają przyspieszony rytm serca, często mówią, że odnoszą wrażenie ogólnego pobudzenia, duszności, czy niepokoju, który pojawia się w klatce piersiowej. Do tego dochodzi częstsza potliwość, a w przypadku posiadania innych chorób np. nadczynności tarczycy, także drżenie ciała – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Beata Poprawa, kardiolog.
Lekarka dodaje, że jest jeszcze arytmia, która charakteryzuje się nieregularną pracą serca. Objawia się kłuciem oraz uczuciem szarpania serca.
- Często pacjenci mówią, że czują się, jakby mieli ptaka w klatce piersiowej, bo coś w tej klatce im trzepocze. Jest to dolegliwość męcząca, której dodatkowo towarzyszy odczuwanie lęku i niepokoju. Oczywiście może dojść także do zawrotów głowy, uciążliwego zmęczenia, a w skrajnych przypadkach utraty przytomności – dodaje kardiolog.
2. Migotanie przedsionków "przekleństwem kardiologów". Długo nie daje żadnych objawów
Dr Poprawa dodaje, że jedną z najniebezpieczniejszych arytmii serca jest migotanie przedsionków. Według Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) Polska należy do grupy państw, w których migotanie przedsionków występuje z częstością 600-700 przypadków na 100 tys. mieszkańców.
Najgroźniejszym powikłaniem migotania przedsionków jest niedokrwienny udar mózgu. W naszym kraju udary (głównie niedokrwienne), występują u około 80 tys. osób rocznie. W Europie każdego roku zdarzają się u 4,5 mln ludzi.
- Migotanie przedsionków to tzw. przekleństwo kardiologów. To przypadłość, która jest coraz bardziej powszechna w naszym społeczeństwie. Szacuje się, że migotanie przedsionków występuje nawet u co dziesiątej osoby po 65. roku życia, choć zdarza się także u młodszych osób. Ryzyko tej arytmii z roku na rok jest coraz większe. W niektórych przypadkach jest to zaburzenie niebezpieczne, które może doprowadzić do udaru mózgu – stwierdza kardiolog.
Jak wyjaśnia dr Poprawa, migotanie przedsionków jest szybką i chaotyczną czynnością przedsionków serca, która wpływa na nieregularność pulsu. Często przez bardzo długi czas nie daje żadnych objawów. Może również występować w charakterze napadowym, co sprawia, że pacjenci doświadczają kłopotów z mówieniem, mają duszności, zwiększoną potliwość i uczucie lęku.
- Głównie przebiega jednak bezobjawowo – pacjenci nie czują, że mają problemy z sercem, co jest bardzo zdradliwe. Zdarza się, że migotanie przedsionków rozpoznajemy po powikłaniach, jakie wywołuje. To dla lekarzy duży problem, bo przy nieskoordynowanej pracy przedsionków, krew jest nieprawidłowo pompowana do komór serca, dlatego pacjenci mogą doświadczyć objawów niewydolności serca – precyzuje dr Poprawa.
3. Jak się leczy się zaburzenia rytmu serca?
Metod leczenia zaburzeń rytmu serca jest wiele. Do najważniejszych z nich należą:
- farmakoterapia (podawanie leków antyarytmicznych),
- wszczepianie urządzeń wspomagających funkcje elektryczne serca,
- stosowanie leczenia ablacją.
- Leczenie dobiera się do rytmu zaburzeń. Jeśli serce pracuje za wolno i występują pauzy, najczęściej pacjentowi proponuje się rozrusznik. To skuteczna metoda wspomagająca pracę serca. Leki, które przyspieszają pracę serca, nie są stosowane w kardiologii, ponieważ mają wiele działań niepożądanych – wyjaśnia dr Poprawa i dodaje, że skuteczność wielu leków nie przekracza 20-40 proc.
- Jeśli serce bije zbyt szybko i konieczne jest szybkie działanie, wykonujemy kardiowersję elektryczną. Polega ona tym, że przez elektrody umieszczone na klatce piersiowej przesyła się impuls elektryczny, który przechodzi przez serce. Impuls elektryczny powinien być odpowiednio zsynchronizowany z rytmem pracy serca – tłumaczy lekarka.
Bardzo skuteczny okazuje się też zabieg ablacji, który usuwa arytmie w 70-80 proc. przypadków.
- Ablacja polega zniszczeniu podłoża arytmii, czyli przerwaniu w mięśniu sercowym ścieżek elektrycznych przebiegających z żył płucnych do przedsionka. Żyły te doprowadzają krew z płuc do lewego przedsionka, ale są także głównym źródłem impulsów elektrycznych odpowiedzialnych za migotanie przedsionków. Podczas zabiegu dochodzi do zniszczenia komórek, które są odpowiedzialne za powstawanie nieprawidłowych sygnałów w sercu – tłumaczy kardiolog.
Niestety ablacja nie gwarantuje, że migotanie już się nie powtórzy. Sprawia jednak, że arytmie zdarzają się rzadziej i krócej trwają. Dlatego mimo wszystko po ablacji konieczne jest zażywanie leków przeciwzakrzepowych.
4. Jakie objawy świadczą o szwankującym sercu? Kiedy udać się do lekarza?
Dr Poprawa wymienia szereg objawów, które świadczą o pogorszonej pracy serca i które powinny nas skłonić nas do wizyty u lekarza.
- Jeżeli nagle czujemy niepokój w klatce piersiowej, mamy wrażenie, że serce funkcjonuje inaczej niż dotychczas, czujemy, że rytm serca jest przyspieszony lub zwolniony oraz doświadczamy duszności i zmęczenia, to nie powinniśmy zwlekać z wizytą u kardiologa. Ponadto jeśli okaże się, że szybciej się męczymy, nie możemy wejść na piętro, na które zawsze wchodziliśmy i czujemy lęk, także powinniśmy zgłosić się na badania.
- Najlepiej wykonać EKG, które stanowi podstawę rozpoznania. W badaniu tym można stwierdzić rodzaj i charakter zaburzeń rytmu serca. Ponadto można wykonać też badanie holterowskie, czyli monitorowanie zapisu EKG przez 24 godziny. Czasem wykrycie arytmii zajmuje nam miesiące, dlatego im szybciej pacjent zgłosi sięd do lekarza, tym większa szansa na szybką i właściwą diagnozę – kończy dr Poprawa.
Innymi badaniami, jakie może zlecić lekarz, są np. elektrograficzna próba wysiłkowa, echokardiografia i badania laboratoryjne, które pomogą wykryć potencjalne przyczyny migotania przedsionków, takie jak np. nadczynność tarczycy lub zaburzenia elektrolitowe.
Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.