Trwa ładowanie...

Ratownicy i lekarze ostrzegają przed żmijami. Błąd może kosztować życie

Kolejne ukąszenie przez żmije. Eksperci wyjaśniają krok po kroku, co robić
Kolejne ukąszenie przez żmije. Eksperci wyjaśniają krok po kroku, co robić (Getty Images, Nextews)

W ostatnim okresie zgłoszono kilka przypadków ukąszeń, głównie w górach. Jak się zachować, kiedy natkniemy się na żmiję? W jakim stopniu groźne jest ich ukąszenie?

spis treści

1. Uwaga na żmije

Wysokie temperatury sprawiają, że w lasach, na polanach, a nawet w przydomowych ogródkach częściej można spotkać węże, w tym najgroźniejszy żyjący w Polsce gatunek - żmiję zygzakowatą. Gad lubi się wylegiwać zwłaszcza w dobrze nasłonecznionych miejscach.

22 czerwca żmija ukąsiła turystę w Beskidzie Śląskim. Mężczyzna najprawdopodobniej nadepnął na gada. Kiedy ratownicy GOPR przyjechali na miejsce, okazało, że doszło już do wstrząsu anafilaktycznego. "Pacjent miał dużo szczęścia. Możliwe, że gdyby pomoc nie przyszła odpowiednio szybko, mogłoby dojść u niego do zatrzymania krążenia" - podkreślają ratownicy we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.

Zobacz film: "Jak wygląda ukąszenie kleszcza?"

Tydzień wcześniej, w okolicach szczytu Nosala w Tatrach żmija zygzakowata ukąsiła z kolei 14-latkę. Dziewczyna została przetransportowana do szpitala, ale na szczęście nie było żadnych powikłań. Na początku czerwca wypadek przytrafił się ratowniczce GOPR, która podczas szkolenia w masywie Magurki Wilkowickiej (woj. śląskie) przechodziła przez wysoką trawę i przypadkowo nadepnęła na gada.

Jak podkreślają eksperci, taki scenariusz jest najczęstszy - zwierzę nie jest agresywne, dopóki nie poczuje się zagrożone.

- Żmija zygzakowata rzadko atakuje człowieka, chyba że zostaje zmuszona do obrony - podkreśla Jakub Rychlik, ratownik medyczny, instruktor Akademii Ratownictwa LUX MED. - Pierwszym objawem ukąszenia przez żmiję zygzakowatą jest niewielka, podwójna rana w miejscu ukąszenia. Rozstaw pomiędzy śladami po zębach jadowych wynosi ok. 3-9 mm - wyjaśnia.

- Szczególnie niebezpieczne jest ukąszenie w okolicy twarzy bądź szyi, więc gorący apel do osób, które czytają ten artykuł, aby nie pochylać się nad tym gadem, nie robić mu zdjęć, nie próbować go przepchnąć, gdzieś na bok. Jeżeli to możliwe omijajmy otwarte przestrzenie, polany, połacie wysuszonej trawy, ponieważ tam najczęściej żmije będą się wygrzewać. Po prostu trzeba iść ostrożnie - radzi Ariel Szczotok, ratownik medyczny.

Ukąszenie przez żmiję zygzakowatą może być śmiertelnie niebezpieczne. Gad atakuje, kiedy poczuje się zagrożony
Ukąszenie przez żmiję zygzakowatą może być śmiertelnie niebezpieczne. Gad atakuje, kiedy poczuje się zagrożony (Adobe Stock)

2. Czym grozi ukąszenie żmii?

Eksperci w rozmowie z WP abcZdrowie podkreślają, żeby nie lekceważyć zagrożenia.

- Ukąszenie przez żmije jest groźne, w wielu przypadkach śmiertelnie groźne, zwłaszcza jeżeli są to małe dzieci, osoby starsze i osoby obciążone innymi poważnymi schorzeniami. To jest zwierzę jadowite, które przy ukąszeniu może wpuścić jad, ma on zarówno właściwości toksyczne, ogólnotrujące, jak i może zadziałać silnie alergizująco. Substancja może wywołać reakcje alergiczną groźną dla życia u niektórych osób - mówi lek. Dorota Klimaszyk z Oddziału Toksykologii i Chorób Wewnętrznych dr Wandy Błeńskiej z Ośrodkiem Informacji Toksykologicznej w Poznaniu.

Lekarka podkreśla, że w połowie przypadków podczas ukąszenia nie dochodzi do wstrzyknięcia jadu. - To są tzw. ukąszenia suche, czyli żmija jest wbita w skórę na tyle krótko, że nie zdąży wypuścić jadu - tłumaczy.

3. Wiele osób popełnia błąd po ukąszeniu

Jak wyjaśnia ratownik Jakub Rychlik, jeżeli doszło już do ukąszenia, należy ostrożnie przemyć ranę, najlepiej wodą z mydłem. - Trzeba pamiętać, aby nie poruszać ukąszoną częścią ciała, ponieważ ruch, praca mięśni, przyspiesza wchłanianie toksyny. Nie wolno też przemywać rany spirytusem ani stosować opatrunku uciskowego czy opaski zaciskowej, w ten sposób możemy sobie zrobić większą krzywdę niż samo ukąszenie - podkreśla ratownik.

Doktor Klimaszyk przypomina, że nie wolno też wyciskać, wysysać miejsca, w którym doszło do ukąszenia. - To powoduje nasilenie dolegliwości, zwiększenie tego obszaru uszkodzenia tkanek. Jeżeli doszło do wpuszczenia jadu, to nasila ból i jednocześnie ryzyko jego rozprzestrzenienia się w organizmie - wskazuje lekarka i podkreśla, że każde ukąszenie przez zwierzę potencjalnie jadowite powinno być potraktowane poważnie.

- Nawet jeżeli wydaje nam się, że nie doszło do wpuszczenia jadu, zalecenia są takie, że pacjent powinien przebywać w warunkach szpitalnych chociaż dobę. Bywa, że reakcje są opóźnione, nie ma od razu obrzęku, zaczerwienienia, bólu, a doszło do wpuszczenia jadu. Objawy mogą pojawić się później - tłumaczy toksykolog.

W niektórych przypadkach konieczne jest podanie anatoksyny w ciągu 24 godzin od ukąszenia.

- Na szczęście nie musi być ona podana natychmiast jak w przypadku ukąszenia przez grzechotnika, tu mamy sporo czasu. Natomiast jeżeli występuje uogólniona reakcja uczuleniowa, czyli człowiek po ukąszeniu przez żmiję zaczyna puchnąć, ma trudności z oddychaniem, pojawia się plamista wysypka na ciele, kluczowe jest, żeby jak najszybciej skontaktować się z numerem alarmowym 999 lub 112 i uzyskać fachową pomoc medyczną - podkreśla Ariel Szczotok.

4. Lekkomyślność turystów

Ratownicy zwracają uwagę na lekkomyślność wielu turystów wypoczywających w górach - są w stanie stanąć twarzą w twarz z niebezpiecznym zwierzęciem, tylko po to, żeby zrobić efektowne zdjęcie.

- Pamiętajmy jedną ważną zasadę: w górach to zwierzęta mają pierwszeństwo, a my jesteśmy tylko gośćmi, żeby je podziwiać, a nie dręczyć i robić sobie fantazyjne zdjęcia, zwłaszcza z dzikimi, niebezpiecznymi zwierzętami. A tego typu szalone pomysły również w wyobraźni turystów się pojawiają - podkreśla Szczotok.

Plagą są też osoby, które wybierają się na długą wyprawę bez odpowiedniego ubrania. -Trzeba podkreślić, że jeżeli wybieramy się w góry czy na szlak, bezwzględnym priorytetem jest odpowiednie obuwie. Najlepiej, jeżeli to będą buty trekkingowe, za kostkę, absolutnie do żadnych wycieczek górskich nie nadają się buty w stylu japonki, sandałki czy klapeczki. Jest to naprawdę nieodpowiedzialne - zaznacza ratownik.

- Druga ważna kwestia - pamiętajmy, żeby zawsze zabierać w góry zapas wody i jakąś przekąskę, do plecaka dobrze włożyć folię NRC, koc izotermiczny, który w razie gwałtownego załamania pogody będzie dla nas swoistym parasolem, a w przypadku przegrzania będziemy mogli znaleźć pod nim cień. Do tego przyda się osobista apteczka zawierająca plastry, gaziki, bandaż i oczywiście konieczny jest naładowany telefon komórkowy z wcześniej ściągniętą aplikacją RATUNEK - dodaje.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze