Skok przypadków o 40 proc. Wskazali głównego winowajcę raka wątroby
Wystarczyło 10 lat, aby liczba przypadków raka wątroby zwiększyła się niemal o połowę. Takie wnioski płyną z analiz, które podaje brytyjska organizacja Cancer Research UK. Eksperci uważają jednak, że to nie koniec tendencji zwyżkowej. Wzrosła też do 50 proc. liczba zgonów z powodu tego typu raka. Powód w głównej mierze jest prozaiczny – alkohol.
1. Liczba nowotworów rośnie w zastraszającym tempie
Brytyjscy eksperci są zaniepokojeni tym wzrostem liczby przypadków raka wątroby, zwłaszcza że prognozy na przyszłość także są ponure. Zdaniem naukowców poza otyłością i zakażeniami wirusowymi wątroby to alkohol należy do kluczowych sprawców tego stanu.
Dr Tony Rao, ekspert z King's College London, powiedział "MailOnline", że "regularne picie dwóch dużych kieliszków wina lub trzech litrów piwa dziennie zwiększa ryzyko raka wątroby".
"Wiemy również, że ogólne ryzyko śmierci ze wszystkich przyczyn związanych z alkoholem wzrasta przy piciu zaledwie małej lampki wina dziennie" – dodał.
Tymi słowy nawiązał do brytyjskiego, coraz bardziej popularnego zwyczaju o nazwie "wine o’clock" ("pora na wino", analogicznie do brytyjskiego "tea time"), pozornie niegroźnego nawyku konsumpcji lampki wina w domu po ciężkim, stresującym dniu w pracy. Eksperci alarmują, że taka przerwa na lampkę wina może wydawać się nieszkodliwa, ale z czasem ma duże szanse przekształcić się w poważną chorobę wątroby.
W Polsce choroby wątroby, w tym nowotwór, niestety nie należą do rzadkich. Z raportu "Zdrowa wątroba" wynika, że co roku przewlekłe choroby wątroby zabijają od ok. sześciu do siedmiu tys. Polaków.
- W Polsce mamy potwierdzonych ok. 320 tys. czynnie zakażonych wirusowym zapaleniem wątroby typu B, ok. 4,5 mln ma zakażenie utajone, czyli przebyło zapalenie, mamy 150 tys. zakażonych HCV, a do tego ogromną liczbę osób nadużywających alkoholu - według mnie ten problem może dotyczyć nawet 1,5 mln osób, a większość z nich będzie miała uszkodzenie wątroby i trzustki - wylicza prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UMED, ekspert kampanii "Weź wątrobę do lekarza".
O tym, że w Polsce mamy problem z napojami wyskokowymi, mówi wartość rynku alkoholowego – to aż 40 mld złotych, z czego połowę stanowi piwo. Można więc powiedzieć, że za poważnymi chorobami wątroby u nas może stać "beer o’clock".
- Mnóstwo ludzi uważa, że piwo to nie jest alkohol, że to taka chmielowa oranżada. Gdy pytam pacjenta, czy pije alkohol, on mi mówi, że nie, że pije tylko piwo. Wydaje się, że jest to niskoprocentowy alkohol, który nie daje żadnych powikłań. Nic bardziej mylnego – piwo ma to do siebie, że jest przyjmowane w dużych ilościach, przez co zatracamy poczucie szkodliwości tego alkoholu – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog, internista, ordynator w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach, dr Beata Poprawa.
- Bagatelizowanie jego siły jako środka toksycznego jest niepokojące i o tym trzeba mówić – podkreśla i dodaje: - Obserwujemy na oddziale bardzo duży odsetek pacjentów z marskością wątroby, którzy spożywają "tylko" piwo – oczywiście w odpowiednich ilościach. To jest kwestia oczywiście regularnego picia piwa i wyparcia tego, że piwo może być szkodliwe.
Wniosek jest jeden: niezależnie od tego, czy wybieramy wódkę, piwo czy wino, etanol ma działanie rakotwórcze i to nie tylko na wątrobę. Może przyczyniać się do rozwoju nowotworów jamy ustnej i gardła, krtani, przełyku, okrężnicy i odbytnicy i raka piersi u kobiet.
Jak informuje Cancer Research UK kancerogeneza może zachodzić na drodze:
- uszkodzenia komórek – w procesie metabolizmu alkohol zamieniany jest na toksyczny aldehyd octowy, który może uszkadzać lub uniemożliwiać naprawę komórek,
- zaburzeń hormonalnych – alkohol może podnosić poziom hormonów takich jak estrogen czy insulina. Skutkiem tego jest częstszy podział komórek, co zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju komórek rakowych,
- zmian w obrębie jamy ustnej i gardła – alkohol może zwiększać podatność komórek obecnych w jamie ustnej i gardle na wchłanianie toksycznych substancji.
2. Nie tylko rak. Alkohol wykańcza cały organizm
Alkohol ma degeneracyjny wpływ na każdy układ i organ w naszym ciele:
- centralny układ nerwowy – długotrwałe picie alkoholu może prowadzić do kurczenia się płatów czołowych mózgu,
- układ krążenia – alkohol odpowiada za zwiększone ryzyko chorób serca i naczyń, podnosi ryzyko wystąpienia zawału mięśnia sercowego czy udaru mózgu,
- układ pokarmowy – alkohol powoduje zubożenie mikrobioty jelitowej, może prowadzić do zaburzeń wchłaniania składników odżywczych, zwiększać ryzyko wrzodów, refluksu, chorób dziąseł i zębów,
- układ szkieletowy – alkohol podnosi ryzyko osteoporozy i atrofii mięśni,
- układ immunologiczny – alkohol osłabia odporność, uniemożliwiając limfocytom produkcję przeciwciał,
- układ rozrodczy – alkohol może prowadzić do zaburzeń erekcji, niepłodności u kobiet oraz mężczyzn,
- układ wydalniczy – alkohol może powodować zapalenie nerek, prostaty i pęcherza moczowego.
- Alkohol najbardziej niszczy nasze człowieczeństwo. Działa destrukcyjnie na naszą psychobiologię. Myślę, że każdy lekarz rodzinny spotkał się z dużą liczbą pacjentów nadużywających alkoholu. U pewnego 35-letniego pacjenta, który pił dużo alkoholu, doszło do ostrej martwicy trzustki. Nie jesteśmy w stanie go uratować. Znam pacjentów, którzy w wyniku nadużywania alkoholu cierpią na marskość wątroby. Co więcej, pacjenci w wyniku palenia i picia alkoholu chorują na nowotwory głowy i szyi – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Michał Sutkowski, specjalista medycyny rodzinnej, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.