Trwa ładowanie...

Skok zachorowań o 130 proc. "Ten nowotwór nie wybacza opóźnień w diagnostyce"

Rośnie zachorowalność na raka trzustki. "Ten nowotwór nie wybacza opóźnień w diagnostyce"
Rośnie zachorowalność na raka trzustki. "Ten nowotwór nie wybacza opóźnień w diagnostyce"

Rak trzustki jest jednym z najbardziej agresywnych i trudnych do wyleczenia nowotworów, która wkrótce może być pierwszą przyczyną zgonów na raka na całym świecie. Jak donoszą badacze z Iranu - dziś choruje na niego o 130 proc. więcej osób niż w latach 90. Jakie są czynniki ryzyka?

Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.

spis treści

1. Rak trzustki częściej diagnozowany u kobiet. Nowe badania

Jak czytamy w "The Lancet Gastroenterology and Hepatology”, zachorowalność na raka trzustki drastycznie wzrasta, podobnie jak wynikająca z niego śmiertelność. Od 1990 r. to skok o 130 proc. Główni winowajcy? Cukrzyca i otyłość.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

Ogólnokrajowe badanie przeprowadzone na dużą skalę przez badaczy z Cedars-Sinai Cancer i opublikowane na łamach czasopisma "Gastroenterology" także potwierdziło, że rosną wskaźniki zachorowań na raka trzustki. Jak się okazuje, rak ten szybciej rozwija się wśród młodszych kobiet, aniżeli mężczyzn w tym samym wieku.

- Możemy stwierdzić, że wskaźnik zachorowań na raka trzustki wśród kobiet gwałtownie rośnie, co zwraca uwagę na potrzebę dalszych badań w tej dziedzinie. Istnieje potrzeba zrozumienia tych trendów i wprowadzenia zmian już dziś, aby nie dotyczyło to kobiet w nieproporcjonalnym stopniu w przyszłości – mówi Srinivas Gaddam, zastępca dyrektora Pancreatic Biliary Research w Cedars-Sinai i jeden z autorów badań.

W badaniu naukowcy przeanalizowali dane z bazy danych Narodowego Programu Rejestrów Nowotworów (NCPR), reprezentujących około 64,5 proc. populacji USA, dotyczące pacjentów, u których zdiagnozowano raka trzustki w latach 2001-2018.

Zespół odkrył, że choć wskaźniki raka trzustki wzrosły zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, to jednym z nieoczekiwanych rezultatów było to, że wskaźniki zachorowalności wśród kobiet w wieku poniżej 55 lat wzrosły o 2,4 proc. w porównaniu ze wskaźnikami dotyczącymi mężczyzn w tym samym wieku. Co ciekawe tendencji takiej nie zauważono wśród starszych mężczyzn i kobiet. Tam zachorowalność była podobna.

- I chociaż każdego roku zgłaszamy poprawę przeżywalności w raku trzustki, poprawa ta dotyczy głównie mężczyzn – powiedział Gaddam. - Wskaźnik umieralności wśród kobiet nie poprawia się – dodał.

Dane pochodzące z badania są niewątpliwie alarmujące, zwłaszcza dla młodszych kobiet. Zdaniem autorów badania na rozwój tego nowotworu ogromny wpływ ma styl życia oraz czynniki środowiskowe, takie jak np. narażenie na niektóre substancje chemiczne. Jednak najbardziej odpowiada za niego cukrzyca czy otyłość.

- Ta świadomość może skierować ludzi na potrzebę rzucenia palenia, ograniczenia spożycia alkoholu, zdrowej diety, regularnych ćwiczeń i kontrolowania wagi. Wszystkie te zmiany stylu życia pomagają zmniejszyć ryzyko raka trzustki – stwierdził dr Gaddam.

2. Rośnie po cichu i długo nie daje o sobie znać

W Polsce każdego roku diagnozę raka trzustki słyszy ok. 3600 pacjentów. Nie wiadomo dokładnie, co powoduje raka trzustki, jednakże istnieje kilka czynników ryzyka, które mogą zwiększać szanse na jego wystąpienie. Wśród nich wymienia się:

  • palenie papierosów,
  • nadużywanie alkoholu,
  • dieta bogata w tłuszcz i mięso,
  • otyłość,
  • mała aktywność fizyczna,
  • cukrzyca,
  • przewlekłe zapalenie trzustki.

- Uważa się, że za około 10-15 proc. zachorowań na raka trzustki odpowiada predyspozycja genetyczna, a konkretnie dziedziczne mutacje w genach BRCA. Są one głównie kojarzone ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka jajnika czy raka piersi, natomiast warto wiedzieć, że zwiększają one także ryzyko rozwoju raka trzustki czy raka prostaty – wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Leszek Kraj, onkolog.

Z danych przedstawionych podczas kongresu Europejskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ESMO) wynika, że w ciągu ostatnich lat (2014-2020 r.) pięcioletnia przeżywalność pacjentów z rakiem trzustki zwiększyła się z sześciu do 11 proc. To oznacza, że w ciągu pięciu lat od diagnozy umiera blisko 90 proc. chorych.

- Rak trzustki jest jednym z najtrudniejszych nowotworów, z jakimi przychodzi nam się mierzyć, ponieważ rokowania pacjentów są złe. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze biologia tego raka jest taka, że wykrywamy go najczęściej, kiedy choroba jest zaawansowana. Ponad połowa pacjentów zgłasza się do specjalisty, kiedy w organizmie są już przerzuty odległe. U ¼ choroba jest tak zaawansowana, że nie da się zaproponować leczenia chirurgicznego. A próba radykalnego wycięcia guza nowotworowego dotyczy 15, maksymalnie 20 proc. pacjentów. Czyli większość pacjentów w momencie rozpoznania ma chorobę, której nie da się fizycznie pozbyć. A jeżeli nawet uda się ją usunąć i później stosuje się leczenie uzupełniające, to u dużej części pacjentów choroba nawraca – wyjaśnia dr Kraj.

W przypadku raka trzustki objawy najczęściej pojawiają się dopiero na zaawansowanym etapie choroby, kiedy pacjentom zostały dosłownie miesiące życia. Dodatkowo pojawia się także problem z diagnostyką.

- Rak trzustki jest bardzo trudnym przeciwnikiem, objawy są mało specyficzne. W dodatku nie mamy dobrych metod diagnostycznych, co chwilę nie możemy przecież powtarzać tomografii, a USG nie jest zbyt pomocne. W przypadku dolegliwości bólowych rutynowo wykonujemy pacjentom badania USG, ale w związku z tym, że trzustka leży dosyć głęboko i jeżeli dodatkowo są gazy w jelitach, można nie zauważyć tych zmian podczas tego badania. W związku z tym najlepszym badaniem diagnostycznym w raku trzustki jest tomografia komputerowa – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Tadeusz Tacikowski, specjalista gastroenterologii i chorób wewnętrznych.

Dr Kraj podkreśla, że rokowania w przypadku raka trzustki są niepomyślne nie tylko dla polskich pacjentów, ale dla tych z całego świata. W przypadku tej choroby nawet usprawnienie diagnostyki może okazać się niewystarczające.

- Jest to nowotwór, który nie wybacza opóźnień w diagnostyce. I choć są elementy procesu diagnostycznego, które moglibyśmy poprawić, np. usprawnić diagnostykę w ośrodkach wielodyscyplinarnych, to nadal będzie to nowotwór, którego możliwości terapeutyczne są ograniczone. Jeśli nawet będziemy robili wszystko szybko i idealnie, nie poprawimy znacząco rokowań u wszystkich pacjentów. Dopóki nie poznamy w pełni biologii tego nowotworu, poprawa rokowań nie będzie możliwa. A jest ona wciąż dla nas zagadką, nie rozumiemy, dlaczego ten nowotwór tak szybko doprowadza do śmierci pacjentów, dlaczego w momencie rozsiania ten czas liczymy w miesiącach, a nie latach – tłumaczy ekspert.

3. Objawy mogą być bardzo niespecyficzne

W związku z tym, że trzustka jest położona dość głęboko w jamie brzusznej, dolegliwości, które pojawiają się na wczesnym etapie choroby, są bardzo niespecyficzne. Ponadto występują w populacji bardzo często i mogą świadczyć o wielu innych schorzeniach.

- Mogą to być np. pobolewania brzucha czy kręgosłupa, niezamierzona utrata masy ciała, apatia czy zaburzenia nastroju. Są to dolegliwości tak niespecyficzne, że konia z rzędem temu, kto każdemu pacjentowi z takimi objawami będzie wykonywał badania w kierunku raka trzustki. Jest także kilka specyficznych objawów, spośród których najważniejszym jest żółtaczka. Pojawia się, kiedy nowotwór rozwija się w głowie trzustki, dochodzi do ucisku dróg żółciowych i zmiany koloru skóry. Jest to o tyle łatwiejsze, że pacjent wówczas niezwłocznie uda się do lekarza – podkreśla onkolog.

Lekarz dodaje, że w przypadku raka trzustki postęp w leczeniu jest nieco wolniejszy niż w innych typach nowotworów. W odniesieniu do zmian w leczeniu raka trzustki w ostatniej dekadzie mówi się raczej o powolnej ewolucji niż spektakularnej rewolucji.

- Pojawiło się w ostatnich latach kilka nowych kombinacji lekowych, ale postępy liczymy w dodatkowych miesiącach a chcielibyśmy w latach. To, co współcześnie staramy się wprowadzać do praktyki klinicznej próby leczenia spersonalizowanego, czyli doboru odpowiednich terapii w różnych podtypach raka trzustki. W innych nowotworach jest to już standardem – wyjaśnia lekarz.

- Przykładowo rak piersi to nie jest jedna choroba. Jest wiele typów raka piersi, które leczy się zupełnie inaczej. W wielu nowotworach takie podtypy jesteśmy dziś wskazać i dopasować do nich leczenie. W przypadku raka trzustki te działania są jeszcze ograniczone, niemniej na przykład pacjentom z dziedziczną mutacją BRCA jesteśmy w stanie zaproponować inne formy terapii np. w postaci leków grupy inhibitorów PARP. Trzeba jednak podkreślić, że w polskiej populacji są to wąskie grupy: od 5 do 10 proc. chorych – zaznacza ekspert.

Oznacza to, że 90-95 proc. pacjentów może być leczona standardowymi metodami. Okazuje się jednak, że jedna z terapii, która znajduje szerokie zastosowanie w leczeniu wielu nowotworów, w przypadku raka trzustki okazała się nieskuteczna.

- Dużym zawodem dla nas są nowoczesne terapie, które przebojem wdarły się do onkologii. Mam na myśli głównie immunoterapię, która kompletnie zmieniła obraz leczenia wielu nowotworów i często pacjenci z rakiem trzustki o nią pytają. Znajduje ona zastosowanie w wielu nowotworach takich jak np. czerniak, rak płuca czy rak nerki. Niestety w przypadku raka trzustki ten rodzaj terapii okazał się nieskuteczny. Jeszcze nie wiemy, jak przełamywać oporność tego nowotworu na immunoterapię, ale wierzę, że w niedalekiej przyszłości badania z zakresu nauk podstawowych pozwolą nam rozwikłać i tę zagadkę – podkreśla onkolog.

Ekspert przypomina, że choć nowotwór trzustki pod względem zachorowalności jest nowotworem rzadkim, to w statystykach umieralności staje się jednym z najczęstszych. Niestety nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała ulec zmianie.

- Szacuje się, że obecnie jest to trzecia-czwarta przyczyna zgonów w onkologii, a w najbliższych latach będzie to druga, a może nawet pierwsza przyczyna wśród chorób nowotworowych. Stąd taka pilna potrzeba badań w kierunku poznania biologii tego nowotworu, a co za tym idzie konkretnych terapii, które w końcu zrewolucjonizują leczenie tego nowotworu. Dodatkowo zawsze warto podkreślać rolę profilaktyki w kontekście czynników ryzyka, o których wcześniej rozmawialiśmy. Wiele z nich możemy przecież wyeliminować, tak by znacząco zmniejszyć u siebie ryzyko zachorowania – kończy dr Kraj.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze