Swędziała ją skóra. Lekarze powiedzieli, że może nie dożyć świąt
Młoda kobieta prowadziła normalne życie, które już niedługo miało się zmienić. Nic jej nie dolegało, ale przez chwilę miała problemy ze swędzącą skórą. Przyczyna nie była wówczas jasna. Kilka miesięcy później była na festiwalu z mężem, gdy poczuła przeszywający ból. Zupełnie jakby ktoś ją ''dźgnął''. Diagnoza, którą niedługo usłyszała, zmroziła jej krew w żyłach.
1. Późno wykryty chłoniak mógł ją zabić
Chłoniaki to złośliwe nowotwory krwi. Właśnie taki został zdiagnozowany, gdy Erin została przywieziona przez matkę do szpitala. Lekarze powiedzieli, że to chłoniak ''szarej strefy'' i może nie dożyć najbliższych świąt, ponieważ został zdiagnozowany dość późno.
Ten rak wykryty we wczesnym stadium daje dobre rokowania, jednak w tym przypadku został wykryty dość późno. Znacznie zmniejszało to szanse kobiety na przeżycie.
Mieszkanka Szkocji niedługo później miała za sobą 606 godzin bycia podłączoną do kroplówki z chemioterapeutykiem. Jej terapia była bardzo intensywna, ale nie poddawała się. Miała wsparcie męża i rodziny, co dodawało jej sił. Przyjmowała leki przeciwnowotworowe dożylnie w pięciu sesjach, po pięć dni każda. Było to wyczerpujące, ale nie miała innego wyboru.
2. Wyniki badań zaskoczyły lekarzy
Pewnego dnia zadzwonił telefon. To była pielęgniarka ze szpitala, w którym Erin odbywa terapię nowotworową. Zwykle w takich sytuacjach Erin miała już gotową torbę z własnymi rzeczami, by pojechać na kolejną sesję chemioterapii. Zaprzyjaźniona medyczka poprosiła jedynie, żeby przyjechała, bo musi jej coś przekazać osobiście.
Po dotarciu do ośrodka Erin usłyszała zaskakujące wieści. Chłoniak szarej strefy zniknął, nie ma po nim śladu. Lekarze powtórzyli badanie trzykrotnie, aby uniknąć pomyłki. Dla kobiety to był szok, bo jeszcze w ubiegłym roku usłyszała, że nie dożyje świąt.
Od tamtego czasu Erin stara się podnosić świadomość społeczną dotyczącą chorób nowotworowych. Zorganizowała także bal charytatywny, który miał być jednocześnie uczczeniem pierwsze rocznicy jej remisji. Środki zebrane podczas balu przeznaczyła na rzecz fundacji, która pomogła jej podczas walki z nowotworem.
Teraz, gdy już wróciła do zdrowia, sama działa na rzecz fundacji, aby pomagać innym w walce z rakiem. Oprócz wczesnego wykrycia w walce z nowotworem ważne jest też wsparcie psychiczne. To ono daje siłę do walki i zwiększa komfort życiowy podczas wyczerpujących zmagań z chorobą.
Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.