Trwa ładowanie...

Szczepienia "starzeją się" i dają coraz słabszą ochronę. "Możemy się obudzić z ręką w nocniku"

 Katarzyna Prus
16.05.2022 15:51
Z czasem ochrona po szczepieniu jest coraz słabsza
Z czasem ochrona po szczepieniu jest coraz słabsza (Getty Images)

Rośnie odsetek osób, które przyjęły trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 ponad pół roku temu i są bardziej narażone na reinfekcję. Z danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób wynika, że w grupie 80+ dotyczy to już prawie połowy zaszczepionych. - Mur odpornościowy już się kruszy, a mamy dopiero maj - ostrzegają przed jesiennym sezonem eksperci.

spis treści

1. Szczepienia się starzeją

- W grupie wiekowej 80+ prawie 50 proc. szczepień trzecią dawką ma już ponad pół roku - zwraca uwagę Wiesław Seweryn, analityk, który publikuje na Twitterze wykresy i analizy dotyczące pandemii.

Ochrona po trzeciej dawce szczepionki coraz bardziej słabnie
Ochrona po trzeciej dawce szczepionki coraz bardziej słabnie (Getty Images)
Zobacz film: "Szczepienie przeciw COVID. Czy zaszczepieni mogą chorować i transmitować wirusa?"

W oparciu o dane z Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), pokazuje jak "starzeją się" szczepienia przeciwko COVID-19.

2. Reinfekcja nie oznacza łagodnej choroby

- Wykres wyraźnie pokazuje, że wraz z wiekiem rośnie odsetek osób, które przyjęły trzecią dawkę szczepionki już ponad pół roku temu. Są one bardziej narażone na ryzyko reinfekcji, bo odpowiedź odpornościowa wraz z upływem czasu jest coraz słabsza - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. Najwięcej takich osób jest powyżej 80. roku życia, bo to one przyjęły trzecią dawkę najwcześniej.

- Reinfekcja wcale nie gwarantuje łagodniejszego przebiegu choroby. Wręcz przeciwnie, ktoś, kto wcześniej chorował łagodnie, teraz może mieć cięższy przebieg i jest również narażony na długoterminowe powikłania, znane jako long covid - podkreśla prof. Szuster-Ciesielska.

3. "Mur odpornościowy zaczyna się kruszyć"

Jak tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska, kolejna fala nie musi być więc tak łagodna, jak się wydaje.

- Fala omikronowa była łagodniejsza, ale głównie dlatego, że wirus natknął się na “mur odpornościowy” zbudowany m.in. dzięki szczepieniom. Aktualnie ten mur zaczyna się kruszyć, a mamy dopiero maj. Do jesieni ta ochrona będzie jeszcze słabsza. Nie wiadomo też, jak będzie zachowywał się wariant, który będzie dominował na jesieni - wyjaśnia wirusolog.

- W sezon jesienny wejdziemy ze znacznie niższym efektywnym poziomem immunizacji niż w 2021 roku. Wówczas mieliśmy ponad 50 proc. w pełni zaszczepionych osób. Co istotne, w tamtym okresie najwięcej szczepień drugą dawką miało miejsce w maju, czerwcu i lipcu, więc na jesieni ta ochrona nadal była na wysokim poziomie. Ponadto ochronę mieli jeszcze ozdrowieńcy, bo trzecia fala trwała praktycznie do czerwca - zwraca uwagę Łukasz Pietrzak, farmaceuta, który zajmuje się analizą statystyk dotyczących COVID-19.

- Od tego czasu odsetek osób w pełni zaszczepionych wzrósł tylko o 9 proc.. Po obniżeniu liczby zakażeń ludzie kompletnie przestali się tym interesować. Z czasem spada także odporność ozdrowieńców po fali omikronowej, której szczyt był na początku lutego tego roku - zwraca uwagę ekspert.

Podkreśla, że zainteresowanie szczepieniami stracili też seniorzy, którzy są wyjątkowo narażeni na ciężki przebieg choroby i powikłania. - Wcześniej zainteresowanie było znacznie większe, bo towarzyszyła temu kampania Ministerstwa Zdrowia, rząd do tego zachęcał, pokazywał jakie jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i zgonów. Teraz tego nie ma, a “odwołanie pandemii” od razu widać w statystykach szczepień - dodaje Pietrzak.

4. Co z planem na szóstą falę?

Dlatego zdaniem ekspertów bardzo potrzebne jest obniżenie granicy wieku przy dostępności do czwartej dawki.

- Taką możliwość powinny mieć już osoby powyżej 60 lat, które ze względu na wiek, starzenie się układu odpornościowego i częste choroby towarzyszące są narażone na cięższy przebieg choroby - uważa prof. Szuster-Ciesielska.

Podobnie uważa Łukasz Pietrzak. - Z czwartej dawki, która jest dostępna dla osób 80+, skorzystała zaledwie garstka seniorów. Dlatego tę możliwość powinno się rozszerzyć na inne grupy wiekowe, minimum od 60. roku życia - ocenia.

- Każda fala, bez względu na wariant wirusa, niesie ze sobą ryzyko hospitalizacji i zgonów w wyniku COVID-19, dlatego powinniśmy przygotować plan jak tego uniknąć. Tymczasem rząd zdaje się całkowicie o tym zapominać. Nie ma testów, jest coraz mniej szczepień, a przede wszystkim brakuje przygotowania ochrony zdrowia na kolejną falę. Nie ma też wystarczającego poziomu sekwencjonowania, więc jeśli pojawi się nowy wariant, to będziemy o nim wiedzieli tylko dlatego, że najpierw wykryją go sąsiednie państwa. Znowu możemy się obudzić z ręką w nocniku - zaznacza ekspert.

5. Nowe szczepionki

Zdaniem prof. Szuster-Ciesielskiej, obniżenie granicy wieku jest szczególnie istotne w kontekście zapowiedzi firm farmaceutycznych, które chcą na jesieni wprowadzić szczepionki dające szerszą odporność.

- Moderna pracuje nad szczepionkami biwalentnymi. Jedna z nich jest oparta na wariancie oryginalnym i wariancie Beta, a druga na oryginalnym i wariantach omikronowych. Nie wiadomo, która zostanie udostępniona pacjentom, ale wyniki badań pokazują, że dają one dwukrotnie wyższe miano przeciwciał niż szczepionka dotychczas stosowana. I to nie tylko po jednym miesiącu, ale także po pół roku od momentu podania dawki przypominającej - tłumaczy wirusolog.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze