Tak dużo zachorowań nie było od 9 lat. Błyskawicznie dochodzi do sepsy
Ospa wietrzna nie odpuszcza. Na początku maja informowaliśmy, że jest bardzo dużo zachorowań i na razie sytuacja nie ulega poprawie. Tylko w ciągu miesiąca zgłoszono 27 tys. przypadków. Lekarze ostrzegają, że chorują nie tylko dzieci, a u dorosłych przebieg jest piorunujący.
1. To może być rekordowy sezon
Z raportów Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH wynika, że takiej skali zachorowań na ospę nie było od dziewięciu lat. Wtedy w pierwszym półroczu 2014 r. (od stycznia do 15 czerwca) odnotowano 148 tys. przypadków, a cały 2014 r. był rekordowy pod względem zachorowań na ospę - w ciągu całego roku zachorowało ponad 220 tys. osób.
Wiele wskazuje na to, że ten sezon może przynieść podobne dane, zwłaszcza że szczyt zachorowań z reguły przypada na okres jesienny. Najnowsze dane opublikowane przez NIZP mówią już o liczbie 132 486 zachorowań - tylko do 15 czerwca 2023 r. To o ponad 36 tys. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dla porównania przez cały 2022 r. na ospę zachorowało 171 tys. osób, rok wcześniej 57 tys.
Eksperci w rozmowie z WP abcZdrowie wskazują, że problem dotyczy nie tylko ospy - w tym roku mamy nawet kilkukrotne więcej przypadków większości chorób zakaźnych. Jak tłumaczą lekarze główną przyczyną jest tzw. odbicie popademiczne.
- Ospa jest chorobą przenoszoną drogą kropelkową, więc kiedy nosiliśmy maski, przebywaliśmy w zamknięciu, to wirus miał ograniczone możliwości rozprzestrzeniania. Przez te kilka lat nagromadziły się dzieci, które na ospę nie chorowały, nie są szczepione i teraz to się skumulowało - wyjaśnia dr Lidia Stopyra, specjalistka chorób zakaźnych, lekarka kierująca Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego w Krakowie.
2. Błyskawicznie może dojść do rozwoju sepsy
Wysoka liczba zachorowań przekłada się też na skalę powikłań - do szpitali trafia bardzo dużo dzieci w ciężkim stanie.
- Ospa to choroba, która u kilku-kilkanastu procent dzieci ma ciężki przebieg. Do nas trafiają pacjenci albo z bardzo ciężkim przebiegiem ospy, albo już z powikłaniami. Najczęściej hospitalizujemy dzieci z posocznicą paciorkowcową, która jest zagrożeniem życia. Pojawiają się też powięziowe zapalenia, które również są bardzo niebezpieczne. Występują też zapalenia płuc, zapalenia mózgu, małopłytkowość, która objawia się masywnymi krwawieniami - wyjaśnia dr Stopyra.
Eksperci podkreślają, że ospa to przykład choroby, której łatwo można by zapobiec dzięki szczepieniom, ale wielu rodziców lekceważy zagrożenie. Szczepienia przeciwko ospie nie są w Polsce obowiązkowe, a jedynie zalecane.
- Jeżeli dojdzie do powikłań, to te dzieci wymagają intensywnego leczenia, kilku tygodni pobytu w szpitalu, czasami przy zapaleniach powięzi są konieczne interwencje chirurgiczne. W przypadku powikłań neurologicznych potrzebne są długoletnie obserwacje. Natomiast jeżeli rozpoznanie i włączenie właściwego leczenia zostaną opóźnione, takie dziecko może umrzeć - wyjaśnia lekarka.
- Była kilka lat temu taka głośna historia śmierci dziecka z posocznicą paciorkowcową w przebiegu ospy w trakcie świąt Boże Narodzenia. Takie historie mogą się zdarzyć. Do tego dziecko mocno się nacierpi, bo nacieki na skórze, z których wychodzi sepsa, są strasznie bolesne. W tych przypadkach często musimy stosować narkotyczne środki przeciwbólowe, żeby im pomóc - ostrzega.
Choroba zazwyczaj zaczyna się od niewielkiej gorączki i wysypki pęcherzykowej, która pojawia się rzutami przez kilka dni. Ospa bywa podstępna, zdarzają się przypadki, kiedy przebieg jest łagodny, a po kilku dniach dochodzi do groźnych powikłań.
- Czasami dziecko ma niewiele wykwitów, wydaje się, że choruje bardzo łagodnie, rodzice się cieszą, że łagodnie przeszło chorobę i nagle w szóstej-siódmej dobie pojawiają się objawy neurologiczne i rozpoznajemy zapalenie mózgu, móżdżku, albo nagle pojawia się wysoka gorączka w wysokości 40 stopni Celsjusza. Najczęściej w tych przypadkach okazuje się, że zaczyna się sepsa paciorkowcowa - tłumaczy pediatra.
3. Chorują też dorośli. U nich przebieg jest cięższy
Na ospę choruje się raz w życiu, ale każda osoba, która nie przeszła choroby i nie jest zaszczepiona, może się łatwo zarazić, jeżeli będzie miała kontakt z zakażonym. Wbrew powszechnej opinii chorują nie tylko dzieci.
- Na ospę chorują także dorośli i to w różnym wieku, najczęściej tzw. młodzi dorośli, czyli rodzice zarażają się od swoich dzieci. Ospa u dorosłego jest chorobą dosyć ciężką, obciążoną licznymi powikłaniami - mówi prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.
- Najczęstsze powikłania to zapalenie płuc, może wystąpić też zapalenie mięśnia sercowego, ale najbardziej niepokojące są objawy neurologiczne. Może dojść nawet do uszkodzenia móżdżku - struktury w obrębie układu nerwowego, która jest odpowiedzialna m.in. za nasze poruszanie się, za sprawność ruchową i utrzymanie równowagi - przypomina.
4. Wirus ukrywa się latami
Ekspertka zwraca uwagą na jeszcze jedno ryzyko związane z wirusem ospy. Wirus VZV może się uaktywnić po latach i wywołać półpaśca.
- Te wirusy po zakażeniu człowieka pozostają w naszym organizmie do końca, umierają razem z nami, mało tego żyją w fazie latencji (utajenia - przyp. red.), ale pozostaje w nich potencjał infekcyjny. Wystarczy naruszenie odporności, np. przez silny stres, dłużej trwające przemęczenie, osłabienie przez inne choroby, żeby ten wirus się ujawnił w postaci półpaśca, u osoby, która już ma za sobą ospę - wyjaśnia lekarka.
- Choroba przebiega z powstaniem bardzo charakterystycznych wykwitów na skórze zawsze po jednej stronie ciała, wyjątkowo zdarza się też półpasiec rozsiany. Pojawiają się grudki, pęcherzyki, a zmianom skórnym towarzyszy bardzo silny, ostry, piekący ból - wyjaśnia prof. Boroń-Kaczmarska.
Badania naukowców z University College London wykazały, że zachorowanie na półpaśca przed 40. rokiem życia zwiększa aż o 74 proc. ryzyko wystąpienia w przyszłości udaru mózgu i o 50 proc. ryzyko zawału serca.
- Wielu pacjentów z półpaścem zmaga się z ostrym bólem, nie tylko podczas choroby, ale też po zakażeniu. Neuralgie, czyli nerwobóle mogą być bardzo trudne do zwalczenia. Utrzymują się wiele miesięcy - tłumaczyła w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.
Jak informuje portalu szczepienia.info, prowadzony przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB, szacunkowe dane wskazują, że wśród osób, które chorowały na ospę wietrzną ok. jedna trzecia zachoruje na półpaśca, 30 proc. z nich będzie miało objawy długotrwałego, bolesnego półpaśca.
Lista powikłań jest długa, ale można im zapobiec dzięki szczepieniom. Od pierwszego kwartału 2023 roku w Polsce dostępna jest szczepionka przeciw półpaścowi o nazwie Shingrix.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.