Trwa ładowanie...

Te błędy najczęściej popełniamy podczas infekcji. Lekarze przestrzegają

Chorujesz? Wystrzegaj się tych błędów
Chorujesz? Wystrzegaj się tych błędów (Getty Images)

Sezonowi infekcyjnemu sprzyja nie tylko zmienna pogoda czy coraz niższe temperatury. Lekarze alarmują, że dużą rękę przykładają do tego sami pacjenci, którzy nieświadomie popełniają błędy, które potęgują lub doprowadzają do choroby. Co robimy źle, że częściej niż inni "łapiemy" przeziębienie, grypę czy anginę?

spis treści

1. Zbyt wysoka temperatura w pomieszczeniach

Lekarze zauważyli, że Polacy mają tendencję do przegrzewania mieszkań. Niewiele osób ma świadomość, że w ten sposób zaburzamy umiejętności termoregulacyjne naszego organizmu, częściej czujemy się zmęczeni i ospali, a także powodujemy wysuszenie śluzówek gardła i nosa, co istotnie zmniejsza naszą odporność i negatywnie odbija się na naszym zdrowiu.

Nie ma nic gorszego niż wyjście z rozgrzanego domu na zimno i zbyt szybkie schłodzenie organizmu. Choroba jest wtedy tylko kwestią czasu. Lekarze twierdzą, że w pokojach sypialnych optymalną temperaturą jest 18 st. C, w kuchni około 20 st. C, a w pokoju dziennym 21 st. C.

Zobacz film: "Wysoki poziom trójglicerydów"

- Przegrzewanie pomieszczeń doprowadza do przegrzania organizmu, co osłabia naszą odporność. Gwałtowne zmiany temperatury skutkują infekcjami górnych dróg oddechowych, bólem gardła, uszu, ale też przeziębieniami przebiegającymi nawet z podwyższoną temperaturą. Można powiedzieć, że sprzyja nam "hartowanie" się w pokojach o temperaturze 18-19 stopni Celsjusza, która uważa się za optymalną – mówi dr Łukasz Durajski, internista i dyrektor platformy medycznej med24.com.pl.

- Co ważne powinniśmy zachowywać też właściwą wilgotność powietrza. Jeśli podkręcimy grzejniki do maksimum, to po pierwsze będzie za gorąco, a po drugie powietrze będzie wysuszone. Warto pamiętać o wietrzeniu pomieszczeń albo zastosowaniu nawilżacza powietrza lub wykorzystaniu domowego sposobu, czyli namoczenia ściereczki i położenia jej na kaloryferze – wyjaśnia w mediach społecznościowych lek. Ewa Stawiarska, internistka.

Utrzymanie zdrowego mikroklimatu mieszkania jest szczególnie ważne, ponieważ pozwala pozbyć się zarazków znajdujących się w powietrzu. Brak wietrzenia i nadmierne zawilgocenie pomieszczeń sprzyjają powstawaniu grzybów, które negatywnie wpływają na układ oddechowy, naczynia krwionośne czy oczy. Pleśń czasami może powodować też objawy podobne do grypy.

2. Błędy, które sprzyjają infekcjom. Nie hamuj kaszlu

Jednym z częstszych błędów, którego powinniśmy unikać, jest hamowanie kaszlu. Kaszel nie jest chorobą, lecz objawem infekcji lub wynikiem podrażnienia błon śluzowych. Bardzo często chcąc się go pozbyć, sięgamy po syropy przeciwkaszlowe na własną rękę albo usilnie próbujemy hamować odruchy kaszlu. Co w tym złego?

Jak wyjaśnia dr Durajski - kaszel to naturalny mechanizm obronny układu oddechowego, którego nie powinniśmy hamować, ponieważ tak naprawdę wspomaga oczyszczanie naszego drzewa oskrzelowego z zalegającej wydzieliny.

- Kiedy kaszlemy, pozbywamy się z dróg oddechowych nadmiaru wydzieliny. Powstaje w wyniku podrażnienia tzw. punktów kaszlowych umiejscowionych m.in. w tchawicy, krtani, nosie, gardle, oskrzelach lub jako bezpośredni impuls ze strony tkanki płucnej, oskrzeli lub innych narządów. Działa obronnie i nie należy go tłumić. Dotyczy to zwłaszcza kaszlu mokrego – tłumaczy dr Durajski.

- Nie powinniśmy hamować go u osób starszych, dzieci, osób z chorobami neurologicznymi czy z niektórymi chorobami układu oddechowego. De facto są to osoby, które mają osłabiony odruch kaszlu – dodaje dr Stawiarska.

Lekarka radzi, aby nie tylko nie hamować kaszlu, lecz także wykonywać specjalnie dobrane ćwiczenia oddechowe, które wspomogą oczyszczanie naszych dróg oddechowych z zalegającej wydzieliny. Internistka odradza też sięganie po syropy przeciwkaszlowe na własną rękę i zaleca, aby za każdym razem, kiedy trapi nas kaszel, udać się do lekarza, który nas zbada, dobierze odpowiedni preparat i powie, jak długo należy go stosować.

3. Przyjmowanie dużych dawek witaminy C nie podnosi odporności

Internistka podkreśla, że gros pacjentów wierzy w uzdrawiającą moc witaminy C, którą suplementuje w nadmiarze. Być może ma to związek z niespójnymi wynikami badań i doniesieniami na temat wpływu witaminy C na odporność, które w przeszłości często były powielane m.in. przez media.

Od lat bowiem witamina C była badana jako potencjalny lek na przeziębienia lub środek zapobiegający przeziębieniom. Obecnie po analizie badań klinicznych z ostatnich 60 lat wykazano, że przyjmowanie witaminy C w czasie przeziębienia ani nie skraca, ani nie łagodzi jego objawów. Wiadomo już, że przyjmowanie witaminy C przynosi niewielkie korzyści, a może wręcz szkodzić – najbardziej nerkom.

- Ludzie wykupują preparaty z witaminą C z aptek, ponieważ wierzą, że im więcej dostarczą ich do organizmu, tym większa będzie jego odporność. To błędne myślenie. Witamina C ma pomóc organizmowi w walce z infekcjami, ale nie chroni przed nimi – potwierdza w rozmowie z WP abcZdrowie dr Lidia Stopyra.

Ekspertka dodaje, że każda suplementacja witamin powinna być uzgodniona z lekarzem i poprzedzona badaniami laboratoryjnymi. Choć witamina C nie ma wysokiej toksyczności, a nasz organizm potrafi wydalić jej nadmiar z moczem, lekarka odradza przyjmowanie zwiększonej dawki witaminy C.

- Gdy dojdzie do znacznego przedawkowania, może rozwinąć się m.in. kamica nerkowa. Możemy również odczuwać nudności. Tym bardziej niewskazana jest nadmierna suplementacja, ponieważ i tak jej nadmiar zostanie wydalony przez organizm. Najpierw wchłonie on potrzebną ilość, a następnie uruchomi mechanizmy, aby wydalić nadmiar. To nie ma zatem sensu – tłumaczy dr Stopyra.

4. Jedzenie lodów i picie zimnych napojów nie redukuje bólu gardła?

W mediach nie brakuje też przekazu, jakoby podczas przeziębienia czy anginy pomocne w walce z infekcją były lody czy zimne napoje. Niektórzy lekarze tłumaczą, że lody są dozwolone podczas infekcji, ponieważ nie podrażniają gardła i są łatwe w przełknięciu, mogą więc przynosić ulgę. Inni twierdzą, że zimne produkty, tylko pogarszają stan zapalny.

Istnieją wprawdzie badania, które dowodzą, że spożywanie lodów łagodziło dolegliwości bólowe u chorych leczonych z powodu nowotworów głowy i szyi, zatem działały przeciwbólowo i być może przeciwzapalnie. Nie ma też podstaw do twierdzenia, że lody są przeciwwskazane w ostrych zakażeniach górnych dróg oddechowych.

Dr Durajski odradza jednak taką praktykę i zaleca unikania zimnych produktów, a zwłaszcza lodów.

- Jak w wielu przypadkach, także i w tym stara zasada "czym się strułeś, tym się lecz" zupełnie nie działa. Lody mogą wydłużać czas trwania przeziębienia i wzmagać dolegliwości bólowe. Wyziębiamy organizm i nie dostarczamy żadnej wartości, która miałaby organizmowi pomóc zwalczyć infekcję. Nie ma szans, aby utrzymywanie zbyt niskiej temperatury w błonach śluzowych gardła w takiej sytuacji pomogło – kończy ekspert.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze