Truje 70 proc. Polek. "Ryzyko raka jest nawet dziesięć razy wyższe"
Ponad 70 proc. Polek może być zatruta rakotwórczym arsenem, ale większość nie zdaje sobie z tego sprawy. Tymczasem ryzyko zachorowania na nowotwór rośnie w takich przypadkach nawet dziesięciokrotnie. Potwierdzają to już kolejne badania naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. - Skala jest szokująca - zwraca uwagę onkolog prof. Jan Lubiński.
1. Rakotwórczy arsen groźny dla kobiet
Wyniki pierwszych badań prowadzonych przez zespół prof. Jana Lubińskiego, kierownika Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych oraz Zakładu Genetyki i Patomorfologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie zostały opublikowane jeszcze w 2020 roku.
Badania objęły 1,7 tys. kobiet. - Wynika z nich, że stężenie arsenu, które przekracza bezpieczne dla zdrowia normy, czyli powyżej 0,6 mikrogramów na litr krwi, ma ponad 70 proc. Polek. To jest bardzo silnie związane ze wzrostem ryzyka zachorowania na nowotwór. Przy najwyższych stężeniach to ryzyko jest dziesięciokrotnie wyższe niż u kobiet, które mają bezpieczny poziom arsenu - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Jan Lubiński.
- Te wyniki są szokujące ze względu na skalę. Niestety o kancerogennych właściwościach arsenu wciąż niewiele się mówi, a jest on wszechobecny i regularnie dostarczany do organizmu ze skażoną chemią żywnością lub wodą. Można go znaleźć między innymi w ryżu, rybach morskich i owocach morza, a także warzywach i owocach pochodzących z nieekologicznych upraw, gdzie stosowane są środki ochrony roślin - tłumaczy onkolog.
Zaznacza, że jest to fenomen, który dotyczy kobiet. U mężczyzn nie obserwuje się takiej tendencji. Wzrostu ryzyka zachorowania na raka naukowcy dopatrują się w działaniu tego pierwiastka sprzężonym z estrogenami.
2. Popularne suplementy potęgują ryzyko
Naukowcy badali kobiety po 40. roku życia, u których nie stwierdzono nowotworu. Tylko 25 proc. z nich miała bezpieczny poziom arsenu, co wykazały badania krwi. - Uczestniczki badania były następnie poddane blisko pięcioletniej obserwacji. Okazało się, że ryzyko zachorowania na nowotwór przy najmniejszych przekroczeniach bezpiecznego poziomu było kilkakrotnie wyższe, niż u kobiet, które miały arsen w normie. Przy najwyższym poziomie - ponad 1,19 mikrograma na litr, to ryzyko było aż dziesięciokrotnie wyższe - zaznacza prof. Lubiński.
Do tej pory naukowcy przebadali już trzy tysiące kobiet, a wyniki dotyczące rakotwórczego wpływu arsenu cały czas się potwierdzają. Dotyczy to przede wszystkim raka piersi, ale także innych typów nowotworów np. raka jajnika i płuc.
- Ciekawy jest tu także wątek suplementów diety. Odkryliśmy, że u kobiet, które miały wysokie stężenie arsenu, a dodatkowo przyjmowały suplementy diety ryzyko zachorowania na raka było jeszcze wyższe. Na razie nie znamy jednak mechanizmu, który za tym stoi, ale mówimy tu o popularnych suplementach, na przykład magnezie - dodaje onkolog.
3. Jak uniknąć nowotworu?
Niestety, jak tłumaczy prof. Lubiński, przekroczenie bezpiecznego poziomu arsenu nie daje niepokojących objawów, które zmotywowałyby do wizyty u lekarza. Co więc można zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko raka?
- Na pewno warto kontrolować poziom arsenu we krwi i przynajmniej raz w roku wykonać badania na mikroelementy. Są one dostępne również na NFZ, prywatnie to koszt ok. 60 zł. Ryzyko raka rośnie po 40. roku życia, więc takie badania warto zrobić nawet wcześniej, żeby w razie czego mieć czas na działanie - mówi onkolog.
Dodaje, że warto też zwrócić uwagę na to, co się je. - W ciągu dwóch lat kobiety z wysokim stężeniem arsenu, które badaliśmy, obniżyły go stosując nasze zalecenia dietetyczne. Podstawą była ekologiczna żywność - zaznacza prof. Lubiński. Dodaje, że w ten sposób połowa badanych kobiet obniżyła poziom arsenu, a w 15 proc. udało się nawet osiągnąć bezpieczną normę.
Co ciekawe, naukowcy odkryli też, że szkodliwy wpływ arsenu nie jest już tak znaczący w przypadku leczenia pacjentów ze stwierdzonym nowotworem. - Ma on znaczenie, ale zdecydowanie drugorzędne. Główny wpływ na leczenie i śmiertelność pacjentek onkologicznych ma selen. Przy zbyt niskich stężeniach - poniżej 70 mikrogramów na litr krwi, przeżywa co druga chora - zauważa prof. Lubiński.
Teraz prof. Lubiński i jego zespół chcą jeszcze rozszerzyć badania nad arsenem i we współpracy z zagranicznymi ośrodkami przebadać kolejne siedem tysięcy kobiet m.in. z kilku krajów europejskich, a także Izraela, USA czy Australii. Próbki krwi będą pobierane na miejscu i wysyłane do polskiego ośrodka.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.