Trwa ładowanie...

Wirus już panoszy się w Polsce. Od początku sierpnia zabił już 30 osób

 Katarzyna Prus
24.08.2024 23:53
Wirus rośnie w siłę. W sierpniu już 30 zgonów
Wirus rośnie w siłę. W sierpniu już 30 zgonów (Getty Images / wp.pl)

Rozpędzającą się falę COVID-19 widać już nie tylko po dynamicznym wzroście zakażeń, ale też liczbie zgonów. Z danych resortu zdrowia wynika, że w sierpniu zmarło już 30 osób. - Na oddziale mamy coraz więcej pacjentów z bardzo ciężkim przebiegiem infekcji, z intensywnym wysiękowym zapaleniem płuc - alarmuje lekarka.

spis treści

1. W Polsce już tylko gorzej

Nie ma wątpliwości, że COVID-19 rośnie w siłę. Potwierdzają to oficjalne dzienne statystyki Ministerstwa Zdrowia, ale też ogólnoświatowe dane.

Piątkowy raport opublikowany przez resort wskazuje na 1089 zakażeń (763 nowych i 326 ponownych). Rozpędzającą się falę widać także po wynikach testów - na 2159 wykonanych, już blisko połowa, bo 1106, było pozytywnych.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

Trzeba sobie jednak zdać sprawę z tego, że to jedynie ułamek rzeczywistej sytuacji epidemiologicznej, jaką mamy obecnie w Polsce.

Dr n. med. Paweł Grzesiowski, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ostrzega, że w rzeczywistości zakażeń jest wielokrotnie więcej, przez co można je liczyć już w tysiącach, a w niektórych laboratoriach odsetek pozytywnych wyników testów sięga nawet 80 proc.

- Wyraźnie widzimy, że w tym roku fala COVID-19 nadciągnęła z miesięcznym wyprzedzeniem w porównaniu do ubiegłorocznego sezonu i w tym momencie rozwija się dynamicznie. Zakażeń będzie więc już tylko przybywać, a z nimi również ciężkich przebiegów - podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie dr Grzesiowski.

Pogarszającą się w Polsce sytuację widać też w szerszej perspektywie. Z danych dostępnych na ourworldindata.org wynika, że o ile na świecie i w Europie obserwuje się aktualnie spadek liczby zachorowań w przeliczeniu na milion mieszkańców, o tyle w Polsce mamy wzrost, w dodatku gwałtowny.

W Polsce przybywa zakażeń
W Polsce przybywa zakażeń (wp.pl)

Statystyki dla Europy wskazują, że trwający kilka miesięcy wzrost zakażeń można było obserwować do 28 lipca, kiedy zanotowano 8716 przypadków na milion mieszkańców. Od 4 sierpnia był już wyraźny spadek (7454 zakażeń). Podobnie było na świecie (28 lipca zanotowano 1002 zakażenia na milion mieszkańców, a 4 sierpnia - 843). W Polsce jeszcze 3 sierpnia było 6323 zakażeń na milion mieszkańców, a dzień później ich liczba sięgnęła już 9166.

2. Zmarło już 30 osób

Tymczasem to dopiero początek, bo szczyt tej fali COVID-19 jest prognozowany na październik. Sytuacja może być wówczas jeszcze trudniejsza, bo zaczną atakować inne wirusy (np. grypa), a dodatkowo dzieci wrócą do szkół i przedszkoli, a studenci na uczelnie, co będzie dodatkowo sprzyjać szybszemu przenoszeniu się SARS-CoV-2.

Przy rosnącej dynamicznie skali zachorowań, trzeba się też liczyć ze wzrostem przypadków śmiertelnych. W piątek resort zdrowia poinformował o trzech zgonach (w jednym przypadku przyczyną był wyłącznie COVID-19, pozostałe dwa dotyczyły osób z chorobami współistniejącymi).

Od początku sierpnia zmarło już 30 osób, a lekarze alarmują, że w szpitalach przybywa zakażonych z ciężkimi objawami.

Szczyt fali zakażeń w Polsce ma być w październiku
Szczyt fali zakażeń w Polsce ma być w październiku (Getty Images)

- Na oddziale mamy coraz więcej pacjentów z bardzo ciężkim przebiegiem infekcji, z intensywnym wysiękowym zapaleniem płuc. U takich osób nawet 80 proc. pęcherzyków płucnych jest zalanych płynem wysiękowym, co oznacza, że sprawne jest tylko 20 proc. płuc - ostrzega dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalistka chorób zakaźnych z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie oraz mazowiecka konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. - W takich sytuacjach konieczna jest tlenoterapia, a nawet respirator - dodaje.

Ciężkie przebiegi COVID-19 widać też w innych szpitalach.

- COVID-19 cały czas udowadnia, że nie jest zwykłym przeziębieniem. Niestety nadal zdarzają się przypadki śmiertelne. Kilka dni temu mieliśmy na oddziale starszego pacjenta obciążonego chorobami przewlekłymi. Nie przeżył infekcji SARS-CoV-2. Wszystko zależy od indywidualnego stanu pacjenta, ale pamiętajmy, że nawet przy lekkich objawach, możemy mieć powikłania - mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog dr n. med. Ewa Uścińska.

3. Ponad 200 tys. sprzedanych testów

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że apteki obserwują rekordowy wzrost zainteresowania tzw. testami combo wykrywającymi COVID-19, grypę A/B i RSV. Z raportu firmy PEX Pharma Sequence wynika, że w lipcu sprzedano ich niemal 187 tys.

To był pierwszy tak duży wzrost od kwietnia, czyli końcówki sezonu infekcyjnego, kiedy pacjenci kupili 93 tys. takich testów.

Dane z sierpnia wskazują na kolejne wzrosty. Od 1 do 18 sierpnia było to 220 tys. testów, co w porównaniu do ubiegłego roku oznacza niemal ośmiokrotny wzrost.

Szef GIS podkreśla, że trzeba się testować i w razie pozytywnego wyniku izolować, a także stosować maseczki.

- Testy mogą nie od razu wykryć wirusa, bo przy obecnych wariantach najpierw pojawiają się objawy, a dopiero później wirus intensywnie się namnaża. Dlatego w pierwszej dobie wynik może być ujemny. Test należy powtórzyć po 24 godzinach, jeśli mamy objawy - tłumaczył dr Grzesiowski.

Wśród najczęstszych objawów COVID lekarze wymieniają osłabienie, katar i ból gardła. Czasem zakażenie przypomina tzw. jelitówkę.

Katarzyna Prus, dziennikarka Witualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze