Zachorował po powrocie z wakacji. Organizm 23-latka zaczął "zjadać" sam siebie
Wakacje na Bali miały być spełnieniem marzeń Toma Pegg. Niedługo po powrocie mężczyzna zaczął źle się czuć, a kilka dni później jego stan był krytyczny.
1. Niewinna infekcja
Po czerwcowych wakacjach na Bali Toma dopadł rozstrój żołądka. Mężczyzna jednak się tym nie przejął, był przekonany, że po pobycie na egzotycznej wyspie, jest to normalne. W ciągu następnych dni jego stan się pogorszył.
Oko 23-latka zaczęło puchnąć, miał problemy z oddychaniem. W związku z objawami zgłosił się do szpitala, gdzie podejrzewano reakcję alergiczną, więc podano mu lek przeciwhistaminowy.
Dwa dni później Tom trafił do szpitala. Oczy spuchły tak bardzo, że nic nie widział, nie był w stanie mówić, a oddychanie sprawiało mu ogromne trudności. Po wstępnych badaniach okazało się, że przyczyną jest rzadka choroba autoimmunologiczna.
U 23-latka zdiagnozowano zespół Guillaina-Barrégo, który sprawia, że organizm atakuje sam siebie i "wyłącza się". Choroba pojawiła się zupełnie niespodziewanie i postępowała bardzo szybko.
2. Organizm zaczął atakować sam siebie
Tom z wysportowanego i zdrowego mężczyzny stał się wątłym i schorowanym pacjentem. Zmiana nastąpiła praktycznie z dnia na dzień. Zespół Guillaina-Barrégo doprowadził do paraliżu od szyi w dół.
Stan 23-latka był na tyle poważny, że lekarze postanowili wprowadzić go w śpiączkę farmakologiczną na pięć dni. Obecnie mężczyzna powoli wraca do siebie, ale czeka go długa i wycieńczająca rehabilitacja.
W szpitalu Tom przebywa od dziewięciu tygodni. Na nowo rozpoczął naukę chodzenia i mówienia, lekarze nie są w stanie określić, ile zajmie ten proces. Prognozy są jednak optymistyczne, ponieważ pacjent dobrze reaguje na leczenie.
Po chwilowej utracie wzroku 23-latek zaczął znowu widzieć. Wciąż ma tracheotomię, więc nie może połykać i mówić, ani swobodnie oddychać. Jest jednak zdeterminowany, by ponownie stanąć na nogi.
3. Zespół Guillaina-Barrégo
Zespół Guillaina-Barrégo to rzadka choroba, która sprawia, że układ odpornościowy atakuje nerwy obwodowe. Przyczyna nie została dokładnie poznana, ale większość przypadków następuje po zakażeniu wirusem lub bakterią.
W przebiegu choroby organizm zaczyna atakować sam siebie. Pacjenci zwykle wracają do zdrowia po roku, ale u ok. 20 proc. pacjentów występują długotrwałe powikłania, które mogą doprowadzić nawet do śmierci.
Schorzenie może zagrażać życiu, więc konieczna jest hospitalizacja w celu monitorowania stanu zdrowia. Na zespół Guillaina-Barrégo nie ma lekarstwa, a terapia obejmuje łagodzenie objawów oraz skrócenie czasu trwania choroby.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.