Trwa ładowanie...

Zamieszanie wokół "urlopów na krwiodawstwo". "Nie chcemy być zaskakiwani"

 Aleksandra Zaborowska
23.11.2024 20:05
Burza wokół dni wolnych dla krwiodawców
Burza wokół dni wolnych dla krwiodawców (Getty Images)

Poseł Trzeciej Drogi podniósł temat rzekomego nadużywania przez pracowników przywileju dwóch dni wolnego po oddaniu krwi. Eksperci wyjaśniają nam, jak dodatkowy dzień wolny wpłynął na liczbę chętnych w centrach krwiodawstwa oraz na funkcjonowanie pracodawców.

spis treści

1. Dni wolne dla krwiodawców

Zgodnie z przepisami honorowi dawcy krwi mają prawo do dwóch dni wolnych: w dniu oddania krwi oraz w dniu następnym. To rozwiązanie ma na celu wspieranie społecznie istotnej inicjatywy jaką jest krwiodawstwo. Efekty mogą być już widoczne w liczbach: według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2023 liczba krwiodawców wynosiła 640,2 tys. i pobrano 1,5 mln donacji krwi i jej składników - o 74,2 tys. więcej niż w roku poprzednim.

To, ilu krwiodawców skorzystało z dwóch dni wolnych, jest jednak trudne do oszacowania. Jak podają rzecznicy ZUS i MZ, szczegółowe dane na temat liczby wystawionych "zwolnień" nie są gromadzone.

- Przysługujące przy oddaniu krwi dni wolne przyznawane są warunkach urlopu okolicznościowego, a nie, jak się często błędnie uważa, zwolnienia lekarskiego. Pracownik ma prawo wziąć taki urlop z różnych powodów, m.in. ślubu czy pogrzebu. Pracodawca jest informowany o powodzie, ale nie gromadzimy centralnie danych o tych przyczynach - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie Jakub Gołąb, rzecznik resortu zdrowia.

Zobacz film: "Cukrzyca. Historia Mai"

Jednak Bartosz Romowicz, poseł reprezentujący Polskę 2050 (Trzecia Droga), publicznie wyraził obawę, że niektórzy pracownicy mogą nadużywać przywileju dwudniowego wolnego na krwiodawstwo ze szkodą dla pracodawców.

W interpelacji skierowanej do Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poseł wskazał, że "przedsiębiorstwa zgłaszają przypadki nadużyć" i że niektórzy pracownicy organizują w ten sposób długie weekendy nawet kilkukrotnie w ciągu roku, co według Romowicza poważnie utrudnia funkcjonowanie firm.

Romowicz wskazuje także na sytuacje, gdy pracownicy wychodzą z pracy bez wcześniejszego uprzedzenia, dostarczając zaświadczenia o oddaniu krwi dopiero po powrocie. To, jak twierdzi, prowadzi do jeszcze większej dezorganizacji, zwłaszcza w przedsiębiorstwach, które nie mogą pozwolić sobie na nagłe i nieplanowane absencje. W związku z tym poseł zadał pytanie, czy rząd planuje zmiany legislacyjne w tej kwestii.

2. "Krwiodawstwo to misja i odpowiedzialność"

Na te zarzuty odpowiedział wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz. W odpowiedzi na zapytanie poselskie, wiceszef resortu podkreślił, że "honorowe krwiodawstwo to misja i odpowiedzialność", a krwi nie da się ani wyprodukować, ani kupić. W związku z tym niezwykle ważne jest, aby krwiodawstwo było wspierane i promowane w społeczeństwie.

Szafranowicz zaznaczył, że honorowych dawców należy motywować, a nie karać, ale przyznał, że dobre praktyki powinny uwzględniać interesy zarówno pracownika, jak i pracodawcy, a pracownicy powinni konsultować terminy oddania krwi ze swoimi przełożonymi, by unikać sytuacji dezorganizujących pracę.

"Krwiodawca nie powinien korzystać z prawa dni wolnych z tytułu honorowego krwiodawstwa w sposób, który mógłby szkodzić pracodawcy" – napisał Szafranowicz w odpowiedzi.

MZ podkreśla jednak, że nie planuje żadnych działań mających na celu ograniczenie prawa do dni wolnych dla krwiodawców.

- Krwiodawstwo jest wielką wartością, niezależnie od motywacji. Jeśli pacjent chce oddać krew w poniedziałek czy też przed weekendem i w praktyce mieć kilka dni wolnych od pracy, jest to jego prawo. Daje organizmowi więcej czasu na regenerację i nie należy tego potępiać - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb.

- Do ministerstwa wpływa wiele zapytań, próśb czy skarg, ale nie zauważyłem, żeby te od przedsiębiorców, dotyczące dni wolnych dla krwiodawców, były częste - dodaje.

Zobacz też: Koniec z czekoladą. Dawcy krwi bardzo się zdziwią

3. Przedsiębiorcy się bronią

O perspektywie samych zainteresowanych, za których wypowiedział się poseł Romowicz, zapytaliśmy Ogólnopolską Federację Przedsiębiorców i Pracodawców.

- Nikt z nas nie przeczy, że krwiodawstwo jest potrzebne i wartościowe, ale w tej chwili jego koszty są częściowo przerzucane na pracodawców, bo za wolne dwa dni przysługujące pracownikowi-krwiodawcy płaci obecnie pracodawca - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dr nauk prawnych Marek Woch, ekspert Centrum Legislacji w Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców.

- Na przedsiębiorców nakłada się coraz więcej kosztów pozapłacowych, bo każdy dodatkowy dzień wolny kosztuje przedsiębiorcę, a nie państwo czy pracownika, o czym zapomina się m.in. w kontekście szeroko dyskutowanej obecnie wolnej Wigilii - dodaje.

Jak to wszystko przekłada się na prawo krwiodawców do skorzystania z dwóch dni wolnych? Zdaniem eksperta z OFPiP, niezależnie od tego, czy dni wolne miałyby przypadać w środku tygodnia, czy na jego końcu, łącząc się w długi weekend, podstawą jest komunikacja z pracodawcą.

- Kodeks pracy określa konieczność przestrzegania zasad współżycia społecznego. W sytuacji chęci oddania krwi, instynktownie sugeruje nam to, że należy taką chęć zgłosić z wyprzedzeniem, zapytać, czy nie będzie z niczym kolidować, ewentualnie ustalić inny termin. Zgodnie z przepisami prawa pracownik powinien uprzedzić pracodawcę o swojej absencji, jeżeli przyczyna tej nieobecności jest z góry wiadoma lub możliwa do przewidzenia. Pracodawcy nie mają niczego przeciwko krwiodawcom, oni po prostu nie chcą być zaskakiwani - wyjaśnia dr Woch.

4. Kiedy Polacy najchętniej oddają krew?

- Faktycznie obserwujemy, że najwięcej dawców zgłasza się do oddania krwi tuż po weekendzie lub przed weekendem, np. w czwartki. W sezonie urlopowym, kiedy ludzie są w rozjazdach, mają inne sprawy na głowie, ale także w okresach zwiększonej zachorowalności na infekcje wirusowe, znacząco zmniejsza się ilość pobranej krwi - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie lek. Beata Mazurek.

Dodatkowy dzień wolny dla krwiodawców wprowadzono tymczasowo w trakcie pandemii COVID-19. W tym roku jednak utrzymano go na stałe wprowadzoną 20 kwietnia 2024 roku nowelizacją przepisów. Dyrektor RCKiK w Krakowie jest zdania, że wprowadzona zmiana pozytywnie wpłynęła na liczbę chętnych.

- Na pewno można zaobserwować wśród naszego społeczeństwa rosnącą świadomość potrzeby oddawania krwi. Jeśli dodatkowy dzień wolny się do tego przyczynia, to jest to wielka korzyść dla pacjentów wymagających leczenia krwią oraz dla lekarzy, którzy mogą realizować zaplanowane zabiegi - mówi.

Wzrost zainteresowania jest o tyle istotny, że w polskich bankach centrów krwiodawstwa nadal często zdarzają się krytyczne stany magazynowe, a to, której grupy krwi dotyczą, szybko się zmienia.

- Stany krwi, które widzimy na stronach lokalnych centrum krwiodawstwa, są wypadkową ilości krwi w magazynach i aktualnego popytu na nią. Zależą od obecnej liczby chorych wymagających danej grupy krwi, a więc ilości te dynamicznie się zmieniają. Jeśli więc widzimy, że zapas w danej grupie krwi jest pełny, nie oznacza to, że w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie - wyjaśnia lekarka.

Centra krwiodawstwa zachęcają więc do regularnego sprawdzania stanów magazynowych.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze