Biostat dla WP. Stres i jego wpływ na jelita
Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat we współpracy z WP abcZdrowie, przeprowadziło sondaż wśród dorosłych Polaków dotyczący stresu i jego konsekwencji dla układu trawienia, w szczególności jelit. Okazuje się, że aż 36,1 proc. ankietowanych bardzo często doświadcza stresu, ale nie konsultuje tego ze specjalistą. Ponad 40 proc. respondentów przyznało, że nie wie, czy istnieje taka potrzeba.
1. Polacy zestresowanym narodem
Z sondażu przeprowadzonego między 19 a 21 października wynika, że Polacy często zmagają się ze stresem. 40,5 proc. ankietowanych doświadcza stresu od czasu do czasu, ale bardzo często już 36,1 proc., zaś nieustannie (zawsze) 7 proc. Rzadko stres odczuwa 14,1 proc. respondentów, a całkowicie wolnych od stresu jest zaledwie 2,3 proc.
Lek. med. Agata Misera, psychiatra dziecięca, nie jest zaskoczona częstą obecnością stresu w codziennym życiu Polaków. Jak wyjaśnia, jest to subiektywne odczucie, które zależy od wielu czynników.
- Każdy z nas na co dzień doświadcza stresu, a mimo to stres nie doczekał się jeszcze uniwersalnej definicji. W nurcie psychologicznym już od lat 80. stres określamy zgodnie z koncepcją R. Lazarusa i S. Folkmana, która mówi, że to dynamiczna relacja pomiędzy człowiekiem a danymi okolicznościami, do których ta osoba próbuje się przystosować. Jednym z najważniejszych punktów tej teorii jest to, że o uznaniu relacji za stresową zawsze decyduje subiektywna ocena jednostki, a nie obiektywne cechy danej sytuacji. A zatem stres nigdy nie jest to obiektywnym doświadczeniem, bo każdego mogą stresować inne sytuacje – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lek. med. Misera.
Okazuje się, że stres bardzo często odczuwa nieco większy odsetek kobiet (38,9 proc.) niż mężczyzn (33 proc.), tak samo jest przypadku nieustannego stresu (8,8 proc. kobiet i 5,1 proc. mężczyzn). Z kolei wyraźnie większy odsetek mężczyzn (19,6 proc.) niż kobiet (9,0 proc.) twierdzi, że odczuwa stres rzadko.
Istotne statystycznie zależności odnotowano również ze względu na wiek respondentów. Do nieustannego odczuwania stresu przyznają się liczniej ankietowani w wieku od 30 do 39 lat (10,6 proc.) oraz od 18 do 29 lat (10,0 proc.), niż w wieku powyżej 60 lat (4,2 proc.) i od 50 do 59 lat (3,8 proc.).
Również do częstego odczuwania stresu przyznaje się wyraźnie więcej osób w grupach młodszych niż starszych wiekowo (48,2 proc. w wieku od 18 do 29 lat, 42,8 proc. w wieku od 30 do 39 lat, 25,7 proc. w wieku powyżej 60 lat). Z kolei im starsi respondenci, tym częściej twierdzą, że odczuwają stres rzadko.
2. Czynniki stresogenne
Jakie czynniki wpływają na to, że niektórzy ludzie odczuwają stres częściej i mocniej niż inni?
- Model podatność - stres pokazuje, że niektórymi z czynników odpowiedzialnych za odczuwanie natężenia stresu są tzw. czynniki wewnętrzne, do których zaliczamy m.in. genetykę, różne czynniki biologiczne, układ odpornościowy czy skład mikrobioty jelitowej. One wszystkie determinują to, ile obciążenia jest w stanie znieść dana osoba. Jeżeli mamy korzystne czynniki wewnętrzne, to wtedy możemy znieść bardzo duże obciążenie i nie osiągniemy poziomu krytycznego, który prowadzi do objawów dekompensacji, czyli załamania dotychczasowej równowagi psychicznej - wyjasia ekspertka.
Lekarka dodaje, że objawy dekompensacji mogą być bardzo różne. Wśród nich wymienia się: wybuch złości, płaczu, atak paniki, a jeśli stan krytyczny się przedłuża, może dojść do rozwoju chorób psychicznych. Posiłkując się modelem podatność - stres, okazuje się, że to geny albo skład mikrobioty jelitowej mają większy wpływ na to, w jaki sposób radzimy sobie ze stresem niż np. gorsze relacje z rodziną czy niepowodzenia w pracy.
- Największą rolę w odczuwaniu stresu odgrywają czynniki wewnętrzne. Czynniki buforujące, do których należą czynniki psychosocjalne m.in. takie jak to, czy mamy stabilną sytuację finansową, pracę czy rodzinę, wbrew pozorom nie są wcale decydujące. Jeśli będziemy mieli spokojną sytuację rodzinną i finansową, ale niekorzystne czynniki wewnętrzne, to te drugie są w stanie doprowadzić nas do kryzysu. Natomiast zarówno korzystne czynniki wewnętrzne, jak i te buforujące, sprawią, że będziemy w stanie znieść długotrwałe obciążenie, bez objawów dekompensacji – tłumaczy psychiatra.
I dodaje, że jeśli w walce ze stresem nie zwracamy uwagi na czynniki wewnętrzne, takie jak np. kondycja mikrobioty jelitowej, i skupiamy się jedynie na czynnikach zewnętrznych, starając się poprawiać relacje z bliskimi czy ustabilizować sytuację finansową, możemy tak naprawdę osiągnąć tylko połowę sukcesu.
3. Kiedy stres wymaga konsultacji lekarskiej?
Wśród respondentów stres manifestuje się najczęściej lękiem i niepokojem, które odczuwa 60,1 proc. ankietowanych. 52,8 proc. podczas stresu odczuwa przyspieszone bicie serca, 45 proc. cierpi z powodu kłopotów ze snem, takich jak bezsenność lub nadmierna senność. 39,1 proc. skarży się na stresogenne bóle brzucha, a 22,7 proc. miewa biegunki.
20,5 proc. ankietowanych Polaków zdecydowało się udać do lekarza z powodu stresu. 74,6 proc. nie miało takiej potrzeby, a 4,9 proc. nie pamięta, by z tego powodu poszli do lekarza.
Tylko 23,5 proc. osób uczestniczących w sondażu zostało kiedykolwiek podczas wizyty u lekarza zapytana o czynniki środowiskowe związane ze stresem. 58,6 proc. respondentów twierdzi, że lekarz nigdy ich o to nie pytał, a ponad 17. proc. nie pamięta, czy takie pytanie podczas wizyty lekarskiej padło.
Jakie objawy związane z odczuwaniem stresu powinny skłonić nas do wizyty u specjalisty?
- Do lekarza powinniśmy pójść wtedy, kiedy przestajemy funkcjonować w taki sposób, w jaki byśmy chcieli i jaki nas satysfakcjonuje na którejkolwiek płaszczyźnie. Jeżeli pojawiają się kłopoty na poziomie zawodowym, rodzinnym czy zdrowotnym i np. zaczynamy doświadczać objawów somatycznych w postaci nawracających infekcji, częstych bólów głowy czy brzucha, albo innych chorób, nie powinniśmy ich bagatelizować, bo organizm wysyła nam jasne sygnały o przeciążeniu.
- Jeżeli dotychczas wracaliśmy z pracy i bawiliśmy się z dziećmi, spotykaliśmy się ze znajomymi czy uprawialiśmy sport, a od pewnego momentu nie mamy na to siły, i taki stan utrzymuje się przez kilka tygodni, powinniśmy udać się na konsultację do specjalisty. Zadaniem lekarza jest znalezienie przyczyny somatycznej lub psychicznej takiego samopoczucia – tłumaczy lek. med. Misera.
Ekspertka podkreśla, że przewlekłe doświadczanie objawów, takich jak lęk i niepokój, przyspieszone bicie serca, bezsenność lub nadmierna senność, stresowe bóle brzucha czy głowy, mdłości lub biegunki wymagają konsultacji medycznej.
- Wszystkie te dolegliwości mogą być też objawem różnych chorób. Stres oczywiście również może być przyczyną złego samopoczucia albo intensyfikować objawy choroby, dlatego w przypadku przedłużających się kłopotów zdrowotnych konieczna jest konsultacja z lekarzem prowadzącym – tłumaczy psychiatra.
4. Jakie badania należy wykonać, gdy doświadczamy stresu?
16,7 proc. ankietowanych przyznało, że po wywiadzie lekarskim otrzymało zalecenie dodatkowego zbadania stanu układu pokarmowego. 73,1 proc. nie otrzymało takiego zalecenia, zaś 10,2 proc. nie pamięta, by na takie badania było kierowane.
Respondenci, którzy otrzymali od lekarza skierowanie na badanie układu pokarmowego (N = 178), wykonywali najczęściej gastroskopię (63,5 proc.). Badanie krwi zrobiło 48,9 proc., ultrasonografię (USG) brzucha 30,9 proc., kolonoskopię 27,5 proc., próby wątrobowe 20,8 proc. 15,2 proc. wskazało, że zostało skierowanych na RTG przeglądowe jamy brzusznej, a 14,6 proc. na badanie kału.
Lek med. Misera przyznaje, że na razie kierowanie pacjentów na badania mikrobioty jelitowej stanowią rzadkość.
- Aktualnie w codzienności klinicznej badanie mikrobioty jelitowej nie ma powszechnego zastosowania. Warto wspomnieć o tym, że skład mikrobioty jelitowej jest indywidualny dla każdego człowieka i zmienia się nie tylko pod wpływem najróżniejszych bodźców, ale i naturalnie w ciągu dnia. Dieta, aktywność fizyczna, używki, przyjmowane leki, stres, choroby somatyczne i psychiczne to tylko niektóre z czynników, które mogą wpływać na stan mikrobioty jelitowej. A zatem dbając o zdrowy tryb życia, automatycznie dbamy też o nasze mikroby, które w organizmie pełnią niezwykle ważną funkcję – tłumaczy psychiatra.
Lekarka zawraca szczególną uwagę na rolę właściwych probiotyków oraz psychobiotyków, które wpływają pozytywnie zarówno na mózg, jak i jelita.
- Wiemy, że zasilając jelito pacjentów odpowiednimi szczepami bakterii, ich stan się poprawia. Nie potrzebujemy badać wyjściowego składu mikrobioty jelitowej, żeby móc ją modulować. Za pomocą probiotyków możemy w prosty i skuteczny sposób zmieniać skład mikrobioty jelitowej na korzystny. Probiotyki to preparaty zawierające odpowiednio przebadane i dobrane szczepy bakteryjne, które mają potwierdzone działanie. Bakterie probiotyczne, zasiedlając jelito, robią porządek w składzie mikrobioty jelitowej, pozytywnie wpływając na szeroko pojęte zdrowie fizyczne i psychiczne – wyjaśnia ekspertka.
Psychiatra dodaje, że szczepy probiotyczne muszą zawierać określone bakterie, a probiotyk musi być przebadany w zakresie, w którym jest wykorzystywany. To nie może być przypadkowy wybór.
- Dość nowym odkryciem są tzw. psychobiotyki. To preparaty zawierające bakterie probiotyczne, które mają wpływ na oś mózgowo-jelitową. Badania potwierdzają, że psychobiotyczne szczepy bakteryjne, takie jak np. Lactobacillus helveticus Rosell®-52 oraz Bifidobacterium longum Rosell®-175, zasiedlają jelito i za pomocą różnych szlaków komunikują się z mózgiem. Jeśli w jelicie panuje eubioza, czyli równowaga ekosystemu drobnoustrojów jelitowych, mikroby zamieszkujące jelito komunikują to mózgowi, który jest uspokojony tym stanem rzeczy i może zająć się sterowaniem innymi ważnymi procesami w organizmie – tłumaczy lek. med. Misera.
Jeżeli skład mikrobioty jelitowej jest niekorzystny, mikroby wydzielają metabolity bakteryjne, które komunikują naszemu mózgowi, że dzieje się coś niepokojącego.
- Wówczas mózg uruchamia różne kaskady, w wyniku których dochodzi do wydzielania hormonu stresu, czyli kortyzolu. Ten z kolei wpływa negatywnie na funkcjonowanie wielu narządów, w tym jelit. Mamy wtedy do czynienia z błędnym kołem, w którym dochodzi do zaburzeń pracy jelit, w konsekwencji do zmiany składu mikrobioty jelitowej, która to z kolei stresuje mózg informacją o dysbiozie, a ten jako reakcję alarmową uruchamia kaskady, w wyniku których dochodzi do wyrzutu kortyzolu. Zestresowany organizm z kolei szybciej się męczy i dużo szybciej stresuje bodźcami, które w dogodnych warunkach w ogóle nie zostałyby uznane za obciążające – przypomina lekarka.
5. Jak radzić sobie ze stresem?
Polacy radzą sobie ze stresem najczęściej uciekając w aktywność fizyczną (40,6 proc.) oraz stosując spokojne wdechy i wydechy (38,1 proc.). 35 proc. ankietowanych zajmuje czymś ręce, 32,8 proc. próbuje racjonalizować problem, 27,2 proc. pije melisę, 24,5 proc. stosuje leki i suplementy diety, a 19,4 proc. odstresowuje się gorącą kąpielą.
Do przeciwstresowych medytacji przyznaje się 7,8 proc. respondentów, z kursów i szkoleń korzysta 2,4 proc. Lek. med. Misera uważa zaś, że podstawową bronią w walce ze stresem jest psychoedukacja.
- W rękach dorosłych jest uświadamianie naszych pociech – już od najmłodszych lat – czym jest stres i że stres w umiarkowanym natężeniu jest niezwykle przydatny i potrzebny do normalnego funkcjonowania. W ten sposób odczarowujemy błędne koło, w którym stresujemy się tym, że się stresujemy. Jeżeli jako dorośli nie mieliśmy do tej pory szansy dogłębnie zastanowić się nad tym, w jaki sposób reagujemy na otaczający nas świat z małymi i dużymi wyzwaniami, to najwyższy czas zacząć świadomie analizować własne reakcje i emocje. Warto rozmyślać o stresie – co nam daje, a co zabiera. Sama świadomość, że stres jest nam potrzebny i ma swoje dobre strony, sprawia, że lepiej radzimy sobie z wyzwaniami dnia codziennego – wyjaśnia ekspertka.
- W przypadku doświadczania złych konsekwencji stresu, warto znaleźć sobie kilka chwil w ciągu dnia, w których świadomie będziemy się relaksować. Należy przy tym pamiętać, że samo "nicnierobienie" nie wystarczy. Na przykład przeglądanie przez godzinę social mediów, nie jest świadomym odpoczynkiem – dodaje lek. Misera.
Chodzi o małe rytuały w ciągu dnia (które mogą trwać nawet pięć minut), ale są one tylko dla nas i jest to czas, w którym organizm może odpocząć i się zresetować. Metod jest nieskończenie wiele.
- Możemy wykonywać ćwiczenia fizyczne, uprawiać jogę, medytować, pić ulubioną kawę lub herbatę albo włączyć muzykę, która nas relaksuje. Ogółem wykonać coś, co pozwoli nam na chwilę zatrzymać się w biegu codzienności, która często nas męczy natłokiem spraw i obowiązków – nie ma wątpliwości psychiatra.
6. Czy stres może pozytywnie wpływać na organizm?
Co ciekawe 47,9 proc. ankietowanych Polaków uważa, że odczuwanie stresu może prowadzić do pozytywnych efektów, np. zwiększenia motywacji. Przeciwnego zdania jest 52,1 proc. pytanych.
- Stres ma różne oblicza i nie powinien być traktowany jak czarna owca XXI wieku. Stres może nas przecież mobilizować do działania i wzmagać koncentrację, a także pozytywnie wpływać na pracę mózgu. Dopiero, jeśli stres trwa bardzo długo i jest zbyt silny dla danej osoby, ma on właściwości wyniszczające. Niestety ludzie bardzo rzadko traktują stres wielowymiarowo, skupiając się przeważnie na jego negatywnych skutkach, których rzeczywiście jest bardzo wiele – twierdzi psychiatra.
Ekspertka podkreśla, że niezwykle ważne jest, aby o stresie mówić już małym dzieciom, ponieważ tylko w ten sposób stres – będący konglomeratem różnych uczuć – można oswoić i dzięki temu znaleźć sposoby, jak sobie z nim najlepiej radzić. Zarówno bagatelizowanie, jak "patologizowanie" stresu nie pomogą dziecku w radzeniu sobie z obciążeniem.
- Często staramy się uchronić dzieci przed stresem. Mówimy: "tylko się nie stresuj” albo: "nie ma się czym stresować" i jest to rodzaj błędnego koła, bo każda nieoswojona emocja budzi strach i niepewność. Pierwszym krokiem jest tłumaczenie dziecku, że to, czego właśnie doświadcza, nazywamy stresem i wspólnie poszukać sposobów, jak w takiej sytuacji najlepiej zareagować. Dobrze jest też wspólnie z dzieckiem zastanowić się nad pozytywnymi skutkami stresu i nad tym, że stres pomaga w pokonaniu różnych trudności – kończy lek. med. Misera.
Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski
Sondaż "Zdrowie Polaków – stres i jego wpływ na jelita" został przeprowadzony we współpracy z WP.pl ABC Zdrowie w dniach od 19 do 21 października 2022 roku przez Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat® metodą CAWI wśród 1067 osób w wieku powyżej 18 lat, zamieszkujących teren Polski. Badanie jest reprezentatywne ze względu na płeć i wiek respondentów.
Koszt badania został poniesiony przez Sanprobi. Sponsor nie ma wpływu na metodologię, przebieg ani wyniki badania. Sponsor nie ma także wpływu na treść powyższego artykułu.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.