Administracja Trumpa uderza w popularny lek. "Nie ma co traktować tego poważnie"
Administracja Donalda Trumpa publicznie powiązała paracetamol zażywany w ciąży z ryzykiem rozwoju autyzmu u dzieci. Producent leku i naukowcy podkreślają jednak, że żadne badania nie wykazały dotąd związku przyczynowo-skutkowego. - Znalezienie winnego autyzmu jest dla tej administracji punktem honoru. Teraz muszą dotrzymać obietnicy i stąd te rewelacje - podkreśla prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
W tym artykule:
Trump i Kennedy kontra Kenvue
W ostatnich dniach akcje firmy Kenvue, producenta Tylenolu (handlowej nazwy acetaminofenu, czyli paracetamolu sprzedawanego w USA), gwałtownie spadły. To skutek doniesień, że sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy Jr. ogłosi raport łączący stosowanie tego leku w ciąży z ryzykiem rozwoju autyzmu u dzieci. Notowania obniżyły się o 14 proc. w ciągu dnia, a na koniec sesji strata wyniosła blisko 10 proc. Kenvue natychmiast wydało oświadczenie, zapewniając, że nie ma naukowych podstaw do stwierdzenia takiego związku.
Jak podał "The Washington Post", pomimo apeli CEO firmy Kenvue, aby nie uderzać w ich flagowy produkt bez wystarczających podstaw naukowych, administracja Donalda Trumpa ogłosiła, że paracetamol stosowany w ciąży może zwiększać ryzyko autyzmu u dzieci. Podczas poniedziałkowej konferencji, która odbyła się o 22 czasu polskiego, Trump podkreślił, że FDA otrzymała zalecenia, aby odradzać kobietom w ciąży spożywanie Tylenolu bez "wyraźnej medycznej potrzeby". Taką potrzebą może być gorączka, "o ile nie będzie się dało jej wytrzymać", powiedział prezydent. Warto jednak pamiętać, że temperatura ciała powyżej 38 stopni w ciąży może być groźna dla płodu, zwiększając ryzyko wad rozwojowych i przedwczesnego porodu. Ryzyko to przez całe dekady skutecznie obniżał właśnie powszechny dostęp do paracetamolu.
Również Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów wskazuje, że brak jest jasnych dowodów na szkodliwość umiarkowanego użycia paracetamolu. Co więcej, eksperci Kolegium wskazują, że paracetamol pozostaje jednym z najbezpieczniejszych leków, które mogą uchronić kobietę w ciąży i dziecko przed powikłaniami rozwijającej się infekcji. Lekarze podkreślają jednak, że leku nie należy nadużywać i rekomendują stosowanie najmniejszej skutecznej dawki przez możliwie krótki czas. W tym samym duchu wypowiedzieli się autorzy międzynarodowego konsensusu z 2021 roku opublikowanego w czasopiśmie "Nature", którzy zaapelowali o rozwagę, ale nie o całkowite wycofanie leku z użycia.
Co mówią badania naukowe?
Dyskusja na temat bezpieczeństwa paracetamolu w ciąży trwa od lat. Część badań obserwacyjnych wskazywała na możliwe powiązania z zaburzeniami neurorozwojowymi, jednak nie udowodniono związku przyczynowo-skutkowego. Przykładowo analiza 46 publikacji przeprowadzona m.in. przez naukowców z Harvard T.H. Chan School of Public Health, wykazała, że niektóre badania sugerują ryzyko, inne nie potwierdzają żadnych zależności, a jeszcze inne wskazują na efekt ochronny.
- Należy tu podkreślić słowo "sugerują", bo niczego nie wykazano. Sugestia oznacza, że wykryto potencjalny związek, ale mogły na nim zaważyć m.in. inne, nieuwzględnione w badaniu czynniki - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS.
W 2024 roku w "JAMA Network" opublikowano badanie obejmujące 2,4 mln dzieci w Szwecji, które nie znalazło dowodów na to, że stosowanie paracetamolu przez ciężarne kobiety zwiększa ryzyko autyzmu. Podobne stanowisko zajęła w ubiegłym roku amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA).
- W tej pracy wykryto bardzo niewielki związek pomiędzy zastosowaniem Tylenolu w okresie ciąży, a późniejszym autyzmem, ale powiązanie to szybko odrzucono na podstawie badań prowadzonych w analizach kontrolnych z udziałem rodzeństwa badanych. Nie odnotowano ani bezpośrednio związku pomiędzy stosowaniem paracetamolu w ciąży a rozwojem autyzmu, jak i ADHD czy niepełnosprawności intelektualnych - mówi ekspertka.
Zobacz też: 100 dni rządów Trumpa dla zdrowia. Ekspertka o "decyzji, której nie sposób ocenić pozytywnie"
Nie tylko "przyczyna autyzmu", ale i... lek
Jednocześnie w raporcie, który od dawna zapowiada Kennedy, ma być także uwzględniony Leucovorin, dotąd używany w terapii onkologicznej i anemii. Administracja Trumpa przedstawia go jako obiecującą metodę "leczenia autyzmu".
- Przede wszystkim użycie sformułowania, że ten lek może leczyć autyzm jest całkowicie nieuprawnione, bo autyzm nie jest chorobą i nie można go wyleczyć, jest to zespół zaburzeń - wyjaśnia ekspertka UMCS.
- Faktycznie, były prowadzone badania z grupą kontrolną, które wykazywały potencjalne ograniczenie objawów, poprawę zdolności poznawczych i komunikacyjnych, ale nie zostały na tyle pogłębione na tyle, żeby bez wątpliwości stwierdzić, że stanowią metodę łagodzenia tych objawów - dodaje.
Mowa m.in. o badaniu opublikowanym w "Molecular Psychiatry" w 2018 roku, które wykazało pewną poprawę w komunikacji i posługiwaniu się językiem przez dzieci z autyzmem.
Raport jest konsekwencją kwietniowej deklaracji rządu prezydenta Trumpa. Wiosną 2025 Robert F. Kennedy Jr. zadeklarował "przeprowadzenie masowych badań i testów" w celu ustalenia przyczyn autyzmu w ciągu pięciu miesięcy. Podczas wystąpienia prezydent USA bezpośrednio nawiązywał do tej agendy, podkreślając, że w ostatnich dekadach można było zaobserwować "zastraszający wzrost przypadków autyzmu".
- Autyzm został odkryty po raz pierwszy w 1911, a dopiero 1943 roku przyjęto jego definicję, która wielokrotnie się od tego czasu zmieniła, rozszerzając objawy kwalifikujące do zdiagnozowania zaburzeń ze spektrum autyzmu. Oznacza to, że tak naprawdę przez wiele lat każde nowe wydanie podręczników psychiatrycznych obejmowało definicją autyzmu szerszą grupę pacjentów. To pierwszy czynnik stojący za wzrostem w statystykach - mówi prof. Szuster-Ciesielska.
- Znalezienie winnego autyzmu jest dla tej administracji punktem honoru. Teraz muszą dotrzymać obietnicy i stąd te rewelacje, ale bez długotrwałych, pogłębionych badań na znaczących grupach kontrolnych nie ma co traktować tego poważnie - ocenia ekspertka.
Kenvue zapowiada dalszą walkę o dobre imię swojego sztandarowego produktu. Tymczasem badacze przypominają, że wzrost liczby diagnoz autyzmu w ostatnich dekadach wynika w dużej mierze z lepszej diagnostyki i szerszych kryteriów rozpoznania, a niekoniecznie z działania czynników środowiskowych.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła:
Ahlqvist Viktor H. et al., "Acetaminophen Use During Pregnancy and Children’s Risk of Autism, ADHD, and Intellectual Disability", 2024, JAMA Network,
Prada D. et al., "Evaluation of the evidence on acetaminophen use and neurodevelopmental disorders using the Navigation Guide methodology", 2025, Environmental Health.
Bauer Ann Z. et al., "Paracetamol use during pregnancy - a call for precautionary action", 2021, Nature,
Frye RE et al., "Folinic acid improves verbal communication in children with autism and language impairment: a randomized double-blind placebo-controlled trial", 2018, Molecular Psychiatry.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.