Choroba dwóch skrajności. Psychiatra o życiu z ChAD: Ci ludzie mają poczucie wewnętrznej stygmy
Pacjenci w fazie depresji z trudem wychodzą z domu, po czym wpadają w stan hiperaktywności. Z kolei w fazie hipomanii czują, że to najlepszy czas w ich życiu, dlatego ciężko przekonać ich, że potrzebują pomocy, a brak leczenia może się skończyć tragicznie. Szacuje się, że z ChAD może zmagać się około 900 tys. Polaków.
1. Życie z chorobą afektywną dwubiegunową (ChAD)
Katarzyna Grzęda-Łozicka, WP abcZdrowie: Na czym polega choroba afektywna dwubiegunowa?
Prof. Dominik Strzelecki, specjalista psychiatrii, kierownik Kliniki Zaburzeń Afektywnych i Psychotycznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii dla województwa łódzkiego:
Jest to taki rodzaj zaburzenia afektywnego, w którym oprócz epizodów depresyjnych, występują epizody hipomaniakalne, maniakalne albo mieszane. W uproszczeniu można powiedzieć, że objawy hipomaniakalne i maniakalne są przeciwne do tych, które obserwujemy w depresji, czyli nastrój i energia są podwyższone, pacjenci śpią krótko, myślą i wypowiadają się szybciej, mają dużo pomysłów, mogą wydawać większe sumy pieniędzy, są również bardziej kontaktowi i aktywni społecznie. Bywa, że podejmują nieprzemyślane i ryzykowne decyzje inwestycyjne lub miłosne.
Pacjent w hipomanii jest przyspieszony na tyle, że jest w stanie sprawnie funkcjonować. Często są to osoby, które sprawiają wrażenie wyjątkowo błyskotliwych i bardzo kontaktowych. Natomiast w epizodzie maniakalnym już mamy do czynienia z pewną dezorganizacją, ci pacjenci są przyspieszeni tak bardzo, że często nie są w stanie skoordynować tego, co robią. Często mają natłok myśli i to powoduje chaos.
Epizod mieszany natomiast zwrócił większą uwagę klinicystów w ostatnich latach. To jest może trudne do wyobrażenia, bo w trakcie takiego epizodu mamy jednocześnie do czynienia z objawami depresyjnymi i hipomaniakalnymi czy maniakalnymi. Typowym przykładem jest sytuacja, kiedy pacjent ma obniżony nastrój i jednocześnie podwyższony poziom energii. To sytuacja potencjalnie bardzo niebezpieczna. Są to pacjenci, którzy mając myślenie depresyjne, często samobójcze, jednocześnie dysponują wysokim poziomem energii. To powoduje, że ich ryzyko samobójcze, czyli ryzyko dokonania próby samobójczej gwałtownie rośnie.
Czy pacjenci są w stanie ukrywać swoją chorobę?
To zależy od tego, w jakiej fazie znajduje się pacjent. Jeżeli danego człowieka nie znamy i poznamy go w okresie hipomanii, to będzie nam się wydawał otwarty, żywiołowy, błyskotliwy. Dopiero, jeżeli spytamy jego bliskich, czy tak to wygląda stale, powiedzą, że nie, że to zjawisko okresowe i jest to stan związany z chorobą.
Zresztą epizod hipomaniakalny jest przez samych chorych bardzo lubiany. Pacjenci, którzy prezentują podwyższony nastrój, nie lubią, kiedy ktoś się z nimi nie zgadza, kiedy próbujemy powiedzieć im "uspokój się, nie podejmuj tych decyzji tak szybko", czy w izbie przyjęć - "myślę, że powinien pan trafić do szpitala, bo sytuacja jest niebezpieczna". Kiedy zaczynamy naciskać, z reguły stają się drażliwi, rzadziej wybuchowi czy agresywni.
Do czego może doprowadzić brak diagnozy? Czy taki epizod maniakalny czy depresyjny może sam minąć, bez leczenia?
Z jednej strony te epizody rzeczywiście z czasem mijają. Bez leczenia te epizody trwają długie tygodnie lub miesiące, przy czym mania i hipomania są zwykle krótsze niż okresy depresyjne. Do rozpoznania hipomanii potrzebujemy czterech dni, do rozpoznania manii - tygodnia, a do rozpoznania epizodu depresji wymagane jest trwanie objawów przez dwa tygodnie.
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że choroba afektywna dwubiegunowa cechuje się dużą nawrotowością. Można powiedzieć, że jeżeli wystąpił drugi epizod choroby to mamy 100 proc. szans, że wystąpią kolejne. Problem z nawrotami polega również na tym, że powodują one specyficzne następstwa, tzn. przechorowanie wielu epizodów choroby afektywnej dwubiegunowej może wpływać na funkcje poznawcze naszych pacjentów, na ich ogólne funkcjonowanie.
Jeżeli zastosujemy odpowiednie leczenie, możemy ograniczać ryzyko pojawienia się tych epizodów, zmniejszać ich nasilenie i skracać czas trwania, co wiąże się też ze zmniejszeniem ryzyka poważnych konsekwencji - prób samobójczych, czy nieprzemyślanych decyzji, jak np. zaciągnięcie kredytu na setki tysięcy złotych. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że pacjent przestaje przyjmować leki albo mimo ich brania dochodzi do nawrotu i dowiadujemy się, że pacjent jest w ciężkiej depresji, znalazł się w szpitalu, dokonał próby samobójczej albo, co rzeczywiście jest dla wszystkich bardzo trudne, popełnił samobójstwo.
Jakie są przyczyny choroby? Czy do rozwoju ChAD mogą doprowadzić trudne doświadczenia życiowe jak śmierć bliskich, silny stres? Kiedy pojawiają się pierwsze objawy?
Pierwsze objawy ujawniają się najczęściej w trzeciej dekadzie życia - po 20 roku życia, czyli zaczynają chorować młodzi dorośli. Częstym początkiem u kobiet jest epizod poporodowy, dlatego m.in. że dochodzi do dużych zmian hormonalnych i wtedy rzeczywiście skłonność do pojawienia się zaburzenia może się uwidaczniać. Można jednak zachorować w każdym wieku.
Głównym czynnikiem, który decyduje o skłonności, jest predyspozycja genetyczna. Obserwujemy, że jeżeli pacjenci mają jakieś przeciążenia, stresy, to wtedy ta skłonność ma lepsze warunki, żeby się uwidocznić, ale to nie znaczy, że ktoś był narażony na silny stres i dlatego zachorował. Wiemy, że istnieją czynniki spustowe, ale sama skłonność to jest coś, co ma swoje źródło w naszym genomie. Potwierdzają to m.in. obserwacje rodzinnego występowania tej choroby. Jeżeli jeden z rodziców choruje na chorobę afektywną dwubiegunową ryzyko, że zachoruje dziecko - wynosi ok. 15 proc., jeżeli chorują oboje rodzice, to ryzyko jest jeszcze większe i sięga 40 proc.
Wydaje się, że w jakiś sposób oswoiliśmy już świadomość, że ktoś może zmagać się z depresją, ale ciężej przyznać, że ma się chorobę afektywną dwubiegunową. Takie osoby automatycznie są postrzegane jako niezrównoważone emocjonalnie.
Stereotypy mają to do siebie, że najczęściej wynikają z niewiedzy i z takich uproszczeń, które pozwalają na ułożenie sobie w głowie tego w jakiś bezpieczny sposób, tzn. jeżeli nie wiem, na czym to polega, to najlepiej trzymać się od tego z daleka i tak jest, jeżeli chodzi o zagadnienia psychiatryczne w ogóle.
Rozumiem jednak część obaw. Depresja dotyka w największej mierze pacjenta, możemy jednak obawiać się, że będziemy świadkami jakiegoś autodestrukcyjnego czynu. Natomiast pacjent maniakalny może się kojarzyć z agresją, jakimś niebezpieczeństwem. Muszę przyznać, że obecnie poziom agresji w naszym społeczeństwie jest ogólnie bardzo wysoki, natomiast podczas codziennej pracy w szpitalu psychiatrycznym nie odczuwam lęku, nie obawiam się zachowania naszych pacjentów, mimo ich czasem bogatej symptomatologii. Dużo bardziej niebezpieczne i nieprzewidywalne wydaje mi się to, co obserwuję w sferze społecznej, np. podczas zgromadzeń politycznych lub podczas prowadzenia samochodu na autostradzie łączącej Łódź z Warszawą.
Wracając do stereotypów - póki co nie zalecam naszym pacjentom informowania innych o swoich problemach psychicznych, np. w pracy. Świadomość dotycząca tej tematyki jest nadal zbyt niska, dlatego ryzyko stygmatyzacji jest wysokie i rozmowa o kłopotach zdrowotnych z reguły bardziej im zaszkodzi, niż pomoże. Oczywiście mam pacjentów, którzy otwarcie mówią o swoich problemach i mam wrażenie, że część pracodawców podchodzi do tego w dojrzały sposób, ceniąc ich pracę, bez potrzeby oceniania ich pod innym kątem.
Musimy też pamiętać, że ci ludzie mają też poczucie wewnętrznej stygmy i jeżeli my będziemy to poczucie odmienności, bycia gorszym podkreślać, będą oni mierzyć się z coraz większym poczuciem napięcia, lęku, niezrozumienia, będzie to doprowadzało do narastania ich dyskomfortu, co może zwiększać też ryzyko kolejnego epizodu depresyjnego, czy pojawienia się myśli samobójczych.
Pacjenci cierpiący na zaburzenia psychiczne często słyszą, że powinni "wziąć się w garść", że choroba psychiczna to nie prawdziwa choroba. Spotyka się profesor z takim zarzutami?
Niektórzy uważają, że ziemia jest płaska, a odkrycia medyczne to jest dźwignia firm farmaceutycznych. Jeżeli ktoś czegoś doświadczy, to jego zdanie się gwałtownie zmienia i dotyczy to również kłopotów psychicznych. Są dwie główne postaci choroby dwubiegunowej i łącznie dotyczą 2,5 proc. populacji, więc to nie jest mało. Co czwarta osoba w Polsce spełnia, w którymś okresie swojego życia, kryterium jakiegoś zaburzenia psychicznego - to uzmysławia, że rozpowszechnienie tych doświadczeń jest duże.
Co najlepszego i najgorszego mogą zrobić bliscy chorujących na ChAD? Jak mądrze wspierać?
Chodzi w uproszczeniu o to, żebyśmy byli sprawną i dobrze wyedukowaną drużyną, która zna już wczesne objawy i szybko reaguje. Pacjenci w depresji często mają niskie poczucie sprawczości, kłopoty z podejmowaniem decyzji, mało energii i będzie im trudno umówić się do lekarza, pojechać na wizytę, powinniśmy im to ułatwić. Natomiast w czasie epizodów maniakalnych czy hipomaniakalnych najczęściej pacjenci mają poczucie, że czują się świetnie, najlepiej w swoim życiu, więc leczenie jest ostatnią rzeczą, o jakiej myślą. W przypadku moich pacjentów staram się mieć kontakt z ich rodzinami i zawsze podkreślam: te sprawy dużo prościej się prostuje na wstępnym etapie.
Trzeba też dodać, że alkohol nie jest sposobem na leczenie zaburzeń psychicznych i dotyczy to również choroby afektywnej dwubiegunowej. Jest to choroba, której zasadniczym elementem leczenia jest stabilizacja. Chorzy i ich bliscy powinni pamiętać, że każda niestabilność, niezależnie od jej charakteru, zwiększa ryzyko pojawienia się kolejnego epizodu. Tak jak w przypadku problemów z ciśnieniem, cukrzycą i dziesiątkami innych chorób, powinniśmy pamiętać o ścisłym stosowaniu się do zaleceń lekarskich i przystosowaniu swojego trybu życia, tak samo trzeba postępować w przypadku choroby afektywnej dwubiegunowej, wtedy możemy ograniczyć niekorzystny wpływ zaburzenia na życie nasze i naszych bliskich.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.