Czy wiesz, kiedy możesz wezwać pogotowie?
Piaseczno. Dyspozytor odbiera dramatyczne wołanie o pomoc. Pacjent przechodzi zawał serca, przestaje oddychać, bliscy podejmują akcję reanimacyjną. Karetka błyskawicznie dociera na miejsce. Okazuje się, że ratownicy pokonali ponad 20 kilometrów, by udzielić pomocy choremu psu.
Opole. Kobieta zgłasza silny atak duszności i zmiany skórne. Po dotarciu specjalistów na miejsce wychodzi na jaw, że wysypka pojawiła się u niej przed dwoma tygodniami, a pacjentka nie wie, co ją wywołuje. Wystarczyłaby wizyta u lekarza pierwszego kontaktu.
Jak wynika z raportu NIK, nawet jedna trzecia wyjazdów karetek jest nieuzasadniona. Polacy wzywają fachową pomoc do bólów menstruacyjnych, drobnych skaleczeń i otarć czy niegroźnych dolegliwości trawiennych. Nierzadko ratownicy wyjeżdżają do domowych awantur oraz osób, które nadużyły alkoholu. Zdarza się, że karetka zostaje wezwana… z ciekawości. Niektórzy chcą sprawdzić, jak długo musieliby czekać, gdyby faktycznie potrzebowali kiedyś pomocy. Skutki takiej bezmyślności mogą być tragiczne.
Mobilna przychodnia
Nadużycia w kwestii wzywania pogotowia ratunkowego bywają jednak oznaką szerszego problemu dotyczącego funkcjonowania służby zdrowia. Coraz częściej zdarza się, że pacjenci, zmęczeni koniecznością wyczekiwania w dłużących się kolejkach, traktują wezwanie karetki jako sposób na szybszy kontakt z lekarzem i okazję do wykonania potrzebnych badań.
Telefonując do dyspozytora, wyolbrzymiają objawy, mając nadzieję, że w ten sposób uda im się w przyspieszonym tempie skorzystać ze świadczeń, na których realizację musieliby czekać tygodniami. Zdarza się, że pomysł podsuwają im sami pracownicy przychodni, w której wyczerpał się limit przyjęć.
Metoda jest praktykowana tym chętniej, że zgodnie z przepisami. To właśnie osoby przywiezione do szpitala przez pogotowie mają pierwszeństwo przyjęcia. Gorzej, jeśli okazuje się, że pacjentem jest np. pijany bezdomny, który zasnął w parku.
Kiedy możemy wezwać karetkę?
Wezwanie karetki pogotowia jest zasadne jedyne w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia oraz w stanach nagłych, mogących prowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Karetka powinna przyjechać do poszkodowanego w wyniku wypadku, a także do osoby, u której dojdzie do zaburzeń świadomości lub utraty przytomności.
Wskazaniem do wezwania pomocy są ponadto drgawki, ostry ból w klatce piersiowej, nasilone duszności, zaburzenia rytmu serca, a także nagły, ostry ból brzucha, krwotok z przewodu pokarmowego bądź dróg rodnych, a także obfite wymioty, zwłaszcza z domieszką krwi.
Ambulans powinien dotrzeć do chorego w ciągu maksymalnie 15 minut, jeżeli potrzebujący znajduje się w granicach miasta, i 20 minut, jeżeli jest poza nim.
Kara za bezmyślność
Bezpodstawne wezwanie karetki pogotowia jest w świetle prawa wykroczeniem, za które może grozić nam areszt, ograniczenie wolności lub grzywna w wysokości nawet 1500 złotych. Rzadko jednak stacje pogotowia decydują się w takich sytuacjach na zaangażowanie policji. Istnieje bowiem uzasadniona obawa, że pacjenci ze strachu przed ewentualną karą przestaną dzwonić po pomoc w sytuacjach, kiedy rzeczywiście będzie ona potrzebna.
W niektórych miastach postanowiono jednak nie puszczać bezmyślności płazem. Mandaty wystawiane są np. w Łodzi, gdzie w przeliczeniu na jednego mieszkańca kursów pogotowia (a jednocześnie przypadków nadużyć) jest najwięcej.